Toyota Corolla 1.6 Valvematic Prestige - test
Nowa Corolla zachowała stonowany charakter poprzedniczki, jest od niej jednak większa i bardziej elegancka. W ten sposób wyraźnie zbliżyła się do Avensisa.
W ciągu ostatnich kilkunastu lat zainteresowanie kompaktowymi sedanami w naszym kraju stopniowo malało. Podczas gdy np. w Turcji i USA ich udział w segmencie wynosi ponad połowę, w Polsce i na zachodzie Europy nie przekracza kilkunastu procent. Modele pokroju Jetty i Corolli mają jednak swoich wiernych nabywców także na Starym Kontynencie. I z generacji na generację stają się coraz mniej "kompaktowe", a coraz bardziej "średnie".
Wojna domowa
Nowa Corolla nie kryje podobieństwa do większego Avensisa oraz nieoferowanego u nas modelu Camry. Chromowane akcenty, szeroka osłona chłodnicy i lampy z LED-owymi światłami do jazdy dziennej jasno dają do zrozumienia, że Toyoty nie interesuje konkurowanie z autami budżetowymi.
Łagodne przetłoczenia karoserii skutecznie maskują imponujące jak na kompakt wymiary - Corolla mierzy 462 cm długości, o 8 cm więcej od poprzedniczki, a jej rozstaw osi wzrósł aż o 10 cm, do 270 cm. To klasowy rekord, należący również do Hyundaia Elantry, Renault Fluence i nowej Mazdy 3. Tyle samo wynosi rozstaw osi Avensisa.
Czuć to zwłaszcza w drugim rzędzie siedzeń. Corolla rozpieszcza ilością miejsca na kolana, a i nad głową jest go wystarczająco dużo nawet dla pasażerów o wzroście przekraczającym 180 cm. Również podróż w trójkę nie będzie kłopotem - kabina jest szeroka (139 cm to jeden z lepszych wyników w klasie), a tunel środkowy niemal zupełnie płaski.
Bez niespodzianek
Na kierowcę czeka poprawnie wyprofilowany fotel, regulowany podłokietnik oraz poręczna kierownica, względem poprzedniczki zamocowana wygodniej, bo bardziej pionowo. Do komfortowego charakteru Corolli nie przystaje tylko skokowe ustawianie oparcia, brak regulacji podparcia lędźwiowego i zbyt skromna rozpiętość regulacji kolumny.
Deska rozdzielcza przeniesiona niemal wprost z Aurisa ma ciekawą, choć nieco przytłaczającą formę. Trudno jednak o zastrzeżenia do ergonomii - wskaźniki są czytelne i mają elegancką oprawę, wyświetlacz radia oraz panel wentylacji umieszczono w zasięgu ręki, a na gniazda USB i AUX oraz odtwarzacz MP3 przewidziano zamykany schowek.
We wnętrzu nie brakuje zresztą innych miejsc na drobiazgi. Szkoda tylko, że nie wyłożono ich miękką tkaniną, tak jak w Golfie czy Octavii. Zastrzeżenia można mieć także do niektórych materiałów użytych do wykończenia deski rozdzielczej oraz drzwi. Te w niższych partiach kabiny są podatne na zarysowania. Jakość montażu - bez zarzutu.
Japońscy projektanci zrezygnowali z udziału w rywalizacji na największe bagażniki w segmencie. Ten w Corolli ma szeroki otwór załadunkowy, niezbyt wysoki próg i mieści 452 l. To sporo, ale mniej od niektórych konkurentów (Jetta: 510 l, Fluence: 530 l, Astra: 460 l, Focus: 475 l) oraz od Avensisa, który w wersji sedan może pochwalić się pojemnością przekraczającą 500 l. W kompaktowej Toyocie bardziej przeszkadzają jednak duże zawiasy wnikające do wnętrza bagażnika i niczym nieosłonięte połacie gołej blachy pod tylną półką. Podobny widok można jednak spotkać po uniesieniu klapy innych modeli w tej klasie. Zabudowane siłowniki to rozwiązanie zarezerwowane zazwyczaj dla aut klasy średniej i wyższej.
Oaza spokoju
Na drodze Corolli brakuje spontaniczności znanej z Focusa, ale to świadomy wybór jej projektantów. Jest cicho i wygodnie. Zawieszenie ma sprawdzoną konstrukcję (z tyłu pracuje belka skrętna) i spory skok, nie zaskakuje jednak nerwowym bujaniem przy nagłej zmianie kierunku jazdy. Elektrycznie wspomagany układ kierowniczy zapewnia dostateczne wyczucie podczas szybszej jazdy, a hamulce po rozgrzaniu nie tracą skuteczności. Do tego zrelaksowanego obrazu pasuje dobre wyciszenie kabiny.
1,6-litrowy silnik benzynowy o mocy 132 KM to optymalne źródło napędu Toyoty. Jest bardzo elastyczny i zużywa rozsądne ilości paliwa - od 6 l/100 km w trasie przez 8 na autostradzie po niespełna 10 w miejskich korkach. Niższy niż w turbodoładowanych jednostkach moment w dolnych partiach obrotów powinna zrekompensować prostsza budowa. Pochwała należy się 6-biegowej skrzyni, która ma poprawnie dobrane przełożenia, a precyzji pracy jej drążka nie powstydziłyby się auta usportowione.
Tradycjonalistka
Jedna z największych różnic pomiędzy Corollą a Avensisem tkwi w długości listy opcjonalnego wyposażenia. Dla tej pierwszej zarezerwowano jedynie najpotrzebniejsze elementy spotykane we współczesnych autach. Nie ma tu możliwości dokupienia ksenonowych reflektorów, zaawansowanych systemów aktywnego bezpieczeństwa, a nawet większych obręczy. Z drugiej strony, wpisuje się to w wizerunek Corolli jako auta nieskomplikowanego, ale wygodnego i lojalnego.
Większość konkurentów reprezentuje zresztą podobne standardy - oferta kompaktowych sedanów Hondy, VW czy Opla jest skromniejsza od oferty hatchbacków. Corolla nie jest najtańsza, ale biorąc pod uwagę jej atuty, stanowi konkurencyjną propozycję.
Kolejna generacja Corolli dobrze trafia w potrzeby statystycznego nabywcy kompaktowego sedana - jest solidna i komfortowa. Poza przestronną kabiną, w nowym modelu uwagę zwracają dopracowane detale, niżej zamocowany fotel kierowcy z dłuższym siedziskiem, lepsze wyciszenie kabiny czy bardziej precyzyjny układ kierowniczy. Brak gadżetów również może uchodzić za zaletę.
Toyota Corolla 1.6 Valvematic Prestige: nadwozie i wnętrze
Plusy:
- przestronna kabina,
- dobra jakość wykończenia,
- wygodne fotele i poprawna pozycja za kierownicą,
- ergonomiczny kokpit
Minusy:
- pojemność bagażnika ograniczona przez zawiasy
Toyota Corolla 1.6 Valvematic Prestige: układ napędowy
Plusy:
- dopracowany silnik o prostej konstrukcji,
- precyzyjna skrzynia biegów,
- przyzwoite osiągi
Minusy:
- tradycyjnie dla jednostek wolnossących: dynamiczna jazda wymaga utrzymywania wysokich obrotów
Toyota Corolla 1.6 Valvematic Prestige: właściwości jezdne
Plusy:
- wysoki komfort jazdy,
- ciche tłumienie nierówności,
- dobrze wyważony układ kierowniczy,
- skuteczne hamulce
Minusy:
- ograniczona precyzja prowadzenia w zakrętach
Toyota Corolla 1.6 Valvematic Prestige: wyposażenie i cena
Plusy:
- sensowna cena,
- rozbudowane pakiety wyposażenia,
- 3-letnia gwarancja
Minusy:
- brak zaawansowanych systemów wspomagających bezpieczeństwo i lamp ksenonowych w opcji
Tekst: Marcin Sobolewski, zdjęcia: Krzysztof Paliński