Szaleństwo technologii

Dawno już angielski producent nie wykonał tak śmiałego kroku w technologicznym postępie. Znana z długoletniej tradycji marka Aston Martin zaprezentowała najnowsze dziecko swoich projektantów, naszpikowanego elektroniką i prezentującego wyjątkowo agresywną linię nadwozia vanquisha V12. Nowy pojazd angielskiego producenta ma pojawić się na rynku wiosną przyszłego roku. Cena auta będzie oscylowała w granicach 170 tysięcy funtów.

Vanquish V12 jest największym osiągnięciem technologicznym, jakie kiedykolwiek powstało w zakładach Aston Martin. Jednocześnie nie zapomniano tu o wieloletnich, angielskich tradycjach, poddając lekką karoserię, z włókien węglowych i z aluminium, ręcznej obróbce. Zaprojektowana przez Iana Calluma stylistyka vanquisha wyraźnie nawiązuje do modelu DB7 vantage, łącząc elegancję z dwudrzwiowym, sportowym coupe w układzie miejsc 2+2. Charakterystyczne dla aston martina pozostały również boczne wloty powietrza i duża przestrzeń grila chłodnicy.

Reklama

Kryjący się pod obszerną maską 6-litrowy silnik V12 vanquisha osiąga astronomiczną moc 450 KM przy 6500 obr/min, dysponuje momentem obrotowym 556 Nm przy 5000 obr/min i pozwala rozpędzić auto od 0 do 100 km/h w 4,7 sekundy. Przy tak dużej mocy nie zaskakuje również prędkość maksymalna, która według producenta ma przekraczać 305 km/h. Z potężną jednostką współpracuje, wzorowana na Formule 1, sześciostopniowa, półautomatyczna, sekwencyjna skrzynia biegów, sterowana dwoma dźwigniami umieszczonymi przy kole kierownicy. Dla bardziej wygodnych kierowców istnieje również możliwość zastosowania opcji w pełni automatycznej.

W wersji standardowej tego, jak by nie było, luksusowego auta znajdziemy takie rozwiązania, jak elektroniczne czujniki ciśnienia powietrza w oponach, automatyczne, reagujące na deszcz wycieraczki oraz światła samoczynnie ustawiające się zależnie od pogody i pory dnia.

Oficjalna premiera nowego samochodu odbędzie się w marcu przyszłego roku na salonie w Genewie. W sprzedaży auto pojawi się wiosną przyszłego roku. Jego cena będzie oscylowała w granicach 170 tysięcy funtów.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama