Mitsubishi Eclipse Cross 1.5 2WD - tańsze jest lepsze?
Mitsubishi Eclipse Cross można mieć z jedną z dwóch przekładni. Testujemy auto z manualną.
Mitsubishi zgodnie z trendami koncentruje się na SUV-ach. Wszystkie modele tej marki poza miejskim Space Starem są uterenowione lub terenowe, a najpopularniejszy z nich, ASX, ma aż 10 lat "na karku".
Dlatego japoński producent pokłada ogromne nadzieje w jego znacznie młodszym bracie - modelu Eclipse Cross. Nasze pierwsze testy pokazały, że całkiem słusznie - ten kompaktowy SUV jest bowiem atrakcyjną propozycją, znacznie lepszą niż ASX.
Ma jednak kilka słabości, jak ograniczona wysokość tylnej części kabiny czy nieprzystosowanie do wyższych kierowców (krótkie siedzisko, mały zakres regulacji fotela oraz ekranu head-up). Mieliśmy też pewne zastrzeżenia do układu napędowego z bezstopniową przekładnią, który okazał się zaskakująco paliwożerny.
Rozsądna konfiguracja
Teraz jednak do testu w naszej redakcji trafiła rozsądniej skonfigurowana wersja z tym samym silnikiem 1.5, rozwijającym moc 163 KM i 250 Nm momentu obrotowego (jedyny dostępny), ale połączonym z ręczną skrzynią biegów i napędem na przednią oś. Czy zrobiła na nas lepsze wrażenie?
Cóż, na pewne cechy zmiana przekładni nie ma wpływu. Zatem i tu wysocy podróżni mają powody do narzekań, podobnie jak ci potrzebujący obszernego bagażnika. Także w testowanej wersji widoczność w tył ogranicza belka dzieląca dwie szyby w pokrywie bagażnika (umieszczona pod spojlerem wycieraczka oczyszcza tylko część tej górnej).
Przybyło zalet
Ale i zalet nie ubyło. Auto nadal przekonuje do siebie niezłym wykończeniem, funkcjonalnością (przesuwana w zakresie 20 cm kanapa z regulacją pochylenia oparcia) oraz sporą liczbą schowków i półek.
Nawet gładzik do obsługi systemu multimedialnego - choć tego typu rozwiązania zwykle irytują - w tym samochodzie działa naprawdę dobrze (spora w tym zasługa dużych ikon na ekranie oraz prawidłowo dobranej czułości gładzika).
Ale największą zaletą testowanego Mitsubishi jest brak skrzyni CVT. Choć ta, jak na tego typu konstrukcję, działa zupełnie nieźle, dopiero ręczna przekładnia pozwala docenić żywiołowy charakter jednostki napędowej i wielki zakres użytecznych obrotów. Już gdy wał korbowy obraca się 700 razy na minutę, dodanie gazu skutkuje płynnym rozpędzaniem bez śladu dławienia i nieprzyjemnych wibracji (dzięki temu przejeżdżając przez próg zwalniający czy skręcając pod kątem 90 stopni, nie trzeba nawet redukować do "dwójki"). Kiedy obroty przekroczą 1300, przyspieszenie wręcz wciska w fotel. Co ważne, silnik nie traci sił aż do maksymalnych 6200 obr./min. I okazuje się całkiem oszczędny - w mieście auto zużywa rozsądne 8,7 l/100 km (aż o 3 l mniej niż z CVT). Do zalet należy też przyjemnie działająca przekładnia z drążkiem o niedużym skoku.
Niestety zawieszenie Mitsubishi - choć zapewnia zaledwie akceptowalny komfort jazdy (pozwala wyczuć nawet nieduże wyboje i często dudni) - nie zapewnia autu zbyt dobrego prowadzenia w zakrętach.
Najbardziej szkoda, że chcący kupić lepiej wyposażoną wersję są skazani na CVT...
+ żwawy i oszczędny silnik
+ dobra skrzynia
+ dobra funkcjonalność
+ niezłe wyposażenie
- ograniczona przestronność
- skromny bagażnik
- nieharmonijne zawieszenie
Czasami tańsza wersja to dobry wybór. Eclipse Cross z ręczną skrzynią to o wiele lepsza propozycja niż z CVT.
Tekst: Marcin Laska, zdjęcia: Krzysztof Paliński