Potężne bestie strzegą granicy. To wielkie, pancerne Tury z AMZ Kutno
Straż Graniczna poinformowała, że do patrolowania polsko-białoruskiej granicy skierowane zostały cztery lekkie transportery opancerzone TUR. To pojazdy polskiej konstrukcji, które w 2020 roku trafiły do pododdziałów kontrterrorystycznych Policji. Wozy są odporne nie tylko na obrzucanie kamieniami i konarami, ale też ostrzał z broni ręcznej.
Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy stale się zaognia. Niemal każdego dnia Straż Graniczna informuje o kolejnych zniszczonych przez "migrantów" pojazdach. Nie jest tajemnicą, że kamienie i konary rzucane są głównie w kierunku szyb i reflektorów, tak by - na dłuższy czas - wyłączyć dane auto z eksploatacji.
Jak - m.in. na kanale Wolski o Wojnie w serwisie Youtube - informowała analityczka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Anna Maria Dyner - zanotowano też przypadek przestrzelenia pojazdu Straży Granicznej "najprawdopodobniej z kuszy".
Nie dziwi więc, że do patrolowania granicy z Białorusią skierowane zostały lekkie transportery opancerzone TUR. To zbudowane przez AMZ Kutno polskie konstrukcje bazujące na podwoziach MAN TGM 4x4.
Opublikowane przez Straż Graniczną nagranie zdradza, że mamy do czynienia z wozami w wersji VI/LTP zbudowanymi z myślą o pododdziałach kontrterrorystycznych Policji.
Samochody mają ponad 6,5 m długości i 2,5 m szerokości. Za napęd odpowiada sześciocylindrowy silnik Diesla o pojemności 6,8 l i mocy 326 KM.
Opancerzone nadwozie zaprojektowano do przewożenia 8 członków załogi. Kapsuła pojazdu jest zabezpieczona kuloodpornie na poziomie II według normy STANAG 4569 oraz wyposażona w bezodpryskowe okna i wizjery kuloodporne w tej samej klasie.
Wato przypomnieć, że wozy w tej odmianie opracowane zostały specjalnie z myślą o policyjnych antyterrorystach, by nigdy nie powtórzyła się już tragedia Magdalenki. Wykonane z płyt pancernych nadwozie zapewnia ochronę nie tylko przed ostrzałem z broni ręcznej, ale chroni również przed odłamkami granatów ręcznych, min przeciwpiechotnych czy niewielkich improwizowanych ładunków wybuchowych.
Na odporny na ostrzał jest również przedział silnikowy.
Każdy z dostarczonych Policji Turów kosztował blisko 3 mln zł. Pojazdy testowane były (balistycznie i trakcyjnie) w Wojskowym Instytucie Techniki Pancernej i Samochodowej w Sulejówku. W służbie na granicy przydadzą się m.in. odporne na przebicie opony czy specjalnie wzmocniony przedni zderzak, pozwalający na "swobodne" przepchnięcie przeszkody o masie nawet pół tony.
Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik informował w środę, że kwestia wysłania dodatkowych żołnierzy na granicę polsko-białoruską omawiana była na Komitecie Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych. Szef Straży Granicznej wnioskował do Ministra Obrony Narodowej Mariusza Błaszczaka o wsparcie formacji tysiącem dodatkowych żołnierzy.