Używana Alfa Romeo 147 1.9 JTD (2003)
Używana Alfa Romeo to ponoć pewna recepta na pasmo awarii. Właściciel tego egzemplarza twierdzi, że to nieprawda. Przez dwa lata tylko raz wzywał lawetę.
Raport z przebiegu 25 tys. km
Start: 170 tys. km, meta: 195 tys. km, rok produkcji: 2003, silnik: 1.9 JTD 16V 140 KM
W silniku podniesiono moc do 163 KM. Solidnie wykonany chiptuning nie ma negatywnego wpływu na trwałość
Pominiemy w tym tekście komunały o tym, że Alfę Romeo kupuje się sercem a nie rozumem i nie będziemy rozwodzić się o stereotypach. Konkrety są następujące: Krzysztof zdecydował się na zakup złotej "147" tylko dlatego, że samochód pochodził z rąk jego znajomego, a przeszłość pojazdu była doskonale znana - pojazd do tej pory nie przeszedł żadnego wypadku (tylko stłuczkę), nie miał również cofanego licznika. Poprzedni właściciel dokonał również tuningu elektronicznego silnika 1.9 JTD 16V - zmierzona na hamowni moc wyniosła 163 KM, czyli więcej o 23 KM w stosunku do serii. "Właściwie rozglądałem się za modelem 156 po liftingu, ale oferta rynkowa mocno zniechęca" - opowiada użytkownik Alfy - "samochody są albo pordzewiałe, albo powypadkowe. Albo jedno i drugie naraz". Zatem przypominamy: nie warto nastawiać się na jeden model, trzeba przede wszystkim szukać pojazdów w dobrej kondycji.
Prześwit poduszkowca
Od momentu zakupu półtora roku temu samochód pokonał 25 tys. km, głównie po trasie Kraków-Warszawa. "Na początku wymieniłem tylko olej i filtry - wszystko dlatego, że właściciel przedstawił faktury na takie czynności jak wymiana klocków i tarcz z przodu, a także kompletnego układu rozrządu".
Krzysztof narzeka trochę, że model 147 jest nieco ciaśniejszy w środku niż 156, a także mniej przestronny niż większość kompaktowych rywali. Jazda w trasie jest jednak bardzo przyjemna, ponieważ auto doskonale się prowadzi i mimo podniesionej mocy zużywa bardzo mało paliwa. Jeśli nie przekracza się 120 km/h nawet na autostradzie, można osiągnąć wynik 5,5-5,7 l/100 km. W mieście eksploatację utrudnia duży promień skrętu (dodatkowo pogarszany przez stosowane w lecie felgi 17-calowe) i minimalny prześwit. Postrzępiona płyta pod silnikiem i dolna krawędź zderzaka co chwilę szorują o nierówności jezdni. A zużycie paliwa w korkach i na krótkich odcinkach rośnie do 9 l/100 km. Spalanie oleju to pomijalne pół litra na 10 tys. km. Wszystkie wtryskiwacze są zaś jeszcze oryginalne.
Co z tą awaryjnością?
16-zaworowy diesel zużywa w trasie ok. 6 l/100 km przy prędkościach do 140 km/h. W mieście: 7,5-8,0 l
Pewnego dnia samochód po uruchomieniu stracił wspomaganie kierownicy i ładowanie akumulatora. W tej postaci dotoczył się do mechanika, który stwierdził, że pasek wielorowkowy zsunął się z rolki napinającej i luźno zwisa. Pasek wymieniono, ponieważ wyglądał na sparciały. Po trzech miesiącach sytuacja powtórzyła się, tyle że tym razem stało się to podczas jazdy, na szczęście obyło się bez niebezpiecznej sytuacji. Tym razem działania mechanika ograniczyły się do założenia paska z powrotem na rolkę. Kolejne dwa miesiące i... kolejna awaria, tym razem poważniejsza. Pasek spadł i wkręcił się tak niefortunnie, że od tarcia cały układ zaczął się już topić w kłębach cuchnącego dymu. Tym razem nie dawało się dalej jechać. Diagnoza (u innego mechanika) wykazała, że źle dokręcono rolkę napinacza paska wielorowkowego, która zresztą była dramatycznej jakości (choć to markowy zamiennik!). Uszkodzenia udało się dość skutecznie usunąć kosztem ok. 500 zł - problem nie powtórzył się, choć właściciel profilaktycznie kontroluje napięcie paska. Co ciekawe, nie przytrafiły się żadne inne usterki. Nie zaliczamy do nich szwankującej tylnej wycieraczki, trudno podnoszących się szyb i drobnych oznak korozji na nadwoziu. Progi są stosunkowo zdrowe - na pewno znacznie bardziej, niż w większości egzemplarzy sedana i kombi 156. Właściciel narzeka jeszcze na dziwnie działającą klimatyzację - "chłodzi nierównomiernie, dmuchając zimnym powietrzem na głowę i ukropem na nogi".
W najbliższej przyszłości trzeba będzie zająć się zawieszeniem: wprawdzie stukanie pochodzi z wybitych łączników stabilizatora, ale równie prawdopodobne jest zużycie górnych wahaczy z przodu - są one najbardziej nietrwałym elementem podwozia Alfy 147 (i 156).
Rozczarowani złośliwcy
Właściciel podsumowuje swoją Alfę Romeo: "widać wyraźnie, że w stosunku do starszych egzemplarzy modelu 156 dokonano wielu poprawek. Samochód jest po prostu znacznie precyzyjniej wykonany i ma dużo stabilniejszą elektronikę z szyną CAN". Podkreśla, że kupiłby to auto jeszcze raz, ale tylko od znajomego i tylko jeśli znałby jego przeszłość.
W przypadku takiej marki jak Alfa Romeo szczególnie sprawdza się zasada "jak dbasz, tak masz" - te pojazdy są szczególnie wrażliwe na zaniedbania serwisowe. W przypadku tego egzemplarza złośliwcy opowiadający nieśmieszne dowcipy o Alfie Romeo mogą poczuć się rozczarowani: auto otaczane troskliwą opieką od nowości odwdzięcza się (prawie) niezawodną eksploatacją.
Alfa Romeo 147 1.9 JTD (2003)
Używana Alfa Romeo 147 1.9 JTD (2003) - więcej informacji
Alfa Romeo 147 1.9 JTD (2003) - podsumowanie
Dobry wynik tej Alfy wynika głównie z tego, że była otaczana troskliwą opieką przez poprzedniego właściciela, a i aktualny posiadacz nie szczędzi jej uwagi. Potwierdza się opinia o znakomitych dieslach w tym modelu i jego słabym zawieszeniu, ale przekonanie, że każda Alfa Romeo jest naznaczona piętnem awarii, to nieprawda.
Inne Alfy Romeo: jak się sprawują?
Odradzamy 156
Polecamy 159
W przypadku tej włoskiej marki sprawdza się powiedzienie: im nowsza, tym lepsza. Oczywiście zabytkowe modele z lat 60. są wspaniałe, ale trochę szkoda użytkować je na co dzień. Mimo wszystko odradzamy model 156, ponieważ większość samochodów jest nie tylko wyeksploatowana, ale także skorodowana, i to w najważniejszym miejscu: na styku progów i podłogi. Jeśli ktoś ma nieco większy budżet, może śmiało kusić się na model 159 (naprawdę udany), albo dostępną od 2010 r. Giuliettę (póki co - bez uwag).
Alfa Romeo 147 1.9 JTD: wnętrze, przestronność i jakość wykończenia
"Na pierwszy rzut oka widać, że ten samochód jest w środku wykonany dużo lepiej niż model 156 sprzed liftingu, którym jeździłem wcześniej" - opowiada właściciel. Gdyby zasłonić licznik, nikt by raczej nie zgadł, że samochód pokonał już prawie 200 tys. km. Wszystkie wyświetlacze działają bez zarzutu, nie ma też efektu "choinki" znanego z niektórych włoskich aut, polegającego na tym, że świecą się wszystkie kontrolki równocześnie. Właściciel chwali sobie też pozycję za kierownicą - sportową, ale nie męczącą w dłuższej trasie. Co ciekawe, w kabinie nic nie skrzypi. Pozwala to sądzić, że te auta, które dręczą ciągłymi hałasami z deski rozdzielczej, mają za sobą co najmniej jedną kolizję.
Alfa Romeo 147 1.9 JTD: silnik, dynamika i zużycie paliwa
Diesle 1.9 JTD mają znakomitą opinię. Właściciel opisywanego egzemplarza w pełni ją potwierdza: "silnik nigdy nie sprawiał najmniejszych problemów. Prawdopodobnie ma jeszcze oryginalne wtryskiwacze i turbosprężarkę". Moc podniesiona do 163 KM nie odbija się negatywnie na spalaniu i trwałości, auto przechodzi również bez problemu badanie składu spalin. Zużycie oleju wynosi ok. 0,5 l na 10 tys. km, czyli dużo mniej niż fabryczna norma.
Wersja | 1.9 JTD |
Silnik | turbodiesel |
Pojemność skokowa | 1910 cm3 |
Układ cylindrów/zawory | R4/16 |
Moc maksymalna | 140 KM/4000 |
Maksymalny moment obrotowy | 305 Nm/2000 |
Osiągi | |
Prędkość maksymalna | 206 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,1 s |
Średnie zużycie paliwa w l/100 km* | 5,9 |
*dane fabryczne |
Alfa Romeo 147 1.9 JTD: przegląd w serwisie nieautoryzowanym - ocena mechanika
Alfa Romeo 147 1.9 JTD: trwałość podzespołów, typowe usterki
W opisywanym samochodzie powtarzała się tylko jedna usterka: spadał pasek napędu osprzętu, a wszystko przez wadliwą rolkę napinacza. Ponadto często przepalają się żarówki, do których bardzo trudno się dostać. Najmniej trwały element Alfy Romeo to przednie zawieszenie: wydaje się, że zbytecznie je skomplikowano. Prostsze auta prowadzą się równie dobrze...
Alfa Romeo 147 1.9 JTD: plusy
- Estetyczne materiały wykończeniowe
- Niezawodny diesel
- Stabilność przy wyższych prędkościach
Alfa Romeo 147 1.9 JTD: minusy
- Wadliwa klimatyzacja
- Duży promień skrętu
- Niedostateczny prześwit do jazdy po polskich wertepach
Alfa Romeo 147 1.9 JTD (2003) - zestawienie kosztów
1. Opłaty | |||
Ubezpieczenie AC, OC i NW za okres 2 lat | 2600 zł | ||
2. Koszty serwisu | |||
Data | Przebieg | Opis czynności | Koszt |
03.2012 | 171 000 km | Zakup opon letnich z felgami aluminiowymi (opony Bridgestone, felgi oryginalne 17-calowe) | 3000 zł |
05.2012 | 175 000 km | Wymiana oleju z filtrem | 300 zł |
06.2012 | 177 000 km | Naprawa silniczka tylnej wycieraczki – zamontowano element używany | 150 zł |
10.2012 | 180 000 km | Wymiana klocków hamulcowych z tyłu, przeczyszczenie układu, wymiana oleju z filtrem | 550 zł |
01.2013 | 183 000 km | Wymiana paska klinowego (spadł podczas jazdy, brak innych uszkodzeń) | 100 zł |
03.2013 | 185 000 km | Założenie paska klinowego – spadł ponownie | bezpłatnie |
05.2013 | 187 000 km | Oczyszczenie układu klimatyzacji, uzupełnienie poziomu czynnika | 360 zł |
06.2013 | 189 000 km | Nowy pasek klinowy, nowa rolka napinacza (w cenie uwzględniono koszt transportu pojazdu lawetą) | 500 zł |
07.2013 | 190 000 km | Wymiana oleju z filtrem | 300 zł |
09.2013 | 193 000 km | Wymiana łączników stabilizatora z przodu | 260 zł |
11.2013 | 195 000 km | Wymiana termostatu | 280 zł |
– | – | Obowiązkowe badanie techniczne x 2 | 196 zł |
Suma wydatków z punktu 2. | 5996 zł | ||
3. Koszty paliwa | |||
Na dystansie 25 tys. km (średnie spalanie: 6,7 l/100 km, ilość zużytego paliwa: 1675 l, cena uśredniona: 5,40 zł za litr) | 9045 zł | ||
Podsumowanie kosztów | |||
Suma wydatków z pkt. 1, 2 i 3 (ubezpieczenie, naprawy, paliwo) | 17 641 zł | ||
Utrata wartości (zakup: 15 tys. zł, obecna wartość: 11 tys. zł) | 4000 zł | ||
Łączny koszt na dystansie 25 tys. km | 21 641 zł | ||
Koszt 1 km bez utraty wartości | 0,70 zł | ||
Koszt 1 km z utratą wartości* | 0,86 zł | ||
inne samochody: Renault Clio 1.2 – 0,66 zł, Fiat Bravo 2.0 JTDm – 0,88 zł, Toyota Land Cruiser – 1,02 zł, Audi A4 – 0,97 zł |
Tekst: Tymon Grabowski, zdjęcia: Rafał Andrzejewski