Włos od tragedii na pielgrzymce
26-letni Estończyk wjechał w czwartek w radiowóz zabezpieczający procesję Bożego Ciała w Międzyrzecu Podlaskim (Lubelskie) a następnie uciekł.
Policja zatrzymała go po pościgu. Mężczyzna nie mógł utrzymać się na nogach i samodzielnie wyjść z auta - poinformowała policja.
Mężczyzna kierujący samochodem audi A3, wjechał przed południem w policyjne auto, które zamykało idącą ulicą Warszawską w Międzyrzecu Podlaskim procesję. - Po zderzeniu kierowca audi wrzucił wsteczny bieg i usiłował uciec - powiedziała Anna Smarzak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Policjanci powiadomili patrole i rozpoczęli pościg. Kilka kilometrów dalej w miejscowości Halasy, na skrzyżowaniu dróg krajowych nr 19 i nr 2, uciekinierowi drogę zajechało kilka radiowozów. Mężczyzna próbując się wycofać, uderzył w przód policyjnego fiata.
- Kiedy funkcjonariusze podbiegli do audi, kierowca zamknął się od środka. Trzeba było wybić szybę, żeby wyciągnąć mężczyznę z pojazdu. Okazało się, że nie mógł utrzymać się na własnych nogach, chwiał się, miał kłopoty z mówieniem, nie można było z nim nawiązać kontaktu - dodała Smarzak.
Zatrzymany kierowca to 26-letni obywatel Estonii. Policjanci nie wyczuli od niego woni alkoholu. Estończyk został przewieziony do szpitala. - Badania wykażą, czy ewentualnie był pod wpływem jakichś środków odurzających - zaznaczyła Smarzak.
Do szpitala trafił także jeden z policjantów, który uskarżał się na bóle szyi. Ponadto kilku funkcjonariuszy doznało skaleczeń rąk podczas rozbijania szyby...