Jak uniknąć 500 zł mandatu?

Chociaż ostatnio słońce coraz mocniej nas rozpieszcza, marzenia o rychłej wiośnie są, niestety, przedwczesne.

Synoptycy ostrzegają, że od przyszłego tygodnia znów towarzyszyć nam będą mrozy i opady śniegu. Oznacza to, że w do łask - przynajmniej teoretycznie - wrócą skrobaczki do szyb i szczotki.

Niestety, właściciele często zapominają o OBOWIĄZKU odśnieżenia swoich aut. Samochody przypominają więc wozy bojowe piechoty, w których - zamiast szyb - kierowca spogląda na drogę jedynie przez prostokątne wizjery.

Nasze lenistwo może nieść za sobą tragiczne skutki. Zasypane śniegiem auto zamienia się na drodze w mobilną śnieżycę, kierowcy jadący z tyłu mają bardzo ograniczone pole widzenia. Pamiętajmy też, że odpadające z naszego samochodu kawałki lodu mogą uszkodzić inne pojazdy.

Reklama

Na szczęście policjanci nie są pobłażliwi dla leniwych kierowców. Wprawdzie w Kodeksie Drogowym nie istnieje przepis odnoszący się bezpośrednio do zaśnieżonego auta, ale funkcjonariusze mają szerokie pole do popisu. Możemy zostać ukarani mandatem za zabrudzone światła czy nieczytelną tablicę rejestracyjną. Jeśli policjant uzna, że stwarzamy zagrożenie dla ruchu (np. z tego powodu, że mamy oszronione szyby, które ograniczają pole widzenia) wysokość mandatu wynieść może nawet 500 złotych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Słońce | mandat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy