Hondę Civic jedenastej generacji trudno nazwać "absolutną nowością". Model ten zadebiutował w Stanach Zjednoczonych pod koniec ubiegłego roku, a premiera europejskiej wersji miała miejsce ponad 4 miesiące temu. Przez ten czas mogliśmy się zapoznać z jej nową - wyraźnie ugrzecznioną - stylistyką oraz, co zaskakujące, nieco konserwatywnym wnętrzem. Nie jest także zaskoczeniem fakt, że na naszym rynku pojawi się zaledwie jedna wersja silnikowa, wyposażona w hybrydowy układ napędowy. Czy pomimo takich ograniczeń, Civic wciąż ma szanse zyskać przychylność europejskich klientów? Postanowiliśmy to zweryfikować osobiście i już teraz uspokajamy - jest lepiej, niż się spodziewaliśmy.
Nie będziemy ukrywać, że pierwsze zdjęcia prezentujące nowego Civica, budziły w nas pewne wątpliwości. Podczas, gdy ostatnie generacje tego modelu wychodziły spod ręki prawdziwie szalonych stylistów, tym razem Honda postawiła na wyraźnie ugrzeczniony i spokojniejszy design. Auto wydoroślało do tego stopnia, że ktoś mógłby zasugerować nawet nudę. Na szczęście w rzeczywistości tak nie jest.
Mocna opadająca linia dachu, wyraźnie zaznaczone progi, agresywnie zarysowany przód, a także masywny tył z klapą bagażnika zespojoną z szybą (typową dla nadwozia liftback), nadają całości wrażenia lekkości i dynamiki. Dla uzyskania bardziej sportowej, przypominającej coupe, bryły nadwozia, wydłużono o 35 mm rozstaw osi w stosunku do poprzedniego modelu. Skrócono też o 20 mm zwis tylny i zmniejszono ogólną wysokość, co dodatkowo optycznie powiększyło koła. Te w zależności od wersji wyposażenia mogą być udekorowane 17 lub 18-calowymi obręczami z dwukolorowym wykończeniem.
Całość prezentuje się nowocześnie, a przy tym nie wymusza zastosowania wielu zbędnych ozdobników. Zamiast skupiać się na wszelakich "młodzieżowych" zabiegach stylistycznych, Honda postawiła tu na praktyczność, która skutkuje m.in. świetną widocznością z wnętrza pojazdu. Bez wątpienia wszystko tu jest na swoim miejscu i choć auto nie wygra zawodów na najbardziej szalony pojazd XXI-wieku, to w kwestii sylwetki z pewnością zasługuje na uznanie.
Jeszcze lepsze wrażenie pozostawia wnętrze. Pisaliśmy wcześniej o nieco konserwatywnym podejściu do wykonania kabiny. Nowa Civic odwraca się bowiem od panującej mody na liczne panele dotykowe i niemal wszystkimi funkcjami samochodu steruje się tu przy pomocy fizycznych pokręteł lub przycisków. Dotyku palca wymaga wyłącznie 9-calowy ekran systemu informacyjno-rozrywkowego. Miłe zaskoczenie.
Zaskoczeniem są także materiały wykorzystane w samym kokpicie. Te są nie tylko bardzo wysokiej jakości, ale dodatkowo zostały wręcz idealnie spasowane. Honda wyraźnie zapragnęła dogonić segment premium i trzeba przyznać, że przy takich zmianach, ma na to daleko idące szanse. Na próżno szukać w nowym Civicu jakichkolwiek trzeszczących lub twardych elementów. Gorszej jakości plastiki wprawdzie występują, ale dopiero w dolnych okolicach tunelu środkowego.
Bez zarzutu jest także ilość dostępnego miejsca. W najwyższej wersji wyposażenia zarówno fotel kierowcy, jak i pasażera zostały wyposażone w elektryczną regulację. Pomimo, że pozycja za kierownicą jest niska, nie ma problemu z dopasowaniem siedziska i oparcia nawet pod wysokie osoby. Rosłym kierowcom nieco problemu może sprawić jedynie szeroki tunel środkowy - prawa noga zahacza o wspomniane twarde plastiki w jego dolnej części.
Auto mierzy 4550 mm długości, jest zatem o 30 mm dłuższe od poprzednika. Różnica ta jest odczuwalna zwłaszcza na tylnej kanapie. Zarówno na wysokości kolan, jak i nad głowami, miejsca jest pod dostatkiem, co z uwagi na opadający dach nie jest takie oczywiste.
No dobrze, a jak się sprawuje nowa Honda Civic w trakcie jazdy? Hybrydowy układ e:HEV wykorzystuje akumulator litowo-jonowy do zasilania dwóch silników elektrycznych, współpracujących z nowo opracowanym 2-litrowym silnikiem benzynowym. Jednostka z bezpośrednim wtryskiem pracuje w cyklu Atkinsona i jest w stanie płynnie przełączać się między napędem elektrycznym, hybrydowym i spalinowym bez udziału kierowcy.
Łączna moc całego układu wynosi 184 KM, a moment obrotowy to spore 315 Nm. Nad jego pracą czuwa bezstopniowa przekładnia e-CVT, która zgrabnie symuluje zmianę wirtualnych biegów podczas przyspieszania. Oczywiście rozwiązanie to wciąż nie jest idealne i nawet osoba średnio zaznajomiona z motoryzacją zauważy, że "coś tu jest nie tak". Trzeba jednak przyznać, że w porównaniu do konkurencji, Honda wypada w tym względzie szalenie dobrze i naprawdę potrafi stworzyć ułudę jazdy klasycznym samochodem spalinowym.
W trybie sportowym dźwięk silnika jest dodatkowo wzmacniany dzięki systemowi Active Sound Control, który przy wysokich obrotach podkreśla obroty jednostki, tworząc efekty akustyczne znane m.in. z kultowego VTEC-a. Tak, wiemy, brzmi to trochę jak przesada, ale wierzcie nam na słowo - naprawdę tak jest.
Złego słowa nie można także powiedzieć o samym prowadzeniu. Nowa Honda Civic e:HEV sprawnie reaguje na nasze polecenia i dobrze trzyma się drogi. Responsywny i dosyć twardy układ kierowniczy pozwala na precyzyjną kontrolę, a dodatkowe tryby jazdy wpływają na zestrojenie całego samochodu.
Dużym plusem jest poprawione zawieszenie, które świetnie wybiera wszelkie nierówności, a ponadto pozwala na bezpieczne pokonywanie nawet szybkich zakrętów. Przekonaliśmy się o tym zresztą osobiście, podczas pokonywania górskich i krętych dróg w słonecznej Hiszpanii.
Przy tym wszystkim uwagę zwraca cisza w kabinie podczas jazdy z niskimi prędkościami. Honda Civic e:HEV została naprawdę świetnie wygłuszona i pod względem poprzednich generacji wypada niczym samochód z innego segmentu. Panie i panowie z Hondy - czapki z głów!
Warto także pochylić się nad kwestiami spalania. Podczas jazd testowych mieliśmy okazję pokonać zarówno drogi szybkiego ruchu, jak i liczne mniejsze i bardziej kręte odcinki. W trakcie jazdy staraliśmy się trzymać stosunkowo dynamiczne tempo, jednakże miejscami nasza prędkość spadała do zaledwie kilkunastu kilometrów. Na sam koniec mierzącej blisko 150 km trasy, komputer pokładowy wskazywał spalanie 5,5-litra na 100 kilometrów. Co więcej - jesteśmy niemal pewni, że przy bardziej wyrównanej jeździe, z nieco mniejszymi prędkościami - wynik ten dałoby się obniżyć.
Na naszym rynku pierwszym poziomem wyposażenia będzie wersja Elegance, która tak naprawdę pełni zadanie "średniego" wariantu w innych częściach świata. W standardzie znajdziemy w niej m.in. 17-calowe felgi aluminiowe, przednie i tylne czujniki parkowania, kamerę cofania, siedmiocalowy wyświetlacz wielofunkcyjny oraz nawigację. Ceny tej wersji zaczynają się już od 139 tys. 900 zł.
Wariant Sport, który dodaje m.in. światła przeciwmgielne LED, pakiet wizualny wykonany w kolorze fortepianowej czerni, czy 18-calowe czarne felgi aluminiowe, to już koszt 145 tys. 900 zł. Najlepiej wyposażona wersja Advance, dostępna jest od 159 tys. 900 zł.
To oczywiście sporo, jednak warto pamiętać, że w tej cenie otrzymujemy świetnie wyposażony samochód hybrydowy, który zapewnia nie tylko przestronne wnętrze, ale przede wszystkim niskie spalanie przy jednocześnie naprawdę wysokich osiągach. Przy tych zaletach, jesteśmy niemal przekonani, że nowa Civic e:HEV podtrzyma status bestsellera Hondy.
Pomagajmy Ukrainie - ty też możesz pomóc
***