​Kolejne kłopoty Ubera. Firma będzie płacić?

Wartość firmy Uber, która za pomocą aplikacji łączy kierowców z pasażerami rośnie na przekór wszystkich problemom prawnym. Ostatnie doniesienia mówią o wycenie na poziomie 40 mld dolarów!

Na przekór problemom wartość Ubera rośnie
Na przekór problemom wartość Ubera rośnieAFP

Do tej pory największym kłopotem Ubera są przegrane batalie sądowe. Przeciw Uberowi występuje droższa konkurencja, czyli korporacje taksówkowe, a sądy często uznają pozwy za zasadne i zakazują Uberowi działalności. Teraz amerykańską firmę czeka kolejna batalia sądowa, ale sprawa jest inna.

Przez światowe media przetoczyła się historia gwałtu do jakiego w grudniu zeszłego roku doszło w Indiach. Historia sama w sobie nie byłaby godna odnotowania, bowiem statystycznie rzecz biorąc, w Indiach co godzinę gwałcone są trzy kobiety, jednak gwałcicielem okazał się kierowca Ubera. Miał on wywieźć śpiącą pasażerkę w ustronne miejsce i zgwałcić.Kierowca został zatrzymany, sprawa sądowa trwa, oskarżony nie przyznaje się do winy. W reakcji na ten gwałt Uber dostał zakaz działalności w Delhi. Zarzuty dotyczyła tego, że firma nie sprawdziła, czy oskarżony o gwałt kierowca nie był karany, a także, czy jego samochód był wyposażony w nadajnik GPS. Na tym jednak sprawa się nie zakończyła. 25-letnia ofiara gwałtu wniosła bowiem pozew przeciw Uberowi do sądu amerykańskiego (firma ma siedzibę w USA). W pozwie napisano, że ofiara "odniosła urazy fizyczne i emocjonalne, a Uber stawia zysk ponad bezpieczeństwo".Prawnikiem kobiety jest Douglas H. Wigdor, ten sam, który reprezentował rzekomą ofiarę gwałtu, o który oskarżono szefa Międzynarodowego Funduszu Walutego, Dominique Strauss-Kahna (wszystkie zarzuty zostały wycofane).Sam Uber pozwu nie komentuje, firma ograniczyła się do lakonicznego oświadczenia, w którym wyraża "głębokie współczucie ofierze okropnej zbrodni".

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas