Francuzi otrzeźwieli i... zakazali reklamy rowerów

​Francuski urząd kontroli reklam zakazał emisji reklamy holenderskich rowerów, bo - jak stwierdził - tworzyła ona klimat strachu przed samochodami - poinformował w środę serwis internetowy dziennika "The Guardian".

Reklama emitowana była wcześniej w telewizji holenderskiej i niemieckiej. Pokazuje ona czarny samochód, w którym odbijają się m.in. auta stojące w korku, kominy i migające światła wozu strażackiego. Pojazd topi się i przekształca w najnowszy e-rower holenderskiej firmy VanMoof.

Francuski urząd kontroli reklam Autorité de régulation professionalnelle de la publicité (ARPP) uznał, że reklama roweru niesłusznie dyskredytuje przemysł motoryzacyjny.

"Niektóre obrazy odbijające się w samochodzie są naszym zdaniem stronnicze i dyskredytują cały sektor samochodowy" - poinformował ARPP w liście przesłanym VanMoof. "Obrazy fabryk/kominów i wypadku tworzą klimat strachu" - dodał.

Francuski kodeks reklamy zabrania wykorzystywania strachu i cierpienia w reklamach.

Reklama


Jak podała agencja AFP, VanMoof twierdzi, że organ regulacyjny broni interesów francuskiego przemysłu motoryzacyjnego.

Założyciel firmy, Taco Carlier, powiedział, że nie będzie dostosowywać reklamy, aby można było ją wyemitować we Francji. "Reklama telewizyjna była emitowana dwa tygodnie wcześniej w Holandii i Niemczech. Tam spot został dobrze przyjęty przez społeczeństwo. W reklamie samochody odzwierciedlają wyścig szczurów z przeszłości, zachęcając widzów do przemyślenia sposobów transportu w mieście, aby zapewnić czystszą, bardziej ekologiczną przyszłość" - stwierdził.

"Nie możemy sobie pozwolić na stawianie całych sektorów w złym świetle. To ważny warunek uczciwej konkurencji. W niektórych obszarach ta reklama idzie za daleko, z niepotrzebnymi obrazami, takimi jak dym z kominów fabrycznych, które nie mają nic wspólnego z przemysłem samochodowym" - ocenił Stéphane Martin, przewodniczący ARPP. 

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy