17 myśliwych w oplandekowanej przyczepce...

​O tym, że wyobraźnia ludzka nie zna granic przekonali się funkcjonariusze chodzieskiej policji. Policjanci zatrzymali prawa jazdy dwóm kierowcom, którym z pewnością zabrakło jednego - rozsądku na drodze. Jeden na przyczepie przewoził 17 osób, a drugi 7 w części ładunkowej. Teraz o dalszym losie nieodpowiedzialnych kierowców zadecyduje sąd.

Policjanci ruchu drogowego z Komendy Powiatowej Policji w Chodzieży, podczas patrolowania trasy Kamionka - Milcz, spostrzegli stojące na polu dwa samochody. Gdy po chwili funkcjonariusze postanowili poddać pojazdy kontroli, okazało się, że samochody zniknęły.

Poszukiwane pojazdy daleko nie odjechały. Po rozpoczęciu kontroli szybko wyszło na jaw dlaczego obaj kierowcy nie mieli ochoty na na spotkanie z policją. Oczom policjantów ukazał się bowiem widok 17 osób przewożonych niezgodnie z przepisami na ławeczkach w oplandekowanej przyczepie ciągniętej przez Nissana Navara. 

Reklama

Ciekawe wyniki dała również kontrola drugiego pojazdu, dostawczego Fiata Ducato, który przystosowany był do przewozu 3 osób. W części ładunkowej samochodu policjanci ujawnili 7 osób siedzących... na snopkach słomy. Oczywiście żadna z osób podróżujących przyczepą czy Ducato nie była w żaden sposób zabezpieczona.

W rozmowie z policjantami kierowcy przyznali się, że wracają z polowania i nie chcieli, by ktokolwiek wracał pieszo. Z uwagi na stworzenie realnego zagrożenia życia i zdrowia obu kierowcom zatrzymano uprawnienia do kierowania, informując jednocześnie o odstąpieniu od nałożenia mandatu karnego na rzecz skierowania wniosku o ukaranie do sądu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bezpieczeństwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy