Jeździsz bez "prawka"? Ubezpieczyciel wystawi ci rachunek za wypadek...
W 2020 roku w Polsce prawo jazdy straciło 106,7 tys. kierowców, z czego większość to posiadacze uprawnień w kat. B - podaje policja i szacuje, że co najmniej połowa z nich... i tak korzysta z samochodu.
Za jazdę bez uprawnień pomimo sądowego zakazu grożą surowe kary, m.in. do 5 lat więzienia i nawet 15-letni zakaz prowadzenia pojazdów (art. 244 Kodeksu karnego). Kto nigdy nie zdał egzaminu na kierowcę, a wyjeżdża na drogę, naraża się na grzywnę w przedziale od 500 do 5000 zł (art. 94 Kodeksu wykroczeń).
W razie wypadku jazda bez ważnego prawa jazdy wiąże z o wiele poważniejszymi, choć mniej oczywistymi, konsekwencjami dla portfela.
- Należy o tym głośno mówić, że jeżeli sprawca wypadku jechał bez uprawnień, to nie chroni go obowiązkowe ubezpieczenie OC. Polskie prawo jest w tym zakresie jednoznaczne: ubezpieczyciel wypłaci oczywiście pieniądze poszkodowanemu, ale zaraz potem zwróci się do sprawcy o zwrot całej sumy. W zależności od skali zdarzenia może to być kilkaset, kilkadziesiąt tysięcy, ale i parę milionów złotych. Znam i takie przypadki. Krótko mówiąc: kierowca jadący bez uprawnień naraża się na potężne koszty - ostrzega Damian Andruszkiewicz, odpowiedzialny za ubezpieczenia komunikacyjne w Compensa TU S.A. Vienna Insurance Group.
Zgodnie z prawem ubezpieczyciel przejmuje na siebie od sprawcy wypadku odpowiedzialność do 5,21 mln euro w przypadku szkód osobowych (to te związane ze zdrowiem poszkodowanych) i do 1,05 mln euro za zniszczone mienie. W skrajnej sytuacji nawet takiego rachunku za wypadek musi spodziewać się sprawca nieposiadający prawa jazdy.
Zasady działania polisy OC określa ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych. W art. 43 czytamy, że ubezpieczycielowi przysługuje prawo dochodzenia od sprawcy zwrotu odszkodowania w czterech sytuacjach, gdy kierujący:
- wyrządził szkodę umyślnie, w stanie po użyciu alkoholu lub nietrzeźwości albo po użyciu środków odurzających, substancji psychotropowych lub innych tego rodzaju,
- prowadził pojazd, w którego posiadanie wszedł wskutek przestępstwa,
- nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdu, z wyjątkiem przypadków, gdy chodziło o ratowanie czyjegoś życia ludzkiego lub mienia albo o pościg za przyłapanym na gorącym uczynku przestępcą,
- zbiegł z miejsca zdarzenia.
Warto dodać, że jeśli kierowca odmawia zwrotu wartości odszkodowania, sprawa przeważnie trafia do sądu.
Brak uprawnień do prowadzenia pojazdu wpływa także na polisy AC. W tym przypadku poszkodowanym jest sam właściciel pojazdu - najczęstsze przykłady szkód to: wandalizm, kradzież pojazdu, zniszczenie spowodowane złymi warunkami atmosferycznymi i uszkodzenia powstałe przez nieuwagę kierującego pojazdem.
Prowadzenie auta czy motocykla bez prawa jazdy to jedno z wyłączeń odpowiedzialności ubezpieczyciela. W praktyce oznacza to, że kierowca, który nie przejmuje się brakiem dokumentów i wyjeżdża na ulicę, a następnie np. "parkuje" na znaku drogowym lub zarysowuje samochód o parkingowy słupek, nie dostaje odszkodowania i naprawia pojazd za własne pieniądze.
***