Używane Audi TT - auto sportowe czy Golf w ładnym opakowaniu?

Niektórzy uznają TT za prawdziwy samochód sportowy, inni - za jego namiastkę. Nie można mu jednak odmówić ani solidności, ani oryginalnego stylu.

Sylwetka TT opatrzyła się już, ale z drugiej strony wciąż nie sposób odmówić temu autu oryginalności. Nadwozie bazujące na rozwiązaniach Golfa IV doskonale broni się przed upływem czasu, choć od wprowadzenia modelu na rynek minęło przecież 13 lat. Rok po premierze coupe zaprezentowano równie atrakcyjnego roadstera. Małe szyby powodują, że ma się wrażenie jazdy wozem pancernym - widoczność jest słaba. Docenić należy za to doskonałe, wygodne i świetnie wyprofilowane fotele. Miejsca nie zabraknie nawet dla wysokiego kierowcy. Za to z tyłu niekomfortowo poczują się nawet dzieci - brak tam miejsca na nogi, przeszkadza też bardzo mocno opadająca linia dachu.

Reklama

Uciążliwe może być też częste parowanie szyb, dlatego warto dbać o stan klimatyzacji. Bardzo dużo właścicieli modelu narzeka na skrzypiącą podczas jazdy tylną półkę. Najlepiej ją... wyjąć. Jednak oprócz tego jakość montażu i materiały wykończeniowe zasługują na same pochwały: TT nawet z bardzo dużymi przebiegami mogą wyglądać doskonale. Dotyczy to również nadwozia - jest ono doskonale zabezpieczone przed korozją.

Silniki na piątkę

Zdecydowaną większość egzemplarzy napędza znany i ceniony silnik 1.8T. Oferowano go w trzech wersjach mocy: 150, 180 i 225 KM. Wszystkie miały pasek rozrządu napędzający jeden wałek, a z niego napędzany był małym łańcuchem drugi wałek.

Wersja 150 KM dostępna była jedynie z przednim napędem, w modelu 180-konnym opcjonalnie można było zamówić napęd quattro. W najmocniejszej odmianie był on seryjny. Silnik 1.8T jest jednoznacznie udany. Nawet przy większych przebiegach rzadko trapią go usterki, często natomiast zdarza się trochę zbyt duże zapotrzebowanie na olej. Powszechną przypadłością jest pękająca uszczelka pomiędzy kolektorem wydechowym a turbosprężarką. Niepokojące falowanie obrotów jest z reguły wynikiem zabrudzenia się przepływomierza, ale jego czyszczenie załatwia sprawę. Bardziej kosztowne mogą okazać się sporadyczne problemy z układem rozrządu. Specyficzne "klepanie" może oznaczać konieczność wymiany napinacza małego łańcucha, łączącego wałki rozrządu, a czasami kompensatorów luzów zaworowych (koszty to od 1500 do nawet 3000 zł). Problemów tych jest pozbawiony drugi silnik, oferowany od 2003 roku VR6 3.2 250 KM. Jest on dosyć skomplikowany w budowie, ale okazuje się trwały, a do tego rewelacyjnie rozwija moc i bardzo rasowo brzmi. W zasadzie jego jedyną wadą jest spalanie wynoszące powyżej 12 l/100 km. Jeżdżąc spokojnie nawet najmocniejszą wersją 1.8T można w cyklu mieszanym zmieścić się w wartości 10 l/100 km.

Więcej o używanym Audi TT (1998-2006) przeczytasz na magazynauto.pl.

Dowiedz się więcej na temat: sportowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy