Chciała zniszczyć auto brata, tylko... się pomyliła

Policjanci z kaliskiej komendy zatrzymali kobietę podejrzaną o uszkodzenie samochodu. 36-latka urwała dwa lusterka oraz dwie wycieraczki z przedniej szyby opla corsy.

Policjanci zostali wezwani na jeden z parkingów niestrzeżonych w Kaliszu, gdzie miało dojść do uszkodzenia samochodu. Na miejscu funkcjonariusze potwierdzili, że zaparkowany opel jest uszkodzony. W corsie zostały urwane lusterka oraz wycieraczki z przedniej szyby.

Właścicielka pojazdu jako sprawcę tych uszkodzeń wskazała 36-letnią kobietę. Podejrzenie okazało się właściwie, ale tłumaczenie kobiety... kuriozalne.

36-latka po awanturze z bratem, do której doszło podczas przyjęcia weselnego, postanowiła zniszczyć mu samochód. Kobieta poszła na parking i w stojącej Corsie urwała lusterka i wycieraczki, będąc przekonaną, że to auto jej brata.

Reklama

Okazało się jednak że się pomyliła i uszkodziła samochód należący do 58-letniej kaliszanki. Właścicielka wyceniła szkodę na kwotę 600 złotych.

36-latka została zatrzymana w policyjnym areszcie. Po wytrzeźwieniu usłyszała zarzut uszkodzenia mienia. To przestępstwo zagrożone jest karą 5 lat pozbawienia wolności.

INTERIA.PL/Policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy