Znajdują auta przykładając do głowy kluczyk. Trudno uwierzyć, ale to działa

Zdarza się, że na ogromnym parkingu pod centrum handlowym miewamy problem z odnalezieniem auta. Jest jeden sposób, który wygląda dziwnie, ale może być bardzo skuteczny. I stoi za nim nauka!

W niektórych modelach samochodów przy pomocy pilota można wywołać funkcję odnajdywania. Wciśnięcie odpowiedniej kombinacji przycisków lub wciśnięcie kilka razy jednego przycisku spowoduje, że w samochodzie włączą się światła lub zatrąbi klakson. Jednak zdarza się, że nie mamy szans dostrzec/usłyszeć naszego pojazdu, bo znajduje się poza zasięgiem pilota. Warto wtedy spróbować nietypowej, ale sprawdzonej metody na zwiększenie mocy nadajnika.

Zgubiony samochód na parkingu - prosta metoda na zwiększenie zasięgu pilota

Bezprzewodowy kluczyk wykorzystuje do komunikacji fale radiowe, których zasięg wynosi od kilku do kilkunastu metrów. Dlatego w sytuacji, gdy bateria jest słaba, a zasięg drastycznie spada - wystarczy przyłożyć go do głowy, żeby na chwilę wzmocnić siłę nadawania sygnału.

Reklama

W tej sytuacji ludzka głowa jest swego rodzaju anteną wzmacniającą nadawanie i odbieranie sygnałów elektromagnetycznych. Wszystko dlatego, że organizm człowieka składa się w dużej części z wody, która pozwala zwiększać amplitudę drgań, a tym samym zasięg fal emitowanych przez pilota. W sieci można znaleźć wiele filmów, które tłumaczą to zjawisko. Pomocne może się okazać przyłożenie pilota do baniaka z wodą. Niestety, rzadko mamy taki przedmiot pod ręką.

Tę metodę można również wykorzystać w sytuacji, gdy samochód nie reaguje na pilota, bo jego bateria jest zbyt słaba lub rozładowana, a akurat nie mamy pod ręką zapasowego.

Jak zabezpieczyć sygnał kluczyka, żeby uniknąć kradzieży?

Minusem systemów zdalnego otwierania jest możliwość przechwycenia sygnału przez złodziei. Na rynku znajdziemy wiele produktów, które pozwolą zabezpieczyć kluczyk przed metodą na walizkę. Kosztują zwykle kilkadziesiąt złotych, ale bez problemu znajdziemy również takie, które kosztują kilkuset złotych. Nie warto przepłacać, ponieważ w tej kwestii najskuteczniejsze są najprostsze sposoby.

Wystarczy owinąć kluczyk w sreberko, czyli spożywczą folię aluminiową, która jest dostępna w niemal każdym domu. Okazuje się, że jest to najtańsza i najskuteczniejsza metoda, w dodatku rekomendowana przez policję. Alternatywnie można zamknąć kluczyki na noc w metalowym pudełku.

W obu przypadkach dostęp fal radiowych będzie mocno ograniczony poprzez wykorzystanie zjawiska nazywanego "klatką Faradaya". Sygnał emitowany przez urządzenie jest tłumiony i nie wydostaje się na zewnątrz. Dzięki temu złodzieje będą mieć problem, żeby skopiować sygnał, a następnie otworzyć i uruchomić samochód.

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy