Skoda Fabia siedem lat po premierze. To wciąż dobry samochód

​Skoda powoli przymierza się do wprowadzenia na rynek Fabii nowej generacji. Rynkowa premiera zaplanowana jest na połowę roku. Póki co, w salonach dostępna jest jednak dobrze znana Fabia, którą zaprezentowano w 2014 roku. Czy to auto wciąż godne zainteresowania? Sprawdźmy.

Sprzedaż Fabii III w Polsce rozpoczęła się pod koniec 2014 roku. Sześć lat na obecnym, dynamicznie się zmieniającym rynku motoryzacyjnym to szmat czasu. Jak tę próbę zniosła Fabia?

Samochód przez te lata ewoluował, dostosowując się do zmieniających realiów. W momencie premiery auto było oferowane m.in. z wysokoprężnymi silnikami 1.4 TDI. Dziś tych jednostek w Fabii już nie znajdziemy. Co więcej, nie znajdziemy również benzynowego czterocylindrowego silnika 1.2 TSI, który oferowany był od premiery.

Zaostrzane normy emisji spalin sprawiły, że jedyną jednostką, która przez sześć lat utrzymała się w ofercie jest wolnossący trzycylindrowy silnik 1.0  MPI o mocy 60 KM... Dziś Fabia dostępna jeszcze z trzycylindrowym, doładowanym silnikiem 1.0 TSI o mocy 110 lub 95 KM. I właśnie taki samochód, ze słabszą jednostką napędową i 5-biegową manualną skrzynią biegów, trafił do naszej redakcji na testy.

Reklama

Stylistycznie Skoda Fabia się nie zestarzała. Czeska marka nie dokonuje rewolucji w designie swoich modeli, dlatego Fabia wcale wyglądem nie odstaje od nowych modeli marki. Wiek konstrukcji można poznać głównie bo dużych przednich reflektorach. Dziś, w dobie powszechnego oświetlenia typu LED, modne stało się zmniejszanie wielkości świateł.

Nieco inaczej wygląda sprawa we wnętrzu, gdzie w oczy kłuje umieszczony między zegarami ekran monochromatyczny, przypominający czasu Nokii 3310. Dziwne, że w dzisiejszych czasach w ogóle opłaca się produkować taki wyświetlacz. Tymczasem w Skodzie Fabii, jak pojawił się w roku 2014, tak wciąż jest obecny w roku 2021...

Poza tym do wnętrza Skody Fabii nie można mieć większych uwag. Kabina jest uporządkowana i ergonomiczna. System infotainment od premiery się zmieniał, ale wciąż oparty jest o dość niewielki ekran wspierany fizycznymi przyciskami. Zresztą, w Fabii wszystkie najważniejsze funkcje sterowane są za pomocą fizycznych przełączników, np. panel sterowania klimatyzacji opiera się na przyciskach i o pokrętłach, przez co sterowanie nawiewam i temperaturą jest wygodne i intuicyjne. 

Testowany przez nas samochód był dobrze wyposażony. Najbogatszą wersję Style doposażono w szereg ułatwiających życie systemów, wśród których na uwagę zasługuje aktywny tempomat (1600 zł), system monitorowania martwego kąta i ruchu poprzecznego z tyłu (1600 zł), czujniki parkowania z przodu i z tyłu (1300 zł), reflektory Bi-LED z funkcją doświetlania zakrętów (3250 zł) oraz czujnik deszczu i zmierzchu (1450 zł). 

W ramach pokładowego systemu infotainment zawiera się nawigacja Amundsen (1800 zł) i system SmartLink+ (1050 zł), który umożliwia pełną integrację smartfonu z samochodem - z poziomu dotykowego ekranu można uruchamiać smartfonowe aplikacje, a z telefonu - zdalnie sprawdzić np. poziom oleju, paliwa, przebieg do przeglądu czy... mrugnąć światłami. Pod tym względem Fabia nie ustępuje więc nowym modelom. Jedynie ekran mógłby być większy.

Jak już wspomnieliśmy, testowany egzemplarz napędzany jest przez doładowany silnik 1.0 o mocy 95 KM, który współpracuje z manualną skrzynią biegów (w opcji dostępna jest przekładnia DSG). Ten zestaw sprawdza się podczas jazdy po mieście, ale nie tylko. Zadyszkę łapie dopiero po wyjeździe na autostradzie, gdzie powyżej 120 km/h auto przyśpiesza już niezbyt chętnie. Dodatkowo odczuwalny staje się hałas oraz... brak szóstego biegu. Te odczucia potwierdzają dane fabryczne - samochód rozpędza się do 100 km/h w 10,7 s, a prędkość maksymalna wynosi 185 km/h.

Zużycie paliwa? W cyklu mieszanym trzeba się liczyć z wynikiem 5,5 do 6 l/100 km, w mieście, zimą może to być nieco mniej niż 7 litrów, ale zależeć będzie od temperamentu kierowcy.

Skoda Fabia należy do segmentu B, nie jest więc dużym samochodem. Jej długość nadwozia wynosi niemal równe 4 metry, przy rozstawie osi 247 cm. W tym niedużym nadwoziu inżynierom udało się wygospodarować bagażnik o pojemności 330 l (po złożeniu tylnej kanapy pojemność przestrzeni bagażowej rośnie do 1150 litrów), co jest niezłym wynikiem. Na tylnej kanapie jest mało miejsca, ale nie mniej niż w samochodach bezpośredniej konkurencji - to po prostu specyfika segmentu.

Typowo dla Skody w samochodzie nie brak praktycznych rozwiązań, schowków, parasola (pod fotelem), chociaż niektóre z nich są za dopłatą (jak środkowy podłokietnik ze schowkiem).

Niestety, czasy gdy gdy samochody miejskie były przystępne cenowo, głównie za sprawą zaostrzanych norm emisji spalin, odchodzą w przeszłość. Nie inaczej jest w przypadku Fabii. Samochód z 95-konnym silnikiem w wersji Style kosztuje 61 450 zł, co możemy jeszcze uznać za kwotę rozsądną. Natomiast doposażony testowany egzemplarz wyceniono już na... 81 500 zł. Za auto segmentu B...

Na szczęście, biorąc pod uwagę rychłą premierę nowej generacji, będzie można liczyć na obniżki cen i promocje. A to może być dobra okazja to tego, by zostać właścicielem może nie porywającego najnowszymi rozwiązaniami czy wyglądem, ale nowego i objętego gwarancją samochodu.

Mirosław Domagała

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Skoda Scala
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy