Nowa Toyota większa i szybsza od RAV4 . Ma 343 KM i 569 km zasięgu
Toyota bZ4X jest pierwszym elektrycznym modelem japońskiej marki, który zadebiutował ledwie kilka lat temu. Dziś przeszedł odświeżenie, które sprawia, że jest mocniejszym i wydajniejszym samochodem elektrycznym. A jak się prowadzi i ile kosztuje?

W skrócie
- Toyota BZ4X po liftingu zyskała mocniejsze napędy, większą wydajność i poprawione wnętrze, oferując nawet 569 km zasięgu na jednym ładowaniu.
- Nowa wersja elektrycznego SUV-a dysponuje trzema opcjami napędowymi oraz dwoma wielkościami baterii, a ceny podstawowych wersji mieszczą się w ramach programów dopłat.
- Samochód oferuje komfortową jazdę, nowoczesny design oraz praktyczne rozwiązania i bezemisyjną technologię, przyciągając coraz więcej klientów do marki Toyota.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Toyota dość długo opierała się wizji elektromobilności, stawiając w tym czasie na zupełnie inne rozwiązania napędowe. Japoński producent nadrabia zaległości z ogromnym zaangażowaniem. Po trzech latach trafia na rynek nowa odsłona elektrycznego SUV-a, który do tej pory znalazł 150 tysięcy nabywców na całym świecie.
To nie jest ostatnie słowo Toyoty w kwestii elektryków, bowiem już w przyszłym roku marka wprowadzi na polski rynek wypuścić kolejne auta na prąd. W sumie będzie to aż sześć bezemisyjnych pojazdów osobowych oraz cztery dostawcze. Zanim to jednak nastąpi, mieliśmy okazję przyjrzeć się z bliska nowemu bZ4X.
Nowa Toyota bZ4X - co się zmieniło z zewnątrz?
Wprawne oko szybko dostrzeże szybko, że sylwetka i karoseria Toyoty bZ4X zbytnio się nie zmieniły. To nadal kompaktowy SUV o długości 4,69 metra opakowany w dość futurystycznie wyglądającym nadwoziu. Charakterystyczny przód z nową listwą świetlną LED upodobnił bZ4X do reszty gamy modelowej i mocno nawiązuje do Priusa i C-HR. Projektanci poprawili również dolną osłonę chłodnicy oraz zderzak. Wygląd podkreślają czarne, lakierowane nadkola, a świeże 18-calowe felgi z aerodynamicznymi kołpakami pozwalają zmniejszyć opór powietrza.
Wraz z przeprojektowanym kształtem lusterek bocznych oraz subtelną lotką na klapie bagażnika w stylu ducktail, projektantom Toyoty udało się poprawić współczynnik Cx z 0,29 do 0,27, co w efekcie przyczyniło się do wyższej wydajności układu napędowego, i co najważniejsze - pozwoliło zwiększyć zasięg do 569 kilometrów.

bZ4X po liftingu we wnętrzu
Wnętrze Toyoty przeszło większą metamorfozę. Deska rozdzielcza jest teraz bardziej minimalistyczna i wyposażona w zupełnie nowy 14-calowy ekran systemu multimedialnego. Wyświetlacz jest większy o niecałe dwa cale i umożliwia sterowanie muzyką, nawigacją oraz ustawieniami samochodu.
Tunel środkowy obniżono o 10 cm i znalazły się na nim dwie indukcyjne ładowarki do telefonów oraz selektor trybu jazdy. Wrażenie na pewno robi również spora kierownica z wieloma klasycznymi przyciskami (zamiast haptycznych) oraz wysoko umieszczone zegary w formie cyfrowej. Na tyle, że patrzymy na nie nad wieńcem i śmiało zastępują wyświetlacz przezierny.
Ciemną tapicerkę i wnętrze ożywia spory panoramiczny dach, który wpuszcza dużo światła. Materiały wykończeniowe w bZ4X są dobrej jakości, choć raczej twarde i zachowawcze wizualnie. Jedyne na co można sobie pozwolić, to wybór jednego z 64 kolorów podświetlenia ambientowego według własnych preferencji.

Toyota bZ4X po zmianach nie straciła swoich walorów użytkowych - nadal jest praktyczna i przestronna. Rozstaw osi wynosi 2850 mm, dzięki czemu w kabinie jest sporo miejsca. To więcej niż w obecnym RAV4. Czuć to także na tylnej kanapie, gdzie nawet wysocy pasażerowie nie powinni narzekać na brak miejsca nad głową, na nogi czy stopy. Minusem jest jednak brak schowka przed przednim pasażerem.
Bagażnik oferuje 452 litry pojemności oraz podwójną podłogę. To wystarczy by schować nawet trzy walizki. Podwójne dno pozwoli natomiast wygodnie ukryć kable do ładowania.

Trzy opcje napędowe do wyboru
Najważniejszą nowością w bZ4X są ulepszone akumulatory. W obudowie umieszczono większą liczbę ogniw oraz poprawiono ich wydajność. Opracowany na nowo układ eAxle pozwolił uzyskać większy zasięg bez zwiększania rozmiaru baterii.
Na rynek trafią dwie wersje różniące się pojemnością: mniejsza o pojemności 57,7 kWh brutto oraz większa oferująca 73,1 kWh brutto. Podstawowa bateria jest dostępna w wersji z napędem na przód, natomiast większa w obu: FWD i AWD.
Klienci mają do wyboru dwa warianty mocy: 167 KM lub 343 KM. Zasięg, w zależności od wersji napędu i baterii, wynosi od 444 km do nawet 569 km. Najdalej na jednym ładowaniu przejedziemy wersją wyposażoną w większy akumulator, napęd na przednią oś oraz opony odziane w specjalne 18-calowe felgi.

Pierwsze wrażenia z jazdy taką Toyotą
Na hiszpańskich drogach w okolicach Gibraltaru miałem okazję przetestować najmocniejszą odmianę z napędem na wszystkie koła (AWD). Samochód prowadził się bardzo pewnie i nie brakowało mu mocy. Toyota bZ4X sprawiała wrażenie doskonale trzymającej się drogi, a układ kierowniczy precyzyjnie reagował na moje polecenia. Uwag nie mam również do zawieszenia, które dobrze łączyło kompromis prowadzenia z komfortem podróżowania. Samochód jest też lepiej wyciszony niż w poprzedniej wersji, co pozytywnie wpływa na odczucia z jazdy.
Moc 343 KM oznacza doskonałą elastyczność i dynamikę. Sprint do setki zajmuje zaledwie 5,1 sekundy, co jest naprawdę doskonałym wynikiem. Prędkość maksymalna wariantu AWD wynosi 160 km/h, co może martwić. Muszę też uprzedzić, że najsłabsza i najtańsza opcja (167 KM FWD) rozpędza się tylko do 140 km/h.

W Toyocie bZ4X nadal wykorzystywany jest system napędu opracowany wspólnie z Subaru, co pozwala temu elektrycznemu SUV-owi z powodzeniem zjechać z asfaltu. System X-MODE oraz tryb Grip Control znacznie zwiększają możliwości auta w terenie i można bezpiecznie pokonywać błoto, śnieg czy nawierzchnie o słabej przyczepności. Samochód radzi sobie również z brodzeniem w wodzie do głębokości 50 cm. Manewrowanie w terenie ułatwia system kamer Multi-Terrain Monitor znany także z modelu Land Cruiser.
Toyota bZ4X - zasięg oraz zużycie prądu
Pozytywnie zaskoczyło mnie zużycie energii, które nawet w najmocniejszej wersji zbliżało się do wartości deklarowanych przez producenta. Toyota bZ4X w nowej odsłonie okazuje się całkiem oszczędnym autem.
Średnie zużycie prądu oscyluje w granicach 13-15 kWh na 100 km, dzięki czemu rzeczywisty zasięg nie odbiega od danych katalogowych. Oczywiście trzeba pamiętać o wielu zmiennych: temperaturze, stylu jazdy czy terenie. Sądzę jednak, że przejechanie 400-450 km na pełnej baterii jest realne. Niestety szybkie odcinki dróg oraz górzysty teren znacząco zwiększają zużycie energii.
Podczas wizyty na stacji ładowania można korzystać z maksymalnej 150 kW (prąd stały), a prądem zmiennym - w zależności od wersji: 11 kW lub 22 kW. Toyota wprowadziła w bZ4X także funkcję podgrzewania baterii, co ułatwia ładowanie w niskich temperaturach i przyspiesza cały proces. Można je aktywować wpisując ładowarkę publiczną jako cel podróży lub przez włączenie ręczne albo ustawienie harmonogramu podgrzewania.

Ile kosztuje nowa Toyota bZ4X?
Toyota BZ4X w przedsprzedaży dostępna jest w wielu konfiguracjach. Do wyboru są dwie opcje wyposażenia: Style oraz Executive, a także dwa rozmiary baterii i dwa rodzaje napędu. Ceny zaczynają się od 165 900 złotych za wariant z mniejszym akumulatorem i napędem na przednią oś. Za 184 900 złotych można kupić wersję FWD z większą baterią, która oferuje największy zasięg - do 569 km. Testowana przeze mnie wersja AWD kosztuje minimum 194 900 złotych.
Dobra wiadomość jest taka, że wszystkie wymienione wersje mieszczą się w limicie dopłat z programu NaszEauto, więc przy spełnieniu odpowiednich warunków można te kwoty znacząco obniżyć.

Nową Toyotą BZ4X japoński producent udowadnia, że chce zdobyć swój kawałek tortu na stole elektrycznych pojazdów. Porównując odświeżony model z poprzednikiem, widać wyraźny postęp. Szczególnie w kwestii mocy i deklarowanego zasięgu. Dzięki lepszym parametrom i atrakcyjnej cenie Toyota bZ4X ma realne szanse zainteresować wielu klientów.







