Wielki karambol pod Poznaniem

41 samochodów uczestniczyło w sobotę rano w karambolu na jednej z ulic wyjazdowych z Poznania w kierunku miejscowości Komorniki.

Kilka osób odniosło lekkie obrażenia.

- Ranne osoby po opatrzeniu w szpitalu zostały zwolnione do domów, więc rzeczywiście te obrażenia były lekkie. Droga nie była zablokowana, w miejscu wypadku jest ona dwujezdniowa, były jednak utrudnienia w ruchu. Obecnie droga jest już posprzątana, policja pomaga właścicielom aut zabrać je z miejsca zdarzenia - powiedział Romuald Piecuch z biura prasowego wielkopolskiej policji.

Według Sławomira Brandta z Komendy Wojewódzkiej PSP w Poznaniu, auta wpadły na siebie na odcinku około 3 kilometrów w wyniku poślizgu. Około 30 osób z uszkodzonych samochodów umieszczono w podstawionym w tym celu autobusie komunikacji miejskiej. W akcji ratowniczej uczestniczyło 7 zastępów strażaków.

Reklama

Brandt zaapelował do kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności. Jezdnie są w wielu miejscach śliskie, niejednokrotnie można natrafić na gołoledź.

Według policji, przyczyną karambolu mogły być trudne warunki atmosferyczne. W chwili zdarzenia padał marznący deszcz, który powodował, że nawierzchnia jezdni była bardzo śliska.

Obecnie nie wiadomo, co zapoczątkowało karambol. Policjanci poprzez rozmowy z kierowcami usiłują ustalić przebieg zdarzenia, ale ci ostatni często nie wiedzą nie tylko kto w nich uderzył, ale również w kogo sami wjechali.

Ostateczny przebieg karambolu może być znany po wielu miesiącach, gdy biegli porównają zeznania wszystkich kierowców oraz przeanalizują uszkodzenia ich samochodów.

INTERIA.PL/RMF/PAP
Dowiedz się więcej na temat: obrażenia | karambol
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy