Coraz więcej wpadek polskich kierowców zagranicą

Przystąpienie Polski do Strefy Schengen sprawiło, że kierowców znad Wisły - częściej niż kiedykolwiek wcześniej - spotkać dziś można w najodleglejszych zakątkach Starego Kontynentu.

Zagraniczne wycieczki mogą mieć jednak dotkliwe, finansowe skutki, zwłaszcza w obliczu utworzenia w strukturach Unii Europejskiej tzw. Krajowych Punktów Kontaktowych zajmujących się międzynarodową wymianą danych o kierowcach i właścicielach pojazdów.

System działa nadzwyczaj sprawnie. Z danych Ministerstwa Cyfryzacji wynika, że w 2015 roku do polskiego Krajowego Punktu Kontaktowego wpłynęło 380 428 zapytań o dane personalne kierowców. Tylko w pierwszych sześciu miesiącach ubiegłego roku było ich już niemal 400 tys.! Dane te nie obejmują rzecz jasna polskich kierowców przyłapanych przez zagraniczne drogówki na "gorącym uczynku"...

Reklama

W których europejskich krajach zmotoryzowani powinni szczególnie mieć się na baczności? Ciekawe zestawienie obowiązujących w poszczególnych państwach kar, jakie grożą kierowcom za najpopularniejsze drogowe wykroczenia, przygotował niemiecki automobilklub ADAC.

Najsurowsze kary wiążą się z jazdą na podwójnym gazie. Co ciekawe, na tle innych państw Wspólnoty Europejskiej pozytywnie wyróżnia się Polska. W naszym kraju dopuszczalny limit alkoholu we krwi wynosi 0,2 promila. W większości pozostałych państw UE to 0,5 promila, a w Wielkiej Brytanii - aż 0,8 promila!

Nie zmienia to jednak faktu, że jazda "pod wpływem" to jawne proszenie się o kłopoty. W Danii (2,0 promila) i Włoszech (1,5 promila) kierowca stracić może nie tylko prawo jazdy, ale nawet samochód! Oprócz tego w Danii czeka go kara w wysokości miesięcznej wypłaty. W Wielkiej Brytanii jazda na podwójnym gazie kosztować może nawet 5710 euro! Od 500 euro zapłacimy za przekroczenie limitu w Niemczech i Hiszpanii.

W przypadku przekroczenia prędkości o 20 km/h najwięcej - aż 170 euro - zapłacić trzeba będzie we Włoszech. Kwotę od 165 euro mandatu przewidują taryfikatory w Holandii i Szwajcarii. Co najmniej 135 euro zapłacimy za takie wykroczenie w Danii i Francji. Co ciekawe - w przeliczeniu na euro - najniższe okazują się mandaty w Polsce (od 25 euro). Od 30 euro zapłacimy w Austrii, od 35 euro - w Niemczech.

Zdecydowanie surowsze kary czekają nas za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h. We Francji grzywna wynosi aż 1500 euro. W Wielkiej Brytanii - nawet 2890 euro! Do 2180 euro zapłacimy za takie wykroczenie w Austrii, 660 euro w Holandii, a 600 euro - w Hiszpanii.

Podróżując zagranicą lepiej też przywiązywać baczną uwagę do sygnalizacji świetlnej. Przejechanie na czerwonym świetle - w przeliczeniu na Euro - najwięcej kosztować nas może w Wielkiej Brytanii - do 1140 euro. Do 320 euro zapłacimy za takie wykroczenie w Niemczech, do 300 euro - na Słowacji. Drogo (270 euro) jest też w Danii i Chorwacji, a także w Szwajcarii i Holandii (do 230 euro).

Przykre finansowe konsekwencje może mieć rónież niestosowanie się do znaków dotyczących parkowania. Za złamanie zakazu najwięcej - do 200 euro - zapłacimy w Hiszpanii. Od 90 euro zaczyna się mandat w Holandii, od 70 euro w Danii, a od 55 euro w Belgii. W Niemczech za nieprawidłowe parkowania zapłacimy między 10 a 70 euro. W Austrii mandaty za to wykroczenie startują z pułapu 35 euro.

Trzeba pamiętać, że w przypadku wykroczeń ujawnionych "po czasie", w większości krajów mandaty egzekwowane są od kwoty 70 euro. Wyjątek stanowi m.in. Austria, w przypadku której procedura identyfikacji kierowcy wszczynana jest już w przypadku przewinień opiewających na kwotę na 25 euro! Trzeba też wiedzieć, że w wielu przypadkach opłaca się uregulować należność zaraz po otrzymaniu wezwania. "Zniżki" dla płacących mandaty w terminie obowiązują m.in. we Francji, Hiszpanii i Włoszech.

PR

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy