Kękę nagrał diss na własne auto? "Przejechałem się na Tobie"
Raper o pseudonimie Kękę opublikował utwór, w którym pod płaszczykiem historii miłosnej opisuje swoją, trwającą od 3 lat, przygodę z własną Kią Sportage. Przez ten czas artysta miał borykać się z różnego rodzaju problemami technicznymi.
Kilka dni temu Piotr Siara, znany pod artystycznym pseudonimem jako Kękę, opublikował w mediach społecznościowych post, w którym informował, że swoją odebraną z serwisu Kię Sportage użytkuje od 2 tygodni i w tym czasie przejechał nią 5 tys. kilometrów. W aucie została wymieniona sonda odpowiedzialna za wykrywanie tlenków azotu w wydechu. Raper wyraził nadzieję, że to kończy serię awarii, z którymi borykał się niemal od momentu zakupu auta w 2019 roku.
Post miał być jednocześnie zapowiedzią nowego utworu "Możesz mi", który wczoraj pojawił w internecie. Raper uznał chyba, że ma jeszcze niewyrównane rachunki z koreańską marką. Choć na samym początku możemy przeczytać, że historia w utworze jest nieprawdziwa, a podobieństwo do "osób bądź podmiotów" to przypadek, osoby, które śledzą rapera oraz wiedzą o jego problemach z autem, bardzo szybko wyłapią analogie i metafory.
W utworze pada stwierdzenie o końcu polsko-koreańskiej przyjaźni. Przez część teledysku raper trzyma w ręku drewniany kij. Zapewne jest to aluzja do nazwy koreańskiej marki. Jak można usłyszeć w tekście, utwór nie powstałby, gdyby jego adresatka nie wypierała się.
Jak informował w mediach społecznościowych raper, od 2019 roku jest on posiadaczem modelu Kia Sportage . Samochód został zakupiony w salonie i od nowości znajduje się w jego rękach.
Pierwsze problemy miały pojawić się już w grudniu. Wtedy zaświeciła się pomarańczowa kontrolka silnika.
Raper stwierdził, że cała sytuacja wydała mu się dziwna, ponieważ, jak uważa, poruszał się po płaskiej nawierzchni, a wtrysk znajduje się "pod autem między kołami". Niemniej mógł zobaczyć uszkodzoną część, a ponieważ uszkodzenia mechanicznego nie obejmowała gwarancja, musiał zapłacić za naprawę. Sytuacja powtórzyła się po kilku tygodniach - znowu zaświeciła się kontrolka silnika. Auto znalazło się w innym serwisie. Tam raper dowiedział się, że podczas poprzedniej wizyty w serwisie nie wgrano odpowiedniego software’u po wymianie wtrysku.
Według rapera, w ciągu trzech lat użytkowania, jego Kia dziewięć razy musiała znaleźć się w serwisie. Jak zaznacza wszystkie usterki powstały nie z jego winy. Zapalająca się kontrolka "check engine" nie była jedyną przyczyną wizyt w ASO. Już po przejechaniu ok. 4 tys. km w samochodzie konieczna była wymiana wtryskiwacza. Ale to był tylko początek - "Jak tylko udało się go wymienić dostałem tel o akcji serwisowej ze trzeba wymienić pozostałe 3 wtryski" - napisał raper w internecie (pisownia oryginalna). Samochód miał też problem z układem chłodzenia.
Zmiany w badaniach technicznych samochodów. Będą kary, ale bez podwyżek stawek.
Na post rapera zareagowała marka. Kia Polska zamieściła pod nim komentarz.
W dalszej części komentarza marka zapewniła, że jej eksperci działają już na rzecz naprawy auta. Szczegóły raper miał otrzymać w wiadomości prywatnej. Kia nie odniosła się jednak do utworu Kękę.
Najprawdopodobniej jest to pierwszy diss na auto i producenta samochodów w historii polskiego rapu. Sam artysta utrzymuje, że nowy uwór to "pastisz love songów o złamanym sercu", a historia nie ma związku z rzeczywistością.
***