Renault Austral jest jak iPhone - rozpozna cię po twarzy. Potaniał też o 20 tys. zł
Renault Austral zadebiutowało na rynku w 2022 roku i od tego czasu sprzedało się ponad 200 tys. egzemplarzy tego kompaktowego SUV-a, więc jest to bardzo istotny model z punktu widzenia francuskiego producenta. Zapewne dlatego zdecydowano się na całkiem szybką modernizację, aby upodobniając go nowszych modeli, utrzymać zainteresowanie klientów na wysokim poziomie. Jak miałem się już okazję przekonać podczas pierwszych jazd testowych odświeżonym Australem, jego modernizacja jest całkiem udana.

Spis treści:
Co zmieniło się w nowym Renault Austral?
Zmodernizowane Renault Austral bez problemu rozpoznacie na drodze, ale możecie je też pomylić z Rafale. Przeprojektowany przód mocno upodobnił się do tego, jaki po raz pierwszy pojawił się we flagowym modelu marki (choć łatwo zauważyć kilka różnic), ale ten sam język stylistyczny znajdziemy także w Capturze oraz Symbiozie. Najbardziej charakterystyczne elementy to umieszczone pionowo światła do jazdy dziennej, nowe reflektory oraz grill z wzorem nawiązującym do logo marki.
Wspomniane już reflektory są smukłe oraz całkiem wyraziste i choć nie mają żadnych elementów świetlnych uzupełniających światła do jazdy dziennej, w słońcu również wydają się podświetlone. Opcjonalnie mogą być wyposażone w matrycowe światła LED, skuteczniej oświetlające drogę niż w poprzedniku.

Tył również wyraźnie się zmienił - zamiast charakterystycznych świateł, których elementy ciągnęły się przez niemal całą szerokość auta, zastosowano całkowicie nowy wzór. Światła tworzą teraz geometryczne kształty podzielone na siedem części, a producent podkreśla, że po wyłączeniu tworzą efekt "pływających kostek lodu". W konsekwencji zupełnie nowa jest także klapa bagażnika.
Wnętrze nowego Australa pozostało bez zmian, chyba że masz topową wersję
O ile z zewnątrz nowy Austral spokojnie mógłby uchodzić za nową generację modelu, o tyle wnętrze pozostało właściwie niezmienione. Kierowca ma przed sobą dobrze znane wyświetlacze o przekątnej 12 cali, z czego ekran multimediów umieszczony jest pionowo, a pod nim znajdziemy rząd przycisków do obsługi klimatyzacji.

Samo menu systemu infotainment pozostało bez zmian, ale warto zaznaczyć, że już wcześniej Austral pozwalał na zdalne aktualizacje oprogramowania, więc dostępne funkcje czy też wygląd cyfrowych zegarów są nieco inne, niż w momencie rynkowego debiutu modelu w 2022 roku. Sam system oparty jest na Android Automotive i pozwala na dostęp do około 100 aplikacji, które można ściągać ze sklepu.

Nowe są natomiast fotele w topowej wersji esprit Alpine - mają bardziej sportowy wygląd i lepsze trzymanie boczne, szczególnie na wysokości ramion. We wszystkich wersjach pojawiły się także nowe tapicerki.

Ciekawą nowością jest też kamera umieszczona w słupku A po stronie kierowcy. Podobne rozwiązanie znajdziemy już w innych pojazdach, a jego zadaniem jest monitorowanie uwagi kierowcy i ostrzeganie go przed zaśnięciem, ale także przed zbyt długim odwracaniem wzroku od drogi. Renault postanowiło wykorzystać to także do rozpoznawania kierowców. Dzięki temu po wejściu do pojazdu w ciągu dwóch sekund system rozpoznaje nas i zmienia ustawienia fotela, lusterek, klimatyzacji, radia, oświetlenia nastrojowego i wszystkich innych funkcji, zgodnie z wybranymi wcześniej preferencjami. Austral pozwala na zapamiętanie pięciu kierowców.

Bez zmian pozostała natomiast dobra przestronność wnętrza i na tylnej kanapie również dorośli podróżni mogą czuć się swobodnie. Bagażnik oferuje natomiast 555 lub 527 l, zależnie od wybranej wersji silnikowej. Dostępna jest też przesuwana w zakresie 16 cm tylna kanapa z regulacją kąta pochylenia oparcia, która pozwala powiększyć bagażnik, kosztem miejsca dla pasażerów z tyłu.

Silniki Renault Australa pozostały bez zmian, ale jest znacznie ciszej
Odświeżony Austral napędzany jest dobrze już znanym napędem hybrydowym z doładowanym silnikiem 1.2 i dwoma motorami elektrycznymi, generującymi 200 KM mocy systemowej. Parametry są takie same jak dotychczas, ale Renault zmieniło oprogramowanie przekładni Multimode (mającej 4 przełożenia dla silnika spalinowego i 2 dla elektrycznego), dzięki czemu sprawniej reaguje ona na ruchy pedału gazu. Nie wpłynęło to jednak na osiągi i auto nadal rozpędza się do 100 km/h w 8,4 s.

Drugą istotną zmianą są dodatkowe wygłuszenia, co pozwoliło obniżyć głośność napędu o nawet 6 dB. Z kolei nowe poduszki mocowania silnika oraz inna kalibracja układu hybrydowego obniżyły hałas o nawet 8 dB. Ponadto poprawiono aerodynamikę, która obniżyła hałas opływającego nadwozia powietrza o 2 dB, zaś w wersji esprit Alpine zastosowane trójwarstwowe szyby przednie, zmniejszające hałasy dobiegające do podróżnych z przodu o 6 dB. Ogólnie poziom hałasu udało się obniżyć o połowę.
W efekcie podczas spokojnej jazdy Austral pozostaje niemal bezgłośny i przy łagodnym obchodzeniu się gazem, trudno wyłapać moment kiedy auto przechodzi z trybu elektrycznego na spalinowy. Z kolei gdy postanowimy wykorzystać możliwości silnika, jego dźwięk nie jest tak natarczywy jak poprzednio. To o tyle istotne, że 200-konna odmiana hybrydowa ma jedynie 3 cylindry co niestety wyraźnie słychać.

Sam układ napędowy działa teraz zauważalnie sprawniej, szybciej reagując na mocniejsze wciśnięcie gazu. Nadal jednak wrażenia z jazdy są inne niż w samochodach z klasycznymi przekładaniami i czasami mogą wydawać się nieco nienaturalne. Ponieważ skrzynia dla silnika spalinowego ma tylko cztery przełożenia, ich zmiana następuje rzadko i często auto rozpędza się pozostając na jednym biegu. Natomiast podczas dłuższego przyspieszania zdarzają się momenty, w których auto na sekundę jakby traciło trochę mocy, by potem kontynuować rozpędzanie tak jak poprzednio. Sprawia to wrażenie długiej zmiany biegu, podczas której przez moment koła napędza tylko silnik elektryczny.

Tak nietypowo rozwiązany napęd ma oczywiście sprawiać, że pomimo sporej mocy Austral będzie autem bardzo oszczędnym. Producent obiecuje średnie zużycie na poziomie 4,7 l/100 km i taką też wartość udało mi się uzyskać podczas testów na hiszpańskich drogach, ale trasa przebiegała głównie drogami pozamiejskimi.
Co ciekawe, na wielu rynkach opisywana jednostka jest jedyną dostępną w zmodernizowanym Australu. Na niektórych, w tym na polskim, pozostawiono jednak silnik 1.3 o mocy 158 KM z układem miękkiej hybrydy i bezstopniową skrzynią biegów. Pozostał on niezmieniony i nadal pozwala na sprint do 100 km/h w 9,7 s, a jego średnie spalanie to 6,2 l/100 km.
Austral ma zmienione zawieszenie, ale to lepsze nadal jest za dopłatą
Renault Austral po face liftingu ma otrzymał poprawione zawieszenie - zastosowano tu nowe amortyzatory oraz ograniczniki skoku zapożyczone z Rafale. Zmiany te mają zarówno poprawiać komfort jazdy jak i prowadzenie. Niestety nie mając bezpośredniego porównania z wersją sprzed modernizacji, trudno mi było określić na ile te poprawki w układzie jezdnym są wyczuwalne.

Tak jak i poprzednio do Australa można dokupić system 4Control advanced, czyli skrętną tylną oś. Koła mogą wychylić się nawet o 5 stopni, zmniejszając średnicę skrętu z 11,4 do 10,1 m, a także poprawiając stabilność przy wyższych prędkościach. Dopłata do tego systemu to 7 tys. zł, a więc całkiem sporo, ale w pakiecie dostajemy także wielowahaczowe zawieszenie z tyłu oraz większe tarcze hamulcowe (350 mm zamiast 320 mm z przodu oraz 330 mm zamiast 292 mm z tyłu).

Renault Austral 2025 - cena i konkurenci
Zmodernizowane Renault Austral trafi do sprzedaży latem i dostępne będzie w trzech wersjach wyposażenia (niemal najbogatsza iconic znika z oferty) i z dwoma silnikami (bazowy o mocy 140 KM zniknął z gamy już w 2024 roku). Co ciekawe, Francuzi zdecydowali się obniżyć ceny swojego SUV-a i kosztując niecałe 140 tys. zł Austral jest o niemal 10 tys. zł tańszy od poprzednika. Z kolei decydując się na topową odmianę esprit Alpine zapłacimy o 20 tys. zł mniej. Szczegółowy cennik znajdziecie poniżej.
evolution | techno | esprit Alpine | |
mild hybrid 160 auto | 139 900 zł | 150 900 zł | 162 900 zł |
full hybrid E-Tech 200 | 152 900 zł | 163 900 zł | 175 900 zł |
Po obniżeniu cen, Austral zbliżył się do takich konkurentów jak Nissan Qashqai czy Kia Sportage i jest zauważalnie tańszy od Peugeota 3008 oraz Volkswagena Tiguana. To wraz z nową prezencją oraz wieloma innymi zmianami, powinno skutecznie podtrzymać zainteresowanie klientów SUV-em Renault.









