Skoda z napędem na wszystkie koła. Czy warto dopłacać za 4x4?

Krzysztof Mocek

Krzysztof Mocek

Aktualizacja

Skoda od lat jest liderem w produkcji samochodów 4x4, a od 1999 roku dostarczyła już ponad milion takich pojazdów. Modele jak Superb i Kodiaq oferują zaawansowane technologie bezpieczeństwa, zapewniając stabilność i lepszą kontrolę w trudnych warunkach. Czy jest jednak sens dopłacać do 4x4 i czy faktycznie system ten przekłada się na bezpieczeństwo i lepszą kontrolę prowadzenia auta?

Skoda z napędem na wszystkie koła. Czy warto dopłacać za 4x4?
Skoda z napędem na wszystkie koła. Czy warto dopłacać za 4x4? Krzysztof MocekINTERIA.PL

Skoda, od wprowadzenia na rynek w 1999 roku pierwszego modelu z napędem 4x4, dostarczyła klientom już ponad milion takich pojazdów. Tylko w 2023 roku czeskie fabryki opuściło ponad 100 tys. aut z napędem na wszystkie koła, z czego największą popularnością cieszyły się modele Octavia oraz Kodiaq. Wraz z niedawnym odświeżeniem gamy modelowej, czeski producent wprowadził na rynek zaktualizowaną technologie swojego napędu, który w zależności od wersji dostępny jest zarówno w hybrydach plug-in, jak i tradycyjnych wariantach benzynowych i dieslowych.

Napęd na cztery koła. Co to jest i czym się charakteryzuje?

Napęd na wszystkie koła w przypadku większości samochodów drogowych, odpowiada za przekazywanie momentu obrotowego silnika na wszystkie, lub poszczególne koła w zależności od warunków panujących na drodze. W modelach Skody napęd na przednią oś jest podstawowy, a tylna oś jest dołączana w razie potrzeby, w zależności od uślizgu kół i wybranego trybu jazdy. Elektronicznie sterowany napęd 4x4 poprawia stabilność pojazdu na zakrętach, szczególnie na śliskiej nawierzchni. W dużym skrócie - im gorsze warunki na drodze, tym większe bezpieczeństwo.

W 2023 roku czeskie fabryki opuściło ponad 100 tys. aut Skoda z napędem 4x4Krzysztof MocekINTERIA.PL

W Skodzie Superb czwartej generacji napęd 4x4 oferowany jest z silnikiem benzynowym 2.0 TSI oraz diesla 2.0 TDI. System ten, działając w połączeniu z zaawansowanymi technologiami bezpieczeństwa, oferuje bardziej stabilną jazdę w warunkach niskiej przyczepności, takich jak śnieg czy lód. W przypadku modelu Kodiaq napęd na wszystkie koła występuje w wersji z silnikiem benzynowym 2.0 TSI oraz diesla 2.0 TDI. Rozwiązanie przekłada się m.in. na lepszą dynamikę jazdy oraz większą kontrolę pojazdem w trakcie przyspieszania.

Napęd 4x4 to nie tylko zalety, ale też wady

Napęd na cztery koła, choć bez wątpienia wpływa na komfort jazdy i ułatwia kontrolę nad prowadzeniem samochodu, wiąże się też z pewnymi wadami. Przede wszystkim zwiększa on złożoność konstrukcji pojazdu oraz jego masę, co wpływa na koszty eksploatacyjne oraz wyższe zużycia paliwa. Co jednak bardziej istotne - w wielu przypadkach może dawać kierowcy złudne poczucie bezpieczeństwa, a to z kolei może skłaniać do bardziej dynamicznej jazdy.

Szczególną uwagę na aspekt złudnego bezpieczeństwa zwrócił Miko Marczyk, który był obecny na organizowanym przez Skodę wydarzeniu. Polski kierowca rajdowy, który od lat ściga się na odcinkach specjalnych wyczynową Skodą Fabią RS Rally 2 podkreślił, że choć samochód z napędem 4x4 gwarantuje lepszą przyczepność, jego droga hamowania jest porównywalna z autami z napędem na przednią lub tylną oś. Co więcej - z uwagi na większą masę takich pojazdów odległość konieczna do pokonania w trakcie awaryjnego hamowania może być nawet dłuższa.

Uwagi Miko Marczyka mają szczególne znaczenie w kontekście codziennej jazdy, gdzie wielu kierowców błędnie zakłada, że im więcej technologii na pokładzie nowego samochodu, tym większe bezpieczeństwo w każdej sytuacji drogowej. W rzeczywistości jednak największą rolę odgrywa tu znajomość fizyki pojazdu oraz dostosowanie techniki jazdy do warunków drogowych.

Uwagi Miko Marczyka nabrały jeszcze większego sensu, gdy zaprezentował je w dobrze sobie znanych warunkach rajdowych. Krzysztof MocekINTERIA.PL

Napęd na cztery koła w praktyce. Skoda robi to dobrze

No dobrze, a jak napęd na 4x4 sprawdza się w praktyce? Mieliśmy okazję to sprawdzić podczas jazd testowych dwoma topowymi modelami Skody - Kodiaq i Superb. Nasza trasa prowadziła przez górskie drogi Dolomitów, obejmując zarówno trasy asfaltowe, jak i lekki teren off-roadowy. Na zakończenie czekał nas wymagający tor przeszkód, który na pierwszy rzut oka sprawiał wrażenie - delikatnie rzecz ujmując - raczej nieprzejezdnego.

Skoda Superb z napędem 4x4. Wrażenia z jazdy

W nowej Skodzie Superb napęd 4x4 znacząco podnosi właściwości jezdne i stabilność pojazdu, co szczególnie daje się odczuć w trudnych warunkach drogowych. System rozdzielający moment obrotowy między osiami działa precyzyjnie, umożliwiając pewne i płynne wychodzenie z zakrętów, nawet przy bardziej dynamicznej jeździe. Szczególną uwagę zwraca też płynność, z jaką rozwiązanie przekazuje moc na odpowiednie koła. Wszystko odbywa się niemal niezauważalnie, bez szarpnięć czy wibracji, co nie tylko poprawia komfort jazdy, ale również dodaje poczucia kontroli nad pojazdem.

Samochód z łatwością pokonuje strome wzniesienia, niezależnie od rodzaju nawierzchni - czy to mokry asfalt, żwirowa droga, czy pokryta błotem ścieżka. Także na śliskiej nawierzchni napęd 4x4 udowadnia swoją przydatność, odpowiednio sterując każdym z kół - wystarczy, że nawet jedno z nich "natrafi" na suchy fragment drogi, a system automatycznie przekaże na nie moment obrotowy by sprawnie wyprowadzić auto z poślizgu.

W Skodzie Superb czwartej generacji napęd 4x4 oferowany jest z silnikiem benzynowym 2.0 TSI oraz diesla 2.0 TDI. Krzysztof MocekINTERIA.PL

Najlepiej sprawność układu 4x4 uwydatnia jednak zaśnieżona trasa. W takich warunkach Skoda Superb w trybie sportowym lub standardowym pozwala na swobodne prowadzenie auta, a nawet jazdę w kontrolowanym poślizgu. W momencie jednak, kiedy kierowca utraci panowanie nad pojazdem lub skontruje kierownicę zbyt gwałtownie, system w ułamku sekundy przejmuje kontrolę i ułatwi wyprowadzenie samochodu na planowany tor jazdy.

Skoda Kodiaq z napędem 4x4. Wrażenia z jazdy

Nie ukrywamy, że jeszcze lepszych wrażeń spodziewaliśmy po Skodzie Kodiaq, która zwraca uwagę swoim uterenowionym charakterem. Także tym razem napęd 4x4 nas nie zawiódł, umożliwiając pełną kontrolę nad pojazdem na śliskich nawierzchniach i w trudnych warunkach.

Już przy pierwszym zetknięciu z trudnym terenem można było poczuć, jak system inteligentnie reaguje na każdą sytuację. W przypadku uślizgu kół, napęd precyzyjnie przekierowywał moment obrotowy tam, gdzie przyczepność była najlepsza, stabilizując całe auto i pozwalając kierowcy skoncentrować się na pokonywaniu przeszkód. Nawet w bardziej wymagających warunkach w postaci terenowego, kamienistego szlaku, Skoda Kodiaq poradziła sobie z zaskakującą łatwością.

Tryb Off-Road wpływa na pracę elektroniki, silnika, skrzyni biegów oraz reakcję na gaz.Krzysztof MocekINTERIA.PL

Kluczową rolę w pokonywaniu takich wyzwań odgrywa tryb Off-Road, który doskonale współgra z pozostałymi systemami samochodu. Po jego włączeniu zmienia się charakterystyka pracy silnika, skrzyni biegów oraz układu hamulcowego, co pozwala precyzyjniej dawkować moc i utrzymywać optymalną trakcję. Dodatkowo reakcja na gaz jest bardziej stonowana, co ułatwiało kontrolowanie pojazdu na śliskich i nierównych nawierzchniach.

Nie sposób nie wspomnieć o wrażeniach, jakie towarzyszyły przejazdowi przez przygotowany tor przeszkód. Spójrzcie zresztą na poniższe zdjęcie. Dość powiedzieć, że początkowo metalowe rampy były ustawione tak wysoko, że samochód wręcz zahaczał o nie podwoziem. Pomimo tego, Kodiaq zachowywał się stabilnie i chociaż miejscami koła traciły przyczepność, wystarczyło mocniej wcisnąć pedału gazu by moment obrotowy "wypchnął" samochód na kolejną przeszkodę. Ostatecznie Skoda Kodiaq pokonała wyzwanie bez zająknięcia - w przeciwieństwie do dziennikarzy zasiadających za kierownicą.

Skoda Kodiaq przejechała ten tor przeszkód bez zająknięcia.Krzysztof MocekINTERIA.PL

Skoda z napędem 4x4. Ile trzeba zapłacić?

Bez wątpienia Skody z napędem 4x4 to świetna opcja dla osób szukających wszechstronnego samochodu, który poradzi sobie w trudnych warunkach drogowych. Na ten moment w ofercie producenta znajdują się trzy modele dostępne z napędem na wszystkie koła - są to wspomniane przez nas w tekście Superb oraz Kodiaq oraz elektryczna Skoda Enyaq. Każdy z powyższych pojazdów ma swoje charakterystyczne cechy, a ich ceny różnią się w zależności od wersji i wyposażenia.

W czwartej generacji Skody Superb napęd 4x4 jest dostępny zarówno w wersjach z silnikiem benzynowym, jak i diesla. Najtańsza opcja to model 2.0 TDI w wersji Essence, który kosztuje 183 950 zł. Oferuje on napęd na cztery koła, silnik o mocy 193 KM, dwustrefową klimatyzację, czujniki parkowania z tyłu oraz 16-calowe felgi. Dla wersji benzynowej 2.0 TSI o mocy 265 KM z napędem 4x4 cena wynosi 201 900 zł, przy czym napęd ten dostępny jest dopiero w wersji wyposażeniowej Selection. W tej opcji otrzymujemy m.in. trzystrefową klimatyzację, kamerę parkingową oraz podgrzewane fotele przednie. Dla porównania tak samo wyposażone wersje z napędem na przednią oś są odpowiednio tańsze o 17 tys. zł w przypadku silnika 2.0 TDI i 22 tys. zł w przypadku jednostki 2.0 TSI. W obu przypadkach otrzymujemy jednak słabsze silniki o mocy 204 KM (benzyna) i 150 KM (diesel).

W Skodzie Kodiaq napęd na cztery koła oferowany jest z silnikami 2.0 TSI (benzynowy) oraz 2.0 TDI (diesel). Najtańszym wariantem w przypadku silnika benzynowego jest wersja 2.0 TSI o mocy 204 KM w wyposażeniu Selection, której cena wynosi 187 850 zł. Z kolei wersja wysokoprężna o mocy 193 KM w podstawowej wersji Essence kosztuje od 209 500 zł. W tym przypadku różnice cenowe względem tak samo wyposażonego modelu 4x2 z silnikiem 2.0 TDI wynoszą ponad 25 tys. zł jednak i tym razem wiąże się to z wyborem słabszej jednostką o mocy 150 KM. W przypadku wariantu 2,0 TSI, Skoda Kodiaq nie dysponuje odpowiednikiem z napędem na jedną oś.

Jeśli interesuje nas napęd 4x4 w wersji elektrycznej, najtańszą opcją będzie Skoda Enyaq 85x z akumulatorem o pojemności 82 kWh i silnikiem elektrycznym o mocy 285 KM. Ceny tego modelu zaczynają się od 257 550 zł. Oznacza to, że do bazowej wersji z napędem na tylna oś przyjdzie nam dopłacić 10 450 zł. Czy zatem warto?

Jeśli interesuje nas napęd 4x4 w wersji elektrycznej, najtańszą opcją będzie Skoda Enyaq 85x.Michał JarońINTERIA.PL

Skody z napędem na wszystkie koła. Czy warto dopłacać do 4x4?

Decyzja o dopłacie za napęd 4x4 zależy głównie od indywidualnych potrzeb. Napęd na cztery koła z pewnością zwiększa bezpieczeństwo i stabilność w trudnych warunkach atmosferycznych, takich jak śnieg, deszcz czy lód, a także zapewnia lepsze osiągi na nieutwardzonych drogach. Jeśli jednak głównie poruszamy się po mieście i na zadbanych trasach, wersja z napędem na przednią oś może okazać się wystarczająca. Różnica w cenie i nieco wyższe spalanie mogą zatem sprawić, że lepszym wyborem będzie tańsza opcja.

Skody z napędem na wszystkie koła a konkurencja

Porównując Skodę Superb z napędem 4x4 do innych popularnych marek oferujących podobne rozwiązanie, jednym z głównych rywali w segmencie przestronnych limuzyn jest Volkswagen Passat. W przypadku niemieckiej marki napęd 4x4 dostępny jest dopiero w wersjach z najmocniejszymi silnikami 2.0 TSI oraz 2.0 TDI SCR.

Najtańszą opcją jest wersja z silnikiem diesla, której cena wynosi 242 890 zł, podczas gdy wariant benzynowy jest dostępny dopiero w pakiecie wyposażeniowym R-Line za 254 290 zł.

Silniejszą konkurencję w swoim segmencie ma natomiast Skoda Kodiaq. Wśród najpoważniejszych rywali czeskiego SUV-a znajdują się m.in. Nissan X-Trail, Honda CR-V oraz KIA Sorento. W tym zestawieniu najtańszą opcję oferuje Nissan, gdzie model X-Trail z napędem e-4orce kosztuje od 210 400 zł. W przypadku Hondy cena wersji z napędem 4x4 to 232 900 zł, a nowa KIA Sorento, hybryda z napędem na cztery koła, zaczyna się od 232 400 zł.

Skoda Superb, jak i Kodiaq z napędem 4x4 to dobry wybór. Krzysztof MocekINTERIA.PL
Napęd na cztery koła wpływa na komfort i bezpieczeństwo.INTERIA.PL
Skoda Kodiaq zwraca uwagę swoim uterenowionym charakterem. Na takie drogi pasuje idealnie Krzysztof MocekINTERIA.PL
Volkswagen Tayron w Polsce. Ma 7 miejsc, 850 l bagażnika i mocnego dieslaMaciej OlesiukINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas