Wiceminister przeprasza. "Sprawę uznajemy za zamkniętą"

"Przepraszam za to, że wiozący mnie kierowca złamał przepisy ruchu drogowego i za wczorajszą kolizję w Warszawie" - bije się w piersi wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki, którego limuzyna w środę zderzyła się z innym autem w Warszawie. Cywilny kierowca wiceministra został ukarany mandatem.

Wiceszef MON nie jest objęty ochroną Żandarmerii Wojskowej. W związku z tym wiozący go samochód nie mógł korzystać z przywilejów na drodze. Wiceminister Bartosz Kownacki tłumaczy tylko, że z ochrony Żandarmerii korzystali jego poprzednicy.

Moi poprzednicy mieli taką ochronę, ja z takiej ochrony zrezygnowałem, uznałem, że jest to niestosowne - mówił.

Bardzo przepraszam za to zdarzenie, które w dniu wczorajszym miało miejsce. Każdy z nas chciałby uniknąć, każdemu z nas zdarzają się kolizje i najlepiej, żeby było ich jak najmniej. One nie powinny mieć miejsca i w związku z tym osoba winna, czyli pracownik, który spowodował tę kolizję, został ukarany mandatem i sprawę uznajemy za zamkniętą - powiedział wiceminister.

Reklama

Kownacki podkreślił, że przejazd, podczas którego doszło do kolizji był służbowy - ze spotkania z szefem BBN Pawłem Solochem na "ważne i dość nagłe spotkanie w MON".

W środę w Warszawie limuzyna Kownackiego zderzyła się z samochodem osobowym na warszawskim Powiślu. Nikomu nic się nie stało.

Do stłuczki doszło na skrzyżowaniu ul. Ludnej i Wioślarskiej. Należąca do ŻW limuzyna BMW, która podróżował Kownacki, miała rozbitą maskę i prawy bok z przodu. W drugim z uczestniczących w kolizji samochodów - terenowym volvo - widać było, że zadziałały poduszki powietrzne.

Kierowca Kownackiego został ukarany za wykroczenie polegające na spowodowaniu zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym przy niezachowaniu należytej ostrożności. Przyjął mandat.

26 stycznia na drodze krajowej nr 10 w Lubiczu Dolnym k. Torunia, doszło do wypadku z udziałem samochodu, w którym jechał szef MON Antoni Macierewicz. W kolizji uczestniczyło osiem pojazdów, w tym dwa z kolumny Żandarmerii Wojskowej. Śledztwo ws. nieumyślnego naruszenia przez żołnierza z Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej w Warszawie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym wszczęła pod koniec lutego poznańska prokuratura. 


(j.)

RMF FM/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy