Koniec spekulacji. Oto, co zastąpi ropę!
Samochody spalinowe dominują na drogach całego świata, jednak już dziś producenci szukają nowych, bardziej ekologicznych rozwiązań, które uniezależnią transport od paliw kopalnych. Obecnie, do miana następcy ropy naftowej coraz poważniej urasta wodór. Dlaczego?
To najbardziej rozpowszechniony pierwiastek we wszechświecie. Wodór ma też największą właściwą gęstość energii ze wszystkich jej źródeł poza jądrowymi. Jest niewyczerpalny i nietoksyczny - można go pozyskiwać z różnych źródeł, dowolnie długo przechowywać i stosunkowo łatwo transportować.
Każdego roku na świecie wytwarza się i wykorzystuje miliony ton wodoru bez żadnych wypadków. Już dziś wodór jest wykorzystywany jako źródło energii w budynkach oraz w pojazdach takich jak samochody osobowe, wózki widłowe, pociągi czy statki. Prowadzone są również próby nad samolotami zasilanymi wodorem.
Wytwarzanie, sprężanie i przetłaczanie wodoru zużywa pewną ilość energii, jednak można do tego wykorzystać nadmiar energii odnawialnej, która w przeciwnym razie zostałaby utracona. Wodór jest także produktem ubocznym różnych procesów przemysłowych, dlatego rozsądnie jest go wykorzystywać w energetyce i transporcie.
Co ciekawe, większość nowych stacji tankowania wodoru wytwarza go na miejscu (za pomocą elektrolizy) z wykorzystaniem w 100 proc. energii odnawialnej. Nie ma wówczas potrzeby transportu, a zarówno wytwarzanie, jak i zużycie paliwa nie powoduje żadnych emisji. Takie stacje są skonteneryzowane i do pracy potrzebują jedynie wody i prądu. Prąd może pochodzić z sieci energetycznej lub bezpośrednio z paneli fotowoltaicznych czy turbin wiatrowych. A jak wodór sprawdza się w roli paliwa dla samochodów?
Toyota Mirai, pierwszy w świecie zaprojektowany od podstaw i produkowany masowo samochód osobowy z wodorowymi ogniwami paliwowymi, na pełnych zbiornikach przejechać może ponad 500 km. Potrzeba na to 5 kg wodoru, wytworzonego z 50 litrów wody. Jedyne "spaliny", jakie powstając w wyniki pracy ogniw paliwowych to para wodna. Na każde 100 km Toyota Mirai emituje około 10 l - niezwykle czystej z chemicznego punktu widzenia - wody.
Warto też zwrócić uwagę, że nawet jeśli produkcja wodoru niektórymi metodami, takimi jak reforming parowy czy elektroliza z wykorzystaniem energii nieodnawialnej z sieci energetycznej, zużywa pewną ilość energii, to i tak jest znacznie czystsza i oszczędniejsza energetycznie niż wydobycie paliw kopalnych, ich transport i przetwarzanie.
Od wprowadzenia Toyoty Mirai w Japonii w grudniu 2014 na całym świecie dostarczono klientom ponad 3000 egzemplarzy. Około 1500 trafiło do Japonii, 1400 do USA, pozostałe sztuki wyeksportowano do Europy. Póki co liczby nie wydają się imponujące, ale na początku przyszłej dekady Toyota zamierza produkować rocznie 30 tysięcy pojazdów z wodorowymi ogniwami paliwowymi. Jeśli wydaje się to mało prawdopodobne trzeba przypomnieć, że podobne opinie wygłaszano również w stosunku do hybryd. Dziś, w 20 lat od debiutu pierwszej generacji Priusa (1997 rok), na całym świecie Toyota sprzedała ponad 10 milionów hybrydowych pojazdów spalinowo-elektrycznych!
Wiodącą rolę wodoru w przyszłości podkreśla niedawne utworzenie Rady Wodorowej, globalnej grupy zrzeszającej członków ścisłego kierownictwa wiodących firm paliwowych, energetycznych, produkcyjnych i wydobywczych. Należą do nich Toyota, Air Liquide, Alstom, Anglo American, BMW, Daimler, Engie, Honda, Hyundai, Kawasaki, Linde, Shell i Total. W ciągu najbliższych pięciu lat Rada przeznaczy 5 miliardów USD na działania mające na celu koordynowanie i przyspieszanie inwestycji w przedsięwzięcia związane z wdrażaniem wodoru we wszystkich branżach.
Choć rozwiązanie problemów związanych z przyzwyczajeniem klientów do wodoru będzie wymagało czasu, oczekuje się, że w drugiej połowie przyszłej dekady zasilanie wodorowe trafi do "mainstreamu". Rozwijaniem tej technologii są zainteresowane zarówno rządy, samorządy i międzynarodowe organizacje, jak i prywatne firmy. Te widzą w wodorze szansę na rozwój nowych obiecujących gałęzi gospodarki.