Opel Cascada - pierwsza jazda
Debiutujący Opel Cascada to klasyczny 4-osobowy kabriolet z miękkim dachem.
Nowy model Opla - Cascada - ma dwie unikalne cechy. Jest większa od reszty czterosobowych kabrioletów popularnych marek, dzięki czemu osoby na tylnej kanapie będą czuły się komfortowo nawet podczas dłuższej jazdy. Poza tym jest znacznie tańsza od kabrioletów luksusowych marek, mimo porównywalnej przestronności i bogatego wyposażenia.
W odróżnieniu od większości nowych kabrioletów zastosowano miękki dach, który jest lżejszy od sztywnych konstrukcji, zajmuje mniej miejsca w bagażniku, a auto z zamkniętym dachem wciąż wygląda atrakcyjnie. Materiałowy dach można otworzyć lub zamknąć podczas jazdy z prędkością do 50 km/h.
Jazda Cascadą jest wygodna i relaksująca, czyli taka jaka powinna być. Nadwozie kabrioletu jest sztywne, podwozie komfortowe, całość zapewnia dobre własności jezdne, układ kierowniczy o elektrycznym wspomaganiu jest precyzyjny. W podwoziu zastosowano rozwiązania podobne jak w 3-drzwiowej Astrze GTC - przednie zawieszenie HiPerStrut i amortyzatory o elektronicznie regulowanej twardości (FlexRide). Taka kombinacja izoluje informacje na temat tego co się dzieje z samochodem w czasie jazdy, ale jednocześnie czyni ją komfortową. Szczególnie w połączeniu z nowym benzynowym silnikiem 1.6 SIDI Turbo. Wyposażono go w turbosprężarkę i bezpośredni wtrysk paliwa. Wprawdzie ma 10 KM mniej od poprzednika (170 zamiast 180 KM), ale nadrabia to wysokim momentem dostępnym w szerokim zakresie obrotów. Jednostka napędowa ospale reaguje na wciśnięcie pedału gazu, ale jest bardzo elastyczna, co w połączeniu z manualną skrzynią o długich przełożeniach powoduje, że zmiany biegów można ograniczyć do minimum.
Nowy Opel jest produkowany w gliwickiej fabryce koncernu. Cascada to dojrzały i wygodny kabriolet, a od Astry 4. generacji odróżnia go nie tylko nazwa. Pod niektórymi względami rzeczywiście może konkurować z autami bez dachu tzw. marek premium. Ciekawe tylko, czy klienci będą szukali takich cech w Oplu.
Łukasz Kifer