Widzisz taką podpowiedź na ekranie? Nie słuchaj jej, bo zniszczysz sobie silnik

W nowych samochodach często pojawia się na desce rozdzielczej strzałka-wskazówka podpowiadająca kierowcy, w jakim momencie zmienić bieg. Jednak często robi w nieodpowiednim momencie, a stosowanie się do tych zasad może doprowadzić do usterek silnika lub podzespołów.

Doświadczony kierowca zwykle czuje, w którym momencie zmienić bieg na wyższy, a kiedy zredukować przełożenie. Jednak od kilku lat w samochodach są montowane rozwiązania, które mają podpowiadać, jak jeździć efektywnie i oszczędnie. 

Często elektroniczne porady wyświetlane na ekranie komputera pokładowego za pomocą strzałki lub ikonki sprowadzają się do możliwie szybkiego wrzucania najwyższego biegu i jazdy z niskimi obrotami. To z kolei nie jest zbyt dobre dla żywotności silnika.

Reklama

Zmiana biegów przy niskich obrotach niszczy koło dwumasowe

Stosując się do zasad proponowanych przez wskazówki na wyświetlaczu komputera kierowca może być przekonany, że jeździ w stylu "eko". Faktycznie, zużycie paliwa może być nieco niższe, ale nie zdaje sobie sprawy, że w tym samym momencie podzespoły silnika dostają niezły wycisk. Oszczędności w zużyciu paliwa mogą być niewielki, a rachunek za naprawę bardzo wysoki.

Jazda przy ekstremalnie niskich obrotach nie jest dobra dla dwumasowego koła zamachowego. Ten element jest odpowiedzialny za tłumienie drgań skrętnych wytwarzanych przez silnik. Dławienie jednostki powoduje zwiększenie częstotliwości drgań i powoduje szarpanie silnika. To z kolei najszybsza droga do uszkodzenia sprężyn w "dwumasie".

Koszt wymiany takiego podzespołu waha się od kilkuset do kilku tysięcy złotych, a do tego trzeba doliczyć jeszcze drogą robociznę. Podczas prac może się okazać, że wraz z kołem dwumasowym do wymiany nadaje się także sprzęgło.

Zmiana biegów przy niskich obrotach jest zabójcza dla silnika

Stosowanie porad podawanych przez strzałkę na desce rozdzielczej często prowadzi do jazdy na bardzo niskich obrotach silnika, a to zwiększa ryzyko wystąpienia tzw. spalania superstukowego. Ten problem dotyka przede wszystkim niewielkich silników benzynowych z turbo i bezpośrednim wtryskiem paliwa. 

Przedwczesny zapłon przy niskich prędkościach obrotowych ma również swoją nazwę - LSPI (low-speed pre-ignition) - i jest szczególnie niebezpieczny dla jednostki napędowej. Pojawia się przy niskich obrotach silnika i mocnym obciążeniu jednostki. Wpływa destrukcyjnie na mechanizm korbowo-tłokowy silnika. W takim wypadku remont jednostki może kosztować od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama