Toyota Setsuna – symboliczny roadster z drewna

W 2016 roku z okazji słynnych targów Milan Design Week Toyota zbudowała koncepcyjne auto. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że konstrukcja samochodu i jego nadwozie były niemal w całości wykonane z… drewna. I to na dodatek łączonego bez użycia gwoździ czy śrub. Wspominamy Toyotę Setsunę, interesujący i symboliczny koncept z Japonii.

Dwumiejscowa Toyota Setsuna przypominała sportowe auto z dawnych lat. Miała długą maskę, była pozbawiona dachu, koła wystawały poza obrys jej nadwozia, a kierowcę i pasażera osłaniały jedynie dwie skromne owiewki. Opływowe kształty roadstera mogły kojarzyć się również z luksusowymi łodziami motorowymi. Takim wrażeniom sprzyjała dobrze widoczna struktura drewna, z którego wykonano zewnętrzne panele mierzącego nieco ponad trzy metry auta.

Poszycie zostało zrobione z japońskiego cedru, ale projektanci Toyoty skorzystali również z innych gatunków. Konstrukcja bazowała na drewnie japońskiej brzozy, podłogę wykonano z wiązu, a kierownicę z cyprysu. Drewniane były nawet fotele, ale dla większej wygody wyposażono je w miękkie zagłówki i skórzane wstawki. Co ciekawe, ręcznie robione elementy nadwozia koncepcyjnej Toyoty zostały połączone ze sobą zgodnie z zasadami tradycyjnych japońskich technik stolarskich okuriari i kusabi. Drewniane części łączyły nie gwoździe czy śruby, lecz ściśle dopasowane żłobienia i wypukłości. Dzięki temu zewnętrzne panele można łatwo zdjąć i wymienić. A było ich aż 86.

Reklama

Drewno zostało oczywiście odpowiednio zakonserwowane. Zamiast sięgać po typowe lakierowanie natryskowe, twórcy konceptu zdecydowali się jednak na ręczną aplikację powłoki przy pomocy zwykłych pędzli. Oczywiście nie wszystkie elementy samochodu zostały wykonane z drewna. Towarzyszyły mu liczne - i bardzo gustowne - wstawki z aluminium, nie zabrakło też typowych pasów bezpieczeństwa czy w pełni funkcjonalnych kół ze standardowymi oponami. Toyota Setsuna otrzymała również działające zawieszenie i układ napędowy. Nietypowy koncept wprawiał w ruch niewielki silnik elektryczny.

Toyota Setsuna nie doczekała się wersji produkcyjnej, a pokazowy egzemplarz nie był nawet dopuszczony do ruchu drogowego. Ale nie to było celem japońskiego producenta. Specjalny pojazd stworzono po to, by w czasach, kiedy samochody stają się coraz bardziej naszpikowane elektroniką i są coraz częściej współdzielone przez bardzo wielu kierowców, pokazać związek auta z ludźmi. Setsuna miała symbolizować samochód jako przyjaciela rodziny i źródło wspaniałych wspomnień.

We wnętrzu konceptu Toyoty znalazł się nawet specjalny zegar wyskalowany do stu lat, który odliczał wiek auta. A drewno, z którego wykonano jego nadwozie z biegiem lat miało się starzeć, pokazując upływ czasu i odzwierciedlając sposób, w jaki właściciele troszczą się o pojazd. Nawet nazwa konceptu nawiązywała do jego niezwykłego charakteru. Słowo setsuna oznacza bowiem w języku japońskim moment, chwilę.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy