Dlaczego tylu pieszych ginie na drogach?

Prawie w co trzecim wypadku w Polsce w zeszłym roku brał udział pieszy. W zdarzeniach tych zginęło ponad tysiąc sto osób.

Uwaga, piesi... / Fot: Marek Maliszewski
Uwaga, piesi... / Fot: Marek MaliszewskiReporter

Z tego względu, przy okazji obchodów Europejskiego Dnia Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w MSW pojawiły się propozycje zmian w zasadach funkcjonowania przejść dla pieszych.

Otóż pieszy ma przestać być petentem, który przy krawężniku grzecznie czeka aż któryś kierowca się zlituje i pozwoli mu przejść, ale ma otrzymać bezwzględne pierwszeństwo. Obecnie owe pierwszeństwo przed samochodem ma tylko, gdy już wykona pierwszy krok, czyli znajduje się na pasach. Oczywiście pieszego obowiązuje również przepis zabraniający wchodzenia wprost pod nadjeżdżający samochód.

Taka zmiana z punktu widzenia rządzących nie wymaga żadnego wysiłku. Sejm zmieni jeden z artykułów ustawy o ruchu drogowym, senat zmiany poprze, a prezydent ustawę podpisze. Gotowe.

O sensowności tej nowości, szczególnie w okresie przejściowym, gdy kierowcy nie będą przyzwyczajeni do nowych regulacji, można dyskutować. Jedno jest pewne, czy dobre, czy złe, to rozwiązanie problemu pieszych w żaden sposób nie rozwiąże.

Jak wszyscy dobrze wiemy, specyfiką polskich dróg jest brak autostrad i dróg ekspresowych, a więc dróg na których ruch pojazdów i pieszych jest od siebie całkowicie odseparowany. W efekcie ciężarówki i samochody osobowe przejeżdżają przez miejscowości drogami, przy których brak poboczy, w nocy nieoświetlonymi, którymi poruszają się pozbawieni chodnika piesi. Dla kierowców to często jedyny sposob komunikacji pomiędzy wieloma - często dużymi - miastami.

I chociaż autostrady powoli powstają (gorzej ma się sytuacja z drogami ekspresowymi i obwodnicami miast), to nie ma szans na to, by ta sytuacja szybko uległa zmianie. Dlatego sama zmiana zasad pierwszeństwa na przejściach nie wystarczy. Koniecznością jest szybkie zwiększenie ochrony pieszego przez nakaz noszenia po zmroku elementów odblaskowych. Obecnie taki nakaz obejmuje wyłącznie dzieci poniżej 15 roku życia, a to zdecydowanie za mało.

Piesi muszą sobie zdawać sprawę, że kierowca, szczególnie oślepiony światłami nadjeżdżającego z przeciwnej strony samochodu nie będzie miał możliwości dostrzeżenia na nieoświetlonej drodze ciemno ubranego pieszego. Nie czekając na inicjatywę posłów, we własnym interesie warto nałożyć na siebie elementy odblaskowe, a nawet - wziąć latarkę.

Na poniższym filmie widać (?) ubranego na czarno pieszego idącego poboczem drogi:

A na tym filmie samochód mija pieszego, który niesie latarkę:

Jest różnica?

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas