Umiesz wymienić żarówkę w swoim aucie? Żebyś się nie zdziwił!

W wielu krajach Unii Europejskiej, jak chociażby Czechy, Niemcy, Hiszpania, Francja czy Słowacja, ustawodawca wymaga od kierowców posiadania w samochodzie kompletu zapasowych żarówek.

Nic w tym dziwnego, bowiem - zgodnie z obowiązującymi przepisami - we wszystkich autach zarejestrowanych w krajach Unii Europejskiej po 10 października 2006 wymiana żarówek powinna być na tyle łatwa, by kierowca mógł jej dokonać "na drodze".

Producentów pojazdów zobowiązuje do tego regulamin nr 48 ustanowiony przez Europejską Komisję Gospodarczą ONZ. Jeden z jego zapisów mówi, że: "Światła muszą być zamontowane w pojeździe w taki sposób, żeby umożliwić prawidłową wymianę źródła światła zgodnie z instrukcją dostarczoną przez producenta pojazdu, bez użycia innych specjalistycznych narzędzi niż te dostarczone wraz z pojazdem przez producenta (...)".

Reklama

Warto zdawać sobie sprawę z faktu, że przepisy te nie dotyczą aut z reflektorami ksenonowymi. Ich lampy wyładowcze (popularnie - żarniki) pracują pod napięciem nawet 30 tys. voltów - producenci kategorycznie przestrzegają więc przed samodzielną naprawą. Z zapisów regulaminu wyłączone są również samochody z lampami wykonanymi w technologii LED. Reflektory takie - przynajmniej w teorii - wytrzymać mają cały okres eksploatacji pojazdu.

O sprawie piszemy nieprzypadkowo. Chłodniejsze noce i zapadający szybciej zmrok to pierwsze symptomy nadchodzącej jesieni. Utrzymująca się przez długi czas szarówka i opady atmosferyczne nie pozostają, niestety, bez wpływu na statystyki wypadków. Od lat najniebezpieczniejszymi miesiącami na polskich drogach są październik i grudzień, gdy dochodzi do największej liczby wypadków ze skutkiem śmiertelnym.

Z tego względu namawiamy byście zawczasu, bez pośpiechu, zapoznali się z budową własnego auta. Może się okazać, że prosta z pozoru czynność, jaką jest wymiana przepalonej żarówki, przerasta wasze zdolności manualne. W wielu przypadkach niezbędna jest bowiem interwencja serwisu.

Dotyczy to zwłaszcza aut wyprodukowanych przed wejściem w życie cytowanego wyżej regulaminu. W wielu pojazdach sprzed 2006 roku wymiana żarówek (nie tylko w reflektorach głównych) wymaga nadludzkiej wręcz cierpliwości i sprawności cyrkowego akrobaty. Wśród tego typu aut wymienić trzeba chociażby popularne na naszych drogach: audi A3 II generacji (8P), BMW serii 1 i 3 (E90), czy toyoty corolle IX generacji. Przykładowo, wymiana żarówki we wspomnianym A3 wymaga wyjęcia reflektora, co nie jest wcale tak proste, jak mogłoby się wydawać. Jeszcze gorzej, jeśli w naszym BMW E90 spali się jeden z przednich "ringów". Do jego wymiany trzeba będzie użyć... podnośnika. Niezbędne okazuje się wówczas odkręcenie koła i zdjęcie nadkola!

Nawet w popularnych pojazdach, by dostać się do reflektorów, często wypinać trzeba wlewy lub całe zbiorniki płynu do spryskiwaczy, wykręcać (by go przesunąć) akumulator a nawet osłonę chłodnicy i śruby mocujące przedni zderzak (np. Nissan Micra K12).

Trzeba też zdawać sobie sprawę z faktu, że utrudniony dostęp to niejedyna pułapka, jaką zastawili na właścicieli producenci aut. Pamiętać trzeba również o delikatnej konstrukcji, która niesie za sobą wysokie ryzyko uszkodzenia reflektora. Dotyczy to m.in. pierwszej generacji Toyoty Avensis czy, np. Forda S-maxa. W Toyocie żarówki świateł mijania opierają się na specjalnych plastikowych stopkach, które - z czasem - pod wpływem działania temperatury - stają się bardzo kruche. Siłowanie się z żarówką może więc skończyć się złamaniem jednej z nich i koniecznością wymiany całej lampy. Z podobny problemem spotykają się też właściciele Forda S-max i Galaxy II. W autach wypalają się gniazda żarówek świateł pozycyjnych, co również skutkuje usterką reflektora. Świadomi właściciele radzą więc - zawczasu - zmienić zwykłą żarówkę na ledową (w tym celu również należy wykręcić lampę).

Zanim więc, na spokojnie, zabierzecie się do studiowania budowy waszego pojazdu lepiej, profilaktycznie, poszukajcie w sieci instrukcji wymiany żarówek. Przed przystąpieniem do jakichkolwiek prac - koniecznie - załóżcie też rękawiczki. Dostępu do większości reflektorów chronią plastikowe klapki o ostrych krawędziach, a za mocowanie żarówek odpowiada zespół równie ostrych blaszek i drucików.

Paweł Rygas

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: żarówki | światła
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy