Po co policjanci w USA dotykają tyłu auta podczas kontroli?

Szukając wartościowych treści na TikToku wpadłem ostatnio na filmik człowieka, który zwrócił moją uwagę na ten drobny, ale zdaje się, że istotny detal: amerykańscy policjanci przed interwencją dotykają tyłu zatrzymanego pojazdu. Dlaczego?


Podobno kierowcy ciężarówek wysiadając z auta po trasie potrzebują kopnąć w oponę. Amerykańscy policjanci też mają jeden zwyczaj. O taki:

Podchodząc do zatrzymanego pojazdu dotykają tylnej części jego nadwozia. Dlaczego? Amerykańskie źródła mówią o trzech podstawowych powodach. 

Pierwszy to potrzeba pozostawienia śladów styczności z pojazdem.

Dotykając lampy, czy karoserii, funkcjonariusz zostawiał na jej powierzchni odciski palców. Mogłyby one w przyszłości stanowić potwierdzenie, że faktycznie do zatrzymania doszło i konkretny funkcjonariusz brał w nim udział. Nie jest to jednak żaden trwały dowód, bo przecież odciski palców można szybko i łatwo zmyć.

Reklama

Drugi wymieniany powód to kontrola, czy w aucie jest zamknięty bagażnik.

Chodzi o bezpieczeństwo funkcjonariusza - upewnienie się, że bagażnik jest zamknięty miałoby zmniejszać zagrożenie, że podczas prowadzenia czynności służbowych funkcjonariusz zostanie zaatakowany przez kogoś, kto chowa się w bagażniku. Biorąc jednak pod uwagę, że w bagażnikach wielu amerykańskich samochodów znajduje się specjalny uchwyt, umożliwiający otwarcie bagażnika od środka, na wypadek gdyby ktoś się zatrzasnął w kufrze, trudno uwierzyć, by faktycznie miało to być jakieś zabezpieczenie.

Trzecia przyczyna, na jaką trafiłem, to próba przestraszenia kierowcy.

Albo, mówiąc precyzyjniej, sprowokowania go do nietypowego zachowania. Jeśli prowadzący auto miałby coś na sumieniu, przewoził jakiś zakazany towar, albo był pod wpływem zakazanych przez prawo środków chemicznych, to stuknięcie w karoserię mogłoby go przestraszyć i wywołać działanie, na które policjant mógłby jeszcze zareagować. Gdyby np. kierujący wyjął broń, to policjant miałby więcej czasu i przestrzeni na obezwładnienie go, niż gdyby dostrzegł ją stojąc bezpośrednio przy przednich drzwiach.

Tak czy inaczej, to zachowanie amerykańskich policjantów obserwuje się coraz rzadziej. W dobie powszechnego "okamerowania" ulic, jak i samych funkcjonariuszy, sposobów na udowodnienie styczności z pojazdem i jego kierowcą jest znacznie więcej, a ryzyko, że podczas zatrzymania pojazdu z bagażnika wyskoczy przestępca z bronią jest chyba porównywalne z ryzykiem rażenia piorunem. Ale jakby ktoś pytał, to już wiem, po co policjanci w USA dotykają tyłu auta podczas kontroli. Ten TikTok nie jest wcale taki najgorszy.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama