O takich pieniądzach nawet nie śniłeś. Zarobki Clarksona ujawnione!

Wygląda na to, że niespodziewane rozstanie z "Top Gear" wyjdzie Jeremy’emu Clarksonowi na dobre. Zdaniem brytyjskiej prasy prezenter, który - w atmosferze skandalu - stracił posadę w BBC, zarobi w najbliższych latach gigantyczne pieniądze.

Brytyjski "The Telegraph" ujawnił szczegóły kontraktu, jakim trójka byłych już prowadzących "Top Gear" związała się z platformą Amazon. Wiadomo było, że chcąc stworzyć nowy show na miarę "Top Gear", który zapewnia BBC roczne zyski na poziomie 50 mln funtów, Amerykanie nie będą szczędzić grosza. Szczegóły umowy pomiędzy prezenterami a Amazonem trzymane były jednak w ścisłej tajemnicy.

Zdaniem "The Telegraph" trzyletni kontrakt między firmą Amazon a Jeremym Clarksonem opiewa na sumę - bagatela - niemal 29 mln funtów. Oznacza to, że za każdy rok prowadzenia nowego programu ekscentryczny "Jezza" otrzyma wynagrodzenie w wysokości 9,6 mln funtów. To blisko 54 mln zł!

Reklama

Pokrzywdzeni nie mogą czuć się również Richard Hammond i James May. Z informacji brytyjskiej gazety wynika, że każdy z nich otrzyma co roku wynagrodzenie w wysokości blisko 7 mln funtów. To znacznie więcej niż obaj zarabiali do tej pory.

Tajemnicą pozostają zarobki - uznawanego za jednego z ojców sukcesu - głównego producenta "Top Gear" - Andy Wilmana - który, wraz z prezenterami, zasilił ekipę twórców nowego programu.

Przedstawiciele Amazon nie ukrywają, że chcą powtórzyć sukces - stworzonego przez Clarksona i Wilmana niemalże od podstaw - "Top Gear". W ostatnim czasie budżet każdego z odcinków wynosił około 1,4 mln euro.

Dla porównania nowy show brytyjskiego trio, który nie otrzymał jeszcze własnej nazwy, kosztować ma Amerykanów około 6 mln euro za odcinek!

Wprawdzie trudno przypuszczać, by - tak jak "Top Gear" - nowy program dorobił się oglądalności na poziomie 350 mln widzów, ale trzeba przyznać, że jego przyszłość ryzuje się w różowych barwach.

Warto przypomnieć, że dawna ekipa "Top Gear" otrzymała od nowych producentów pełną swobodę działania. Najwyraźniej z tego względu - komentując swoje przejście z BBC do Amazon - Jeremy Clarkson, w typowym dla siebie stylu stwierdził, że "czuje się, jakby przesiadł się z dwupłatowca na statek kosmiczny".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: top gear | Jeremy Clarkson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy