Citroen C4 Cactus - pierwsza jazda
■ Wyposażony w Airbumps – wstawki w nadwoziu chroniące przed skutkami drobnych uderzeń. ■ Ascetyczne wnętrze z kompletem funkcji sterowanych z ekranu centralnego.
Citroen kojarzy się przeważnie z innowacyjnymi rozwiązaniami w kwestii zawieszenia (układ hydropneumatyczny). Ale modele z tym rozwiązaniem zawsze stanowiły mały odsetek sprzedaży, bo marka z "szewronami" to również producent prostych, tanich i ekonomicznych samochodów o charakterze miejskim - takich jak kultowy dziś 2CV.
Taka jest też filozofia nowego modelu C4 Cactus: ma być łatwy w obsłudze, tani w eksploatacji i atrakcyjny dla nabywcy. Aby zapewnić to ostatnie, sięgnięto po kilka niecodziennych rozwiązań.
Najlepsza z innowacji w Cactusie to wykonane z miękkiego plastiku i wypełnione powietrzem wstawki w karoserii, zwane Airbumps i umieszczone w zderzakach oraz w poszyciu drzwi. Mają one spowodować, że delikatne obcierki i obicia w ogóle nie będą zauważalne.
C3 z plusem
Niesztampowy wygląd nadwozia nie ukryje jednak, że C4 Cactus znacznie bliżej do C3, niż do standardowego C4. Bazuje zresztą na powiększonej platformie mniejszego modelu, osiągając długość 4,16 m i rozstaw osi 2,59 m. W kabinie czuć, że to auto miejskie - z tyłu brakuje trochę miejsca na głowy. Nie zmienia to faktu, że 4 osoby mogą jechać Cactusem bez zmęczenia i ciasnoty.
Zaskoczyła nas łatwosć obsługi centralnego ekranu dotykowego, który również stanowi wyposażenie standardowe. Steruje się z niego klimatyzacją, nawigacją i wszelkimi ustawieniami pojazdu. Jedyne, czego brakuje, to żeby ekran dało się podzielić i wyświetlać np. jednocześnie wskazania nawigacji i sterowania nawiewami.
A co z przednią kanapą, która miała być hitem w tym modelu? W egzemplarzach ze zautomatyzowaną skrzynią biegów faktycznie przednie siedzenia są połączone tapicerowaną wstawką, ale nie da się na niej usiąść. Ułatawia tylko przesiadanie się w kabinie. Trzeba jednak przyznać, że przednie fotele są naprawdę szerokie.
Czego nie ma Cactus?
Mimo dość bogatego wyposażenia, Cactus utrzymał niską masę - całe auto waży poniżej tony. Walczono o każdy kilogram, zrezygnowano więc z takich udogodnień jak koło zapasowe, opuszczane tylne szyby (są uchylne), a nawet dzielona tylna kanapa. Nie ma też obrotomierza.
Mieliśmy okazję zapoznać się z dwiema wersjami: benzynowym 1.2 turbo o mocy 110 KM (5-biegowy "manual") i 92-konnym dieslem 1.6 ze skrzynią zautomatyzowaną ETG (6 biegów). Silnik benzynowy jest cichy, dynamiczny i zużył w cyklu mieszanym poniżej 6 l/100 km. Jego trzycylindrowa konstrukcja została solidnie wyrównoważona. Najsłabszy punkt tej wersji to ciężko pracująca skrzynia biegów. Dlatego bardziej do gustu przypadł nam model z ETG: choć gubi się przy dynamicznym starcie, to wystarczy jeździć płynnie, i skrzynia odwdzięczy się dosyć płynną zmianą biegu. Diesel spalił 5,1 l na stukilometrowej trasie testowej.
C4 Cactus to samochód, który mocno zwraca uwagę, a zarazem jest przyjemny w użytkowaniu. Jego braki nie kłują w oczy, jeśli będzie się pamiętać, że Cactus wyrasta między segmentem aut miejskich i kompaktów.
Citroen C4 Cactus
Citroen C4 Cactus - pierwsza jazda (czytaj test)
Wersja | 1.2 VTi 75 | 1.2 VTi 82 | 1.2 e-THP 110 | 1.6 e-HDi 92* | 1.6 e-HDi 100 |
---|---|---|---|---|---|
Silnik | benzynowy | benzynowy | benz. turbo | turbodiesel | turbodiesel |
Pojemność skokowa | 1199 cm3 | 1199 cm3 | 1199 cm3 | 1560 cm3 | 1560 cm3 |
Układ cylindrów/zawory | R3/12 | R3/12 | R3/12 | R4/8 | R4/8 |
Moc maksymalna | 75 KM/5750 | 82 KM/5750 | 110 KM/5500 | 92 KM/4000 | 100 KM/3750 |
Maks. moment obrotowy | 118 Nm/2750 | 118 Nm/2750 | 205 Nm/1500 | 230 Nm/1750 | 254 Nm/1750 |
Osiągi (dane producenta) | |||||
Prędkość maksymalna | 166 km/h | 167 km/h | 188 km/h | 182 km/h | 184 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 12,9 s | 12,9 s | 9,3 s | 11,4 s | 10,7 s |
Zużycie paliwa** | 5,6/4,0/4,6 | 5,6/4,0/4,6 | 5,8/3,9/4,6 | 3,8/3,4/3,5 | 3,8/3,2/3,4 |
Cena | 51 900 zł | 54 900 zł | 61 900 zł | 68 500 zł | 68 900 zł |
*tylko ze skrzynią zautomatyzowaną; **miasto/trasa/cykl mieszany (w l/100 km) |
Tekst: Tymon Grabowski, zdjęcia: Citroen