Kradli luksusowe samochody i sprzedawali znanym osobom

Zastępca komendanta straży pożarnej w Opolu jeździł... kradzionym samochodem. Jak ustalił reporter RMF FM, policjanci z Centralnego Biura Śledczego zabezpieczyli 12 luksusowych aut, które padły łupem grupy złodziei z Gorzowa Wielkopolskiego.

Zastępca komendanta straży pożarnej w Opolu jeździł... kradzionym samochodem. Jak ustalił reporter RMF FM, policjanci z Centralnego Biura Śledczego zabezpieczyli 12 luksusowych aut, które padły łupem grupy złodziei z Gorzowa Wielkopolskiego.

Grupa specjalizowała się w kradzieżach limuzyn z najwyższej półki i sprzedawała je znanym osobom.

Z naszych informacji wynika, że złodzieje, którzy zostali zatrzymani kilkanaście tygodni temu, mają na swoim koncie kradzież nawet 150 luksusowych samochodów. To tylko kwestia czasu, kiedy dotrzemy do tych aut - przyznał w rozmowie z naszym dziennikarzem Romanem Osicą jeden z prokuratorów znających sprawę.

Do tej pory policjanci zarekwirowali 12 pojazdów, między innymi takich marek jak Lexus i Volvo. Jeden z samochodów - jak się okazało - trafił do wicekomendanta straży pożarnej. Teraz prokuratorzy ustalają, czy przełożony strażaków zdawał sobie sprawę z tego, że jeździ kradzionym autem.

Reklama

Jak ustaliliśmy, spora liczba aut trafiła także do osób z pierwszych stron gazet.

W związku ze sprawą policjanci zatrzymali łącznie 44 osoby, w tym dwie podejrzane o kierowanie grupą. 18 z nich zostało tymczasowo aresztowanych. Wśród podejrzanych - w wieku od 35 do 50 lat - są także obywatele Rosji i Ukrainy. Łączna wartość skradzionych samochodów sięga kilku milionów złotych.

RMF
Dowiedz się więcej na temat: luksusowy samochód
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy