Samochody kupują już tylko firmy. Polaków nie stać...

Nadchodzący rok może być najgorszym od lat dla branży motoryzacyjnej - ocenia Związek Dealerów Samochodów. Pierwszym sygnałem nadchodzącego krachu może być sygnał o zwolnieniu 1500 osób w fabryce Fiata w Tychach.

Rafał Poradka ze Związku Dealerów Samochodów mówi, że także sygnały od sprzedawców samochodów są bardzo złe. Związek przeprowadził ankietę obejmującą niemal całą sieć dealerską w Polsce z pytaniem o sytuację w mijającym roku i prognozy dla branży na rok 2013.

"Wyszedł nam dramat. Z pierwszej liczby wyszło nam, że w tym roku w salonach dealerskich pracę straciło ponad 4 tysiące ludzi. Przedsiębiorcy odpowiedzieli, że jeśli nic się nie zmieni, w przyszłym roku pracę straci kolejnych 5 tysięcy" - mówi Rafał Poradka.

Reklama

Zdaniem przedstawiciela branży, polski rynek motoryzacyjny jest bardzo słaby. Sytuacja pogarsza się także zagranicą. "Każdy inwestor patrzy na siłę wewnętrzną rynku. Powinien on wchłonąć część produkcji. W Polsce aż 99 procent produkowanych samochodów idzie na eksport, a tylko 1 procent na nasz rynek. Moim zdaniem słabość tego rynku też wpływa na decyzje inwestorskie" - ocenia przedstawiciel dealerów samochodowych.

Właściciele salonów samochodowych zauważają także, że osoby prywatne prawie nie kupują już nowych samochodów. Nabywają je już wyłącznie firmy.

Na wniosek wicepremiera i ministra gospodarki, rząd ma zająć się na jutrzejszym posiedzeniu sytuacją polskiej branży motoryzacyjnej. Między innymi w kontekście nadchodzących zwolnień w fabryce Fiata.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Fiata
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy