Nowa Octavia z potrójnym C
Już w podstawowej wersji, Active, klient otrzyma m.in. klimatyzację, radioodtwarzacz, elektrycznie sterowane przednie szyby i lusterka, centralny zamek, system ESP i bogaty zestaw poduszek powietrznych.
Na kolejnym poziomie (Ambition) dojdzie do tego kilka innych atrakcyjnych elementów wyposażenia. Brzmi kusząco, lecz i tak o tym, czy najnowsza generacja škody octavii powtórzy sukcesy poprzedniczek (w ubiegłym roku niemal co drugą sprzedaną u nas škodą była właśnie octavia) i zachowa pozycję niekwestionowanego lidera wśród najchętniej kupowanych nowych samochodów w Polsce w największym stopniu zdecydują jednak ceny, które poznać mamy 4 lutego.
Czy nie okażą się przestrzelone, tak jak w przypadku debiutu rapida? "Myślę, że będziecie mile rozczarowani" - powiedział nam w Portugalii z tajemniczym uśmieszkiem jeden z niemieckojęzycznych menedżerów Škody...
Dlaczego zorganizowane z wielkim rozmachem dziennikarskie testy nowej octavii zlokalizowano właśnie na południu tego iberyjskiego kraju? Zrozumieliśmy to natychmiast po opuszczeniu lotniska w Faro. Plus 18 stopni Celsjusza, słońce, ciepły wietrzyk, zielone drzewa, kwitnące krzewy... A przecież skończyła się dopiero pierwsza dekada stycznia! Żyć nie umierać.
Wróćmy jednak do samochodu. Najkrótszą recenzję octavii "trójki" dał mimowolnie jeden z ambitnych kolegów - dziennikarzy, który po zakończeniu jazd oświadczył markotnie: "Psiakrew, właściwie nie mam się do czego przyczepić...".
Otóż to, najnowsze wcielenie czeskiego bestsellera cechuje nieskazitelna poprawność. Oczywiście pojawią się narzekania na wygląd auta; że nudny, do bólu przewidywalny, pozbawiony jakichkolwiek śmielszych zabiegów stylizacyjnych. Opinie te kontrastują z wypowiedziami speców od designu Škody, którzy o swoim dziele potrafią mówić barwnie i z entuzjazmem. Usłyszeliśmy zatem sporo o "linii tornado, oddzielającej przestrzeń światła od przestrzeni cienia", o "podwójnym C", w którym to kształcie układają się tylne światła pojazdu, o przetłoczeniach i obrysie reflektorów, nawiązujących do czeskich tradycji produkcji... kryształów itp.itd.
Karl Neuhold, szef zespołu zajmującego się zewnętrzną stylizacją octavii III, powiedział nam, że prace nad tym projektem trwały 4,5 roku. Ich celem było osiągnięcie jak najczystszej formy ostatecznego dzieła, bez jakichkolwiek kontrowersyjnych fikuśności. Formy z punktu widzenia laika być może nieciekawej, ale jednocześnie takiej, która przez możliwie najdłuższy czas będzie akceptowana przez możliwie jak największą grupę potencjalnych nabywców samochodu. A o to przecież chodzi...
O ile stylistyka zewnętrzna nowej octavii nie powoduje przyspieszonego bicia serca, to jej wnętrze, przynajmniej w testowanych przez nas bogatych wersjach auta, naprawdę może się podobać. Jest też, co oczywiste w przypadku marek z grupy Volkswagena, perfekcyjnie funkcjonalne. Obszerne, wygodne fotele. Dobrze leżąca w dłoniach, regulowana w dużym zakresie kierownica. Ergonomicznie rozplanowane przyciski i pokrętła. Nienagannie czytelne wskaźniki (polskojęzyczny interfejs komputera pokładowego). Jedyne, co można skrytykować, to nieco zbyt małe boczne lusterka.
Nowa octavia zgodnie ze współczesnymi trendami jest od swojej poprzedniczki lżejsza (maksymalnie o 102 kilogramy), dłuższa (o 87 mm, liczy 4659 mm) szersza (o 45 mm - 1814 mm), przy praktycznie niezmienionej wysokości (1461 mm), lecz wyraźnie zwiększonym rozstawie osi (2686 mm wobec 2575 mm w octavii II). W porównaniu z modelem drugiej generacji zwiększyły się także inne wymiary wnętrza: wysokość w osi głowy z przodu o 8 mm, szerokość z przodu o 39 mm i szerokość z tyłu o 26 mm. Według producenta, octavia "trójka" ma najdłuższe w swoim segmencie wnętrze kabiny (1782 mm), najwięcej miejsca na wysokości kolan (73 mm) oraz z tyłu (980 mm).
Jak to wszystko prezentuje się w oglądzie bezpośrednim? Rzeczywiście, z przodu jest mnóstwo miejsca. Nie zabraknie go również, nawet bardzo wysokim pasażerom, na tylnej kanapie. I na nogi, i nad głowami. Chociaż wygodnie będą tu podróżować raczej tylko dwie osoby.
Tradycyjnie ogromny jest bagażnik octavii. Ma 590 litrów pojemności (o 30 litrów więcej niż w modelu drugiej generacji). Komu mało, może łatwo złożyć oparcia kanapy tworząc ogromną (1580 l), aczkolwiek nie całkiem płaską powierzchnię załadunkową.
Nie brakuje oczywiście "sprytnych" rozwiązań z gatunku simply clever, ze specjalnym pojemnikiem na odpadki i sławną, bo mocno lansowaną w mediach w okresie premiery rapida skrobaczką do szyb, ukrytą pod klapką wlewu paliwa.
Octavia III będzie oferowana z czterema silnikami benzynowymi:
1.2 TSI/86 KM (5-stopniowa ręczna skrzynia biegów);
1.2 TSI/105 KM Green tec (6-biegowy manual lub 7-stopniowa DSG);
1.4 TSI/140 KM Green tec (6M lub 7DSG);
1.8 TSI/180 KM Green tec (6M lub 7DSG);
oraz czterema wysokoprężnymi:
1.6 TDI/90 KM (5M);
1.6 TDI/105 KM Green tec (5M lub 7DSG);
1.6 TDI/110 KM GreenLine (6M);
2.0 TDI/150 KM Green tec (6M lub 6DSG)
To jednostki dobrze znane z innych modeli marek grupy Volkswagena. W Portugalii jeździliśmy egzemplarzami wyposażonymi w turbodoładowane benzynówki 1.2 TSI i 1.4 TSI. Tak napędzane auta są wystarczająco dynamiczne i szybkie, ale by wykrzesać z nich pełnię możliwości trzeba mocno naciskać pedał gazu i utrzymywać wysokie obrotu. Tzw. "dołu" trochę brakuje. Spalanie? Komputer pokładowy pokazał średnie zużycie paliwa na poziomie 9,6 litra na 100 km (1.4 TSI, na autostradzie i przy dynamicznej jeździe po krętych trasach) i 6,7 l/100 km (jazda spokojna, dość pustymi drogami prowadzącymi przez niewielkie miejscowości).
Pochwalić trzeba bardzo dobre wyciszenie wnętrza kabiny i pracę zawieszenia - komfortowego, ale też gwarantującego pewne prowadzenie auta. Co ciekawe, w tylnym zawieszeniu większości wersji octavii zamiast układu wielowahaczowego zastosowano belkę skrętną - lżejszą, tańszą i prostszą w produkcji oraz przy późniejszym serwisowaniu.
Octavia III może być samochodem bardzo bogato wyposażonym. Na liście opcji znalazły się m.in. aktywny tempomat, inteligentny "asystent świateł" (Intelligent Light Assist), umożliwiający automatyczne włączanie i wyłączanie świateł drogowych, asystent parkowania, system rozpoznawania znaków drogowych, funkcja wyboru trybu jazdy (normalny, ekologiczny, sportowy, indywidualny), system bezkluczykowego dostępu do samochodu, elektrycznie sterowane panoramiczne okno dachowe. Niektóre z tych udogodnień są w tym modelu Škody nowością.
Kiedy na rynku pojawił się rapid, zastanawiano się, po co Škodzie dwa modele samochodów w klasie C (chociaż u nas octavia uchodzi za auto klasy średniej, to w gruncie rzeczy jest przecież kompaktem). Spekulowano wówczas, że nowa octavia awansuje o szczebel wyżej, na półkę, na której króluje volkswagen passat. Rzeczywiście, "trójka", biorąc także pod uwagę liczne supernowoczesne systemy wspomagające kierowcę, w które można ją doposażyć, to bardziej "passtavia" niż "octolf". Tak czy siak nadal jednak pozostaje kompaktem. Precyzyjniej, by posłużyć się określeniem Karla Neuholda: "kompaktem, wielkością wnętrza i cechami użytkowymi bliskim limuzynom klasy D". To samochód z pogranicza segmentów, który zgodnie z hasłem umieszczanym na banerach z nazwą modelu, "A class of its own", jest klasą samą w sobie.
Skoda Octavia
Teraz słychać już pytania: skoro istnieje możliwość nabycia dużej, nowoczesnej, dobrze wyposażonej octavii, to po co mam wydawać większe pieniądze na superba? Odpowiedź poznamy zapewne z chwilą premiery nowej generacji flagowej limuzyny Škody. Najpierw jednak czekamy na pojawienie się w salonach octavii. W Czechach nastąpi to jeszcze styczniu, w Niemczech w lutym, a w Polsce - w marcu. W tym samym miesiącu na salonie samochodowym w Genewie zaprezentowana zostanie jej odmiana kombi. Potem będzie "uterenowiony" scout.
Zgodnie ze swoją strategią, Škoda zamierza co pół roku prezentować nowy model. Dzięki temu do 2015 r. całkowicie odnowi swoją ofertę. Do 2018 r. planuje zwiększyć sprzedaż na całym świecie z obecnych nieco ponad 900 tys. do ponad 1,5 mln samochodów. Główny oręż w tej ofensywie ma stanowić właśnie octavia (już teraz jej udział w globalnej sprzedaży skód przekracza 40 proc.), jak stwierdził niedawno prezes zarządu Škody Winfried Vahland, kwintesencja, serce i ikona czeskiej marki.