Śmierć w zderzeniu z łosiem. Policja apeluje o ostrożność
Policja apeluje do kierowców o ostrożność na drogach w okolicach lasów, na które często wybiegają dzikie zwierzęta, m.in. łosie. Tylko na Mazowszu w ostatnich dniach odnotowano cztery takie wypadki; w jednym z nich zginął 28-latek.
28-latek zginął w wypadku w powiecie ostrołęckim; nie udało mu się wyhamować i uderzył samochodem w przechodzącego przez szosę łosia. Kierowca zginął na miejscu, a 29-letnia pasażerka trafiła do szpitala. Uderzenia nie przeżyło także zwierzę.
Łosie przyczyniły się też do trzech innych wypadków. Na ruchliwej drodze krajowej nr 7 w okolicach Szydłowca w zwierzę uderzyło renault, którym podróżowała czteroosobowa rodzina z małymi dziećmi. W tym przypadku skończyło się na obrażeniach głowy u kierowcy, w pozostałych ucierpiały zwierzęta i zniszczone zostały samochody - powiedział Andrzej Lewicki z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.
Według przyrodników obecnie łosie można częściej spotkać przy drogach - jesienią trwa pora godowa o tych zwierząt. Młode samce łosi, przegonione przez silniejsze i starsze, wędrują wówczas i szukają partnerek.
Dlatego policja apeluje do kierowców o ostrożność na drogach przebiegających w okolicach leśnych kompleksów. Szczególnie w miejscach oznaczonych ostrzegawczym znakiem drogowym "dzikie zwierzęta" należy zwolnić. "Poruszając się z odpowiednią prędkością, mamy szanse na wyhamowanie pojazdu. Jeżeli okaże się to niemożliwe, to mniejsza prędkość pozwoli zminimalizować skutki takiego zderzenia" - radzi Lewicki. Dodaje, że waga dorosłego łosia może przekraczać 700 kg. Jak zaznacza, uderzenie w zwierzę przy dużej prędkości może mieć fatalne skutki dla podróżujących pojazdem osób.
Z danych Ministerstwa Środowiska z 2012 r. wynika, że w Polsce żyje około 16 tys. łosi. Łoś nie jest formalnie zwierzęciem objętym ochroną, ale od 2001 roku obowiązuje moratorium, które zakazuje polowań na te zwierzęta.