Ceny paliw w dół. Benzyna potaniała bardziej

W ostatnich dniach wakacji kierowcy mają szanse na jeszcze nieco niższe ceny paliw na stacjach benzynowych - oceniają analitycy.

Wskazują, że ceny już spadły, a w ich ocenie największy wpływ na to ma zamrożenie cen w handlu detalicznym przez PKN Orlen.

Jak ocenia portal e-petrol.pl w ostatniej dekadzie sierpnia benzyna 95 będzie kosztować w przedziale 5,07-5,20 zł za litr, a olej napędowy 4,98-5,08 zł za litr. Litr autogazu ma z kolei kosztować w przedziale 2,45-2,56 zł.

Portal przypomina, że największy polski operator rynku detalicznego - PKN Orlen zdecydował się na pobudzenie sprzedaży paliw poprzez wprowadzenie na stacjach, które są jego własnością, cen maksymalnych na poziomie 5,09 zł za litr zarówno dla benzyny jak i oleju napędowego.

Reklama

Ostatni tydzień już przyniósł lekkie spadki i wiele wskazuje na to, że obniżone ceny mają szanse na utrzymanie się - ocenia e-petrol.pl. Portal przypomina, że 16 sierpnia za litr benzyny bezołowiowej 95 płaciło się średnio w kraju 5,19 zł, a za litr oleju 5,04 zł i te ceny mogą jeszcze spaść.

Z analiz e-petrol.pl wynika też, że spadki mogą też wrócić na rynek hurtowy, a konsekwencją zmian cen paliw na światowych rynkach będą korekty cen w dół w przypadku wszystkich gatunków paliw w naszych rafineriach. Możliwość obniżenia cen oleju napędowego o kilkanaście złotych jest większa, niż w przypadku benzyn - ocenia portal.

Według biura Reflex, w ciągu tygodnia średnia cena benzyny 95 spadła o 7 groszy za litr i o 15 groszy w porównaniu z ostatnim tygodniem lipca. Dużo mniej z kolei staniał olej napędowy - średnio o 2 grosze w ciągu tygodnia i o 4 grosze w stosunku do tegorocznego maksimum.

Reflex podkreśla też, że w konsekwencji decyzji PKN Orlen, średni poziom cen na stacjach koncernu jest o 5 groszy niższy od średniej krajowej. Biuro zaznacza, że trudno oczekiwać, by pozostali uczestnicy rynku detalicznego dokonali w najbliższym czasie równie dużych obniżek jak PKN Orlen, jednak obniżki w ogóle nie są niemożliwe. Wszystko będzie zależało od tego, czy korekty cen ropy w dół będą kontynuowane, a złoty będzie dalej się osłabiał - ocenia Reflex.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy