Skoda Octavia RS 245. Marzenie przedstawiciele handlowego

Z końcem stycznia Skoda świętowała wyprodukowanie 6,5 mln egzemplarzy Octavii. Czy model zbudowany w takiej liczbie jest jeszcze w stanie wzbudzić zainteresowanie przechodniów?

Skoda Octavia RS 245
Skoda Octavia RS 245INTERIA.PL

Oczywiście! Pamiętajmy, że w ofercie znajduje się przecież odmiana RS, która potrafi rozbudzić niemałe emocje.

W przypadku usportowionej Octavii wzrok przyciągają standardowe, 18-calowe, dwukolorowe, obręcze kół ze stopów lekkich, reflektory Full LED, czarne obudowy lusterek i tylny spoiler. Wśród dodatków wymienić można np. elektryczne okno dachowe (dopłata 4 tys. zł), dzięki któremu dach pochwalić się może eleganckim, czarnym, wykończeniem. Spore wrażenie robi też lakier o nazwie ""czerwień Velvet" (dopłata 2,5 tys. zł). Chociaż - jak na facetów przystało - do kolorów nie przywiązujemy większej wagi - ten zastosowany przez producenta z Mlada Boleslav rzeczywiście może się podobać. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że mamy do czynienia z czerwonym "akrylem". Dopiero po dłuższej chwili zauważymy, że to w istocie "metalic" o bardzo subtelnym ziarnie. Efekt trudno uchwycić na zdjęciach ale - wierzcie na słowo - "robi robotę".

Przyjemne pierwsze wrażenie robi też kabina - być może dlatego, że wartość wyposażenia dodatkowego prezentowanego auta to - bagatela - 42 500 zł! Nie ma się jednak czemu dziwić - auta "prasowe" są przecież wizytówkami producenta i mają za zadanie zaprezentować jak najszerszy wachlarz oferowanych technologii. Inna sprawa, że bez wielu dodatków z obszernej listy można się obejść. Przykładowo - 8,5 tys. zł zostanie nam w kieszeni, jeśli zrezygnujemy z fabrycznej nawigacji Columbus. Gadżetem, z którego - przynajmniej w naszym odczuciu - można zrezygnować jest również (wycenione na 3600 zł) zawieszenie adaptacyjne DCC. W codziennej jeździe i tak najlepiej sprawdza się - najbliższy standardowemu rozwiązaniu - tryb Normal. Irytujący w działaniu bywa za to Comfort, w którym nadwozie wyraźnie się kołysze. Nie chodzi jednak o wychyły boczne, ale wrażenie, jakby środek ciężkości bezustannie wędrował między przednią a tylną osią.

Skoda Octavia RS 245INTERIA.PL

Wróćmy jednak do samej kabiny. Wszystko jest tu przemyślane, proste i intuicyjne. Mówiąc krótko - Simply Clever. Chociaż mamy do czynienia z topową wersją, obsługa wszystkich urządzeń (w tym adaptacyjnego tempomatu) czy rozbudowanego systemu audio (10 głośników, moc 570W, subwoofer, cyfrowy equalizer) jest dziecinnie prosta. Podobnie znalezienie optymalnej pozycji za kierownicą. W tych kwestiach Skodzie należą się same pochwały. Szkoda tylko, że największy ekran o przekątnej 9,2 cala, nie ma pokrętła do regulacji głośności. Dotykowy wyświetlacz systemu info-rozrywki wygląda efektywnie, ale tylko wówczas, gdy jest podświetlony. Po wyłączeniu tłuste plamy po palcach ewidentnie nie dodają mu uroku.

Skoda Octavia RS 245

.INTERIA.PL
.INTERIA.PL
.INTERIA.PL
.INTERIA.PL
.INTERIA.PL
.INTERIA.PL
.INTERIA.PL
.INTERIA.PL
.INTERIA.PL

Chociaż mamy do czynienia z odmianą RS, drzemiący pod maską silnik 2.0 TSI pracuje bardzo kulturalnie. Mówiąc wprost - nawet przy prędkościach autostradowych wytwarzane przez silnik dźwięki nie dają się we znaki pasażerom. Nie przez przypadek, w trybie sport, odgłosy pracy jednostki napędowej generowane są przez głośniki. Sama jednostka napędowa rozwija 245 KM i 370 Nm oferowane w bardzo szerokim zakresie prędkości obrotowych (1600-4300 obr./min). W połączeniu z siedmiostopniową, dwusprzęgłową, zautomatyzowaną przekładnią DSG daje to sprint do 100 km/h w przyjemne 6,6 s i prędkość maksymalną 250 km/h. Tyle suchych danych technicznych. Wrażenia?

Skoda Octavia RS 245INTERIA.PL

Spory zapas momentu obrotowego pozwala na sprawne wyprzedzanie, ale niekoniecznie nazwalibyśmy je "bezstresowym". Wciśnięcie prawej nogi w podłogę powoduje natychmiastową redukcję i eksplozję momentu obrotowego. Pełną przyjemność ograniczają jednak problemy z trakcją. Wersja RS wyposażona jest wprawdzie w elektroniczną blokadę mechanizmu różnicowego EDS, ale czuć, że ta nie do końca radzi sobie z potencjałem silnika. "Szukanie" przyczepności wymaga od kierowcy stałych korekt toru jazdy, co na dłuższą metę może być nieco męczące. Szkoda, że odmiana z napędem na obie osie oferowana jest dziś wyłącznie z silnikiem wysokoprężnym. Z drugiej strony - konieczność walki z drzemiącym pod maską potencjałem może też być źródłem dodatkowej frajdy. Tak czy inaczej - na brak momentu obrotowego narzekać nie można. Reakcja na gaz jest świetna, niezależnie od prędkości i obrotów.

Skoda Octavia RS 245INTERIA.PL

Pozytywnie trzeba też ocenić apetyt na paliwo. Na dystansie około 700 km średnie zużycie benzyny oscylowało w okolicach 10,2 l/100 km. Wynik długookresowy (z blisko 4 tys. km) to 10,5 l. Sporo więcej niż deklarowane przez producenta 7,8 l w cyklu mieszanym, ale nie czarujmy się - 245 KM prowokuje do wciskania prawej stopy do oporu zdecydowanie częściej, niż jest to rzeczywiście potrzebne. Patrząc przez taki pryzmat nieco ponad 10 l/100 km uznać trzeba za niezły rezultat.

Ceny Skody Octavii RS z przekładnią DSG startują od niespełna 132 tys. zł. Decydując się na kilka przydatnych dodatków pokroju: otwieranego okna dachowego (4000 zł), adaptacyjnego tempomatu (3900 zł), podgrzewanych foteli (przód i tył - 1500 zł) czy systemu bezkluczykowego dostępu (2600 zł) szybko zbliżymy się jednak do 150 tys. zł. To dużo, biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z autem spod znaku Skody. Z drugiej strony - 150 tys. zł za 245 KM opakowanych nadwoziem, które - bez mrugnięcia okiem - nazwać można wzorem praktyczności, wydaje się kuszącą ofertą.

PR

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas