80 km/h poza obszarem zabudowanym. To dobry pomysł?

Duża liczba wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym to nie tylko polski problem. Z analogiczną sytuacją od lat mierzą się też władze Francji. Rozwiązaniem mają być kolejne ograniczenia prędkości.

Obecnie na lokalnych drogach krajowych poruszać się można z prędkością 90 km/h. To limit obowiązujący w większości państw Starego Kontynentu, wliczając w to Polskę (90 km/h na drogach jednojezdniowych i 100 km/h na dwujezdniowych oraz ekspresowych jednojezdniowych). Wkrótce ma się to jednak zmienić. Francja przystąpi bowiem do wąskiej grupy europejskich krajów, w której limit dla tego rodzaju dróg zmniejszony zostanie do 80 km/h. Aktualnie identyczne ograniczenia obowiązują wyłącznie w: Danii, Norwegii i Szwajcarii. Bardziej restrykcyjne przepisy mają jedynie Szwedzi, gdzie na niektórych drogach międzymiastowych obowiązuje limit 70 km/h.

Reklama

Władze Francji zmagają się z wysoką śmiertelnością od przeszło 15 lat. W ostatnim czasie, dzięki polityce "zero tolerancji", liczba zgonów spadła do - przeciętnego dla krajów Unii Europejskiej - poziomu około 4 tys. rocznie. To o 1 tys. ofiar więcej, niż w Polsce. Nie można jednak zapominać, że Francja ma blisko dwukrotnie większą liczbę mieszkańców...

Z francuskich danych wynika, że do połowy wypadków ze skutkiem śmiertelnym dochodzi na lokalnych drogach. Decyzja o obniżeniu limitu prędkości z 90 km/h do 80 km/h - w ocenie ekspertów - pozwolić ma uchronić przed śmiercią około 400 osób rocznie.

Najbezpieczniejszymi drogami w Europie mogą się dziś pochwalić: Szwecja, Wielka Brytania i Holandia. W przypadku Szwecji trzeba jednak wziąć pod uwagę specyficzne warunki pogodowe i rzadką zabudowę, które do minimum ograniczają poruszanie się po drogach pieszych.

W tym miejscu warto przypomnieć, że w Polsce wypadki z udziałem niechronionych uczestników ruchu odpowiadają za blisko 1/3 ogółu ofiar śmiertelnych, co świadczy nie tyle o brawurze kierowców, co raczej konieczności pilnej modernizacji sieci drogowej (wąskie pobocza, nieintuicyjne skrzyżowania, niewielka liczba dróg ekspresowych i autostrad). Na samych tylko przejściach dla pieszych doszło w 2016 roku do 264 wypadków śmiertelnych, a w wyniku "najechania na pieszego" zginęło 849 osób. Co ciekawe, aż w 399 wypadkach z ofiarami śmiertelnymi, jakie wydarzyły się w Polsce w 2016 roku, winę za zdarzenie ponosili sami piesi!

PR

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy