Czteropiętrowa ciężarówka? To żaden wyczyn...

Całkiem niedawno pisaliśmy o szoku, jaki wywołał wśród niemieckiej policji kierowca polskiej ciężarówki, który przewoził na pace kolejne dwie ciężarówki i samochód osobowy.

Wygląda na to, że ten sposób przewożenia pojazdów w naszym kraju nie jest specjalnym wyczynem.

Dowód? W środę w miejscowości Rumia inspektorzy z Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego zatrzymali do kontroli ciągnik siodłowy z naczepą, na której były przewożone... trzy pojazdy: dwie położone częściowo na sobie ciężarówki marki Kamaz oraz Polonez, który znajdował się na jednej z nich.

Przewożone pojazdy pochodziły z licytacji komorniczej. Do zabezpieczenia ładunku wykorzystano jedynie... trzy pasy i jeden łańcuch.

Jakby tego było mało, kontrola wykazała, że z ciągnika siodłowego wyciekały płyny eksploatacyjne, zaś w naczepie opony miały zbyt zużyty bieżnik. Ponadto w kabinie ciężarówki jechał jeden nadmiarowy pasażer.

Reklama

Inspektorzy zatrzymali dowód rejestracyjny ciągnika siodłowego i naczepy. Za skandaliczne zabezpieczenie ładunku kierujący został ukarany mandatem karnym w wysokości 400 zł, zaś za przewożenie o jednego pasażera za dużo - mandatem w wysokości 100 zł i 1 pkt karnym.

Zespół pojazdów skierowano na parking administracyjny w Gdyni.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy