Spór o ograniczenia prędkości na niemieckich autostradach
Na niektórych odcinkach niemieckich autostrad nie obowiązują żadne ograniczenia prędkości. Są to jedyne tego typu drogi w Europie. Nie wiadomo jednak, czy ten stan rzeczy uda się utrzymać. Sprawa ograniczenia prędkości na niemieckich autostradach coraz częściej pojawia się w mediach - ostatnio głównie za sprawą polityków i trwających rozmów koalicyjnych.
Jak pisze tygodnik "Focus" zwolennicy ograniczenia z SPD, Zieloni i lewica opierają się na argumencie bezpieczeństwa, a przeciwnicy, liberałowie i konserwatyści podkreślają konieczność obrony "indywidualnej wolności".
"O ile FDP i Zieloni starają się podkreślać podobieństwa swoich programów politycznych, to podczas negocjacji koalicyjnych wciąż istnieją kwestie, które ich mocno dzielą. Jednym z tych tematów jest +stary niemiecki spór+ o ograniczenie prędkości na autostradzie" - pisze "Focus".
Za wprowadzeniem ograniczenia prędkości do 130 km/h na niemieckich autostradach opowiadają się partie lewicowe, Zieloni oraz SPD. Argumentują, że wolniejsza jazda zwiększa bezpieczeństwo na drodze i jednocześnie przeciwdziała zmianom klimatycznym, obniżając emisję szkodliwego dla środowiska CO2.
Natomiast politycy z partii liberalnych i konserwatywnych twierdzą, że wpływ ograniczenia prędkości na emisję CO2 byłby stosunkowo niewielki, a co najważniejsze - wraz "z ograniczeniem prędkości traci się cząstkę indywidualnej wolności".
O tym, że ograniczenie prędkości byłoby dobre dla zdrowia, bezpieczeństwa i klimatu, przekonują profesorowie Stefan Bauernschuster i Christian Traxler, cytowani na łamach "Focusa": "Szereg badań empirycznych wykazało, że zanieczyszczenie powietrza powodowane przez ruch samochodowy prowadzi do niemałych problemów zdrowotnych, zwłaszcza w przypadku dzieci". Jak dodają eksperci, "blisko 15 mln ludzi w Niemczech mieszka w promieniu 2 km od odcinka autostrady bez ograniczeń prędkości. (...) Znaczna część populacji mogłaby bezpośrednio skorzystać na redukcji emisji". W oparciu o dane Federalnej Agencji Środowiska eksperci doszli do wniosku, że ograniczenie prędkości do 130 km/h miałoby taki sam wpływ na klimat, jak ograniczenie o 13 proc. ruchu samochodowego w miastach.
"Jazda bez ograniczenia prędkości to wysoce wątpliwa wolność" - uważa redaktor biznesowy Markus Balser w komentarzu dla "Sueddeutsche Zeitung". "Szybka jazda to większe zagrożenia bezpieczeństwa, toteż wolność jednostki powinna kończyć się tam, gdzie staje się zagrożeniem dla innych". Jak wykazują statystyki ruchu drogowego, istnieje wyraźny związek między bezpieczeństwem na drodze a prędkością: "Tam gdzie kierowcy jeżdżą wolniej, zdarza się mniej poważnych wypadków.(...) Czas wyciągnąć z tego wnioski" - twierdzi Balser.
Przeciwnicy ograniczania prędkości przekonują, że to tylko pozorne działania, wykorzystywane przez "postępowych dyktatorów ekologicznych trendów". Stephan Sohr, redaktor naczelny "Nuernberger Zeitung" podkreśla, że "liczba ofiar śmiertelnych wypadków spada wykładniczo od dziesięcioleci", a klimatowi bardziej niż ograniczanie prędkości przysłużyłoby się postawienie na samochody elektryczne lub napędzanie paliwami syntetycznymi.
Także Jonas Hermann z "Neue Zuercher Zeitung" jest zdania, że "debata o ograniczeniu prędkości ma głównie charakter ideologiczny", a proponowane ograniczenie 130 km/h na autostradzie jest "nieracjonalną ideologią" która "ignoruje postęp techniczny". Jego zdaniem, nie da się w obecnych czasach "przedstawiać niemieckiej autostrady jako strefy śmierci".
***