Porsche 911 Carrera 4S Cabrio - wzmocnienie doznań
Wielokrotnie testowaliśmy już model 911 generacji 992, ale tak się jakoś złożyło, że zawsze z nadwoziem coupe. Teraz nareszcie trafił do nas kabriolet i już na wstępie możemy wam zdradzić konkluzję tego testu – to prawdziwie zachwycający samochód.
Pozbawiona dachu wersja sportowego auta jest odrzucana przez niektórych kierowców, jako cięższa i mniej sztywna, a co za tym idzie wolniejsza i gorzej się prowadząca. Z drugiej jednak strony otwarte nadwozie wzmacnia wrażenia z jazdy, choćby te dźwiękowe. Ponadto w przypadku takiego samochodu jak Porsche 911, wyczucie różnicy w prowadzeniu między wersją coupe, a cabrio, wymagałoby dysponowania torem wyścigowym oraz profesjonalnym kierowcą.
To oczywiście zasługa nie tylko możliwości modelu 911, daleko wykraczających poza umiejętności przeciętnego kierowcy, ale także niemieckich inżynierów, którzy bardzo się starali, aby różnice między wersją otwartą i zamkniętą były jak najmniejsze. Przykładowo w konstrukcji miękkiego dachu wykorzystano elementy z magnezu, a wykonany z aluminium układ ochrony pasażerów podczas dachowania, mający formę samonośnej ramy portalowej, poprawia sztywność skrętną nadwozia. Te i inne zabiegi sprawiły, że 911 cabrio jest tylko o 70 kg cięższe od coupe, a w czasie jazdy sprawia wrażenie sztywnego i zwartego.
Sam dach składa się i rozkłada w około 12 sekund i operację taką można przeprowadzać z prędkościami do 50 km/h. Na parkingu także możemy to zrobić, oczywiście trzymając odpowiedni przycisk na kluczyku. Styliści Porsche podkreślają, że starali się, aby miękki dach po założeniu tworzył linię jak najbardziej przypominającą coupe. Musimy przyznać, że wywiązali się z tego zadania świetnie - dach płynnie przechodzi w tylną część nadwozia, tworząc jedną spójną całość. Warto także zwrócić uwagę, że choć schowanie dachu wymaga podniesienia dużej klapy (która odsłania także dostęp do wlewu leju oraz płynu chłodniczego), to jego duża część pozostaje cały czas widoczna. Z jednej strony nawiązuje to do klasycznych roadsterów i kabrioletów, w których dach nie ukrywał się elektrycznie w aucie, a z drugiej stanowi to ciekawy zabieg stylistyczny. Szczególnie, kiedy jego kolor ma kontrastować z barwą nadwozia, tak jak ma to miejsce w przypadku testowanego egzemplarza.
Zwykle myśląc o sportowych, budzących emocje samochodach, widzimy je w krzykliwych kolorach (a tych w gamie 911 nie brakuje), ale to auto łączy stonowany lakier z rzucającym się w oczy czerwonym dachem i takim też wnętrzem. W naszej opinii najlepiej pasuje do tego widoczny na zdjęciach lakier specjalny Crayon (13 957 zł dopłaty), który jest jasny, ale nie taki sztampowy jak biały czy też srebrny.
Wnętrze 911 cabrio nie różni się niczym od tego znanego z wersji coupe. Możemy więc liczyć na świetnej jakości materiały, bardzo wygodne i pewnie trzymające w zakrętach fotele (testowany egzemplarz wyposażono w "adaptacyjne sportowe fotele plus z 18-kierunkową regulacją elektryczną") niemal całkowicie zdigitalizowaną deską rozdzielczą (analogowy jest tylko obrotomierz) oraz naprawdę sporo miejsca. Oczywiście tylko jeśli mowa o osobach podróżujących z przodu. Brak dachu rozwiązał co prawda problem z przestrzenią nad głowami w drugim rzędzie siedzeń, ale na nogi pozostało go bez zmian. Nie pomaga także brak zagłówków.
Podczas jazdy również trudno wskazać na różnice między wersjami coupe i cabrio. Auto podczas codziennej jazdy okazuje się całkiem komfortowe i ciche, a wielowarstwowy dach z matą izolacyjną skutecznie odgradza podróżnych od świata zewnętrznego. Ale chwila, przecież nie o to chodzi w takim samochodzie!
Pociągamy przycisk otwierający dach, pokrętłem na kierownicy przechodzimy w tryb Sport, aktywujemy sportowy wydech i wciskamy mocno gaz. Wrażenia towarzyszące przyspieszaniu 911 Carrery 4S są czymś, co trzeba przeżyć. 450 KM przenoszonych na wszystkie koła za pośrednictwem 8-biegowej przekładni PDK pozwala na przyspieszenie do 100 km/h w zaledwie 3,6 s! Dużym przeciążeniom towarzyszą odgłosy przypominające startujący odrzutowiec, co dodatkowo oddziałuje na psychikę. Dźwięki te znamy oczywiście z wersji coupe, ale nawet w egzemplarzach z otwieranym szklanym dachem, nie są one tak intensywne i nie zwracają tak uwagi jak w cabrio. Ryk silnika i posapywanie turbin działają wręcz hipnotyzująco i uzależniająco. Dodajcie do tego widok nieba nad głową, promienie słońca na twarzy, wiatr we włosach i dochodzące do kabiny zapachy otoczenia i już rozumiecie dlaczego wersja cabrio, szczególnie tak niezwykłego modelu jakim jest 911, dostarcza znacznie więcej doznań niż coupe.
Szczególnie, że wcale nie trzeba jechać szybko, żeby czerpać wielką przyjemność z jazdy. To kolejna zaleta kabrioletów, że nawet auta tak piorunująco szybkie po otwarciu dachu zachęcają do spokojnego cruisingu i cieszenia się okolicą. Podobnie na autostradzie - samochody sportowe prowokują do szybkiej jazdy, szczególnie kiedy spotkamy innego, mocno wciskającego gaz kierowcę. Ale jadąc 911 Carrerą 4S cabrio takie myśli zanikają. Prawy pas, 120 km/h na tempomacie i pełny relaks. Może być i 140 km/h - po podniesieniu bocznych szyb i deflektora wiatru we wnętrzu jest wystarczająco spokojnie, aby jechać bez dachu nawet w dalszą podróż. Warto w tym momencie pochwalić działanie wspomnianego deflektora - podobnie jak w poprzedniej generacji ma on elektryczne sterowanie. Jego rozkładanie trwa zaledwie 2 sekundy i można to robić przy prędkościach do 120 km/h.
Tak jak napisaliśmy na wstępie, Porsche 911 Carrera 4S cabrio to zachwycający samochód. Tak jak każde 911 sprawdza się podczas codziennej jazdy i sprawia ogromną frajdę, kiedy mocniej wciśniemy gaz. Bez względu jednak na to gdzie jedziemy i z jaką prędkością, złożony dach wyraźnie podbija przyjemność z jazdy tym autem. A większa masa czy mniejsza sztywność nadwozia nie są do wyczucia podczas jazdy po publicznych drogach. Szczególnie kiedy dokupimy system aktywnej stabilizacji przechyłów oraz skrętną tylną oś. 911 potrafi wtedy zadziwić zwinnością i neutralnością prowadzenia - nie występuje tu nawet wrażenie ciężkiego tyłu, które wyczuwalne było w przypadku poprzednika (inna sprawa, że czuło się to dopiero na torze).
Bolesne jest tylko zejście na ziemię, które następuje po rzuceniu okiem do cennika. Za testowaną wersję Porsche życzy sobie przynajmniej 710 tys. zł, a testowany, bardzo hojnie wyposażony egzemplarz, kosztował już 960 tys. zł. Nadmieńmy przy tym, że widoczne na zdjęciach auto nie miało na przykład ceramiczno-kompozytowych hamulców za 46 tys. zł czy rewelacyjnego nagłośnienia Burmestera za niemal 24 tys. zł. Jeśli jednak kogoś stać na Porsche 911 Carrerę 4S, to powinien poważnie rozważyć wybór wersji cabrio. Złożenie dachu wzmacnia wszystkie doznania obcowania z tym wspaniałym samochodem.
Michał Domański