Nowe-stare wyposażenie obowiązkowe samochodu? Co o tym myślisz?

Gdyby zapytać kierowców o obowiązkowe wyposażenie samochodu osobowego, wielu miałoby problem z udzieleniem odpowiedzi. Ta brzmi często: trójkąt, gaśnica i... apteczka. I tutaj właśnie pojawia się problem.

Zgodnie z §11 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia, apteczka pierwszej pomocy nie wchodzi wcale w skład wymaganego wyposażenia samochodu osobowego. Na przepis, który od lat budzi sporo kontrowersji, zwrócił ostatnio uwagę poseł Koalicji Obywatelskiej - Aleksander Miszalski.

W swojej interpelacji skierowanej do ministrów infrastruktury oraz spraw wewnętrznych i administracji parlamentarzysta zauważa, że: "Wprawdzie judykatura i literatura prawnicza stoi na stanowisku, że koniecznym do wypełnienia obowiązku udzielenia pomocy w jego minimalnym zakresie jest jedynie wezwanie służb ratunkowych, jednak zważywszy na fakt, że każdy kierowca w ramach kursu na prawo jazdy obowiązkowo przechodzi także szkolenie z pierwszej pomocy, zasadnym wydaje się uznać, że kierowcy w praktyce byliby gotowi do udzielenia pomocy przynajmniej w zakresie niezbędnym dla utrzymania czynności życiowych do czasu przybycia służb ratunkowych".

Reklama

W opinii posła "zaliczenie apteczki w poczet niezbędnego wyposażenia samochodu osobowego w sposób oczywisty wpłynęłoby na poczucie bezpieczeństwa kierowców postawionych w sytuacji konieczności podjęcia działań ratunkowych, a to z kolei mogłoby się przełożyć na zwiększenie bezpieczeństwa ofiar wypadków w ruchu drogowym".

"Ponadto, pieszy będący świadkiem zaistnienia sytuacji zagrożenia dla zdrowia lub życia osoby postronnej miałby gwarancję, że zatrzymując dowolny samochód, znajdzie w nim przedmioty niezbędne do udzielenia pomocy ofierze takiej sytuacji" - czytamy w interpelacji.

Chociaż pomysł wydaje się rozsądny, trudno jednoznacznie ocenić jego konsekwencje. Jako "udzielenie niezbędnej pomocy" nie przez przypadek zalicza się chociażby poinformowanie służb ratowniczych o zdarzeniu. Przeszkolenie z zakresu niesienia pomocy poszkodowanym nie oznacza bowiem, że kierowca - często będąc pod wpływem szoku - jest w stanie pomóc ofiarom zdarzenia bez narażania ich na dodatkowe obrażenia. Nie można przecież zakładać, że szkolenie z zakresu pierwszej pomocy, jakie przeprowadzane jest nie tylko wśród kandydatów na kierowców ale też np. uczniów szkół średnich, pozwoli opanować stres i udzielić fachowej pomocy poszkodowanym.

Z drugiej strony posiadanie w samochodzie apteczki pozwala obronną ręką wybrnąć z wielu sytuacji (złamania, zranienia, ukąszenia itd.), które bez tego, często kończą się wzywaniem pogotowia ratunkowego do stosunkowo błahych przypadków. A jakie jest twoje zdanie na temat obowiązku posiadania w samochodzie apteczki pierwszej pomocy? Czy powinno to być obowiązkowe wyposażenie auta, za którego brak kierowca groziłby mandat?

Na dzień publikacji artykułu zaden z adresatów poselskiej interpelacji nie ustosunkował się jeszcze do jej treści.

***


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama