BMW X5 40i - większe, lepsze i wciąż drogie

Poprzednią generację modelu X5 można było uznać za SUV-a idealnego. Dynamiczne silniki, przestronne wnętrze, materiały klasy premium. Nic zatem dziwnego, że nawet wysoka cena nie przeszkodziła, by pojazd ten stał się prawdziwym przebojem rynkowym. Czy najnowsze wcielenie X5, oznaczone jako G05, podtrzyma ten status?

Już na pierwszy rzut oka widać, że BMW nie zależało na drastycznych zmianach w wyglądzie tak sprawdzonego modelu. X5, wpasowując się w obecne trendy niemieckiego producenta, otrzymało oczywiście większe "nerki" osłony chłodnicy. Również tylne lampy przeszły metamorfozę i zupełnie nie przypominają tych, stosowanych w poprzednikach. Uspokajamy jednak, że zarówno kształt nadwozia, jak i  rozpoznawalne przednie światła, od razu zdradzają, z jaką marką mamy do czynienia.

Pojazd wyraźnie urósł względem poprzednika i obecnie dysponuje o 42 mm dłuższym rozstawem osi. Jest też o 66 mm szerszy i 36 mm dłuższy, co w oczywisty sposób przekłada się na ilość miejsca w środku. Bagażnik oferuje przepastna 645 l pojemności.

Reklama

Wersja testowa, która dotarła do redakcji, była rzecz jasna wyposażona w niemal wszystkie możliwe dodatki. Między innymi w kosztujący 30 000 zł pakiet sportowy M, 21-calowe aluminiowe obręcze, panoramiczny dach czy reflektory laserowe. Również kolor prasowego egzemplarza pochodził z niestandardowej puli BMW Individual i został wyceniony na 10 521 zł.

We wnętrzu nowego X5 spotkaliśmy dobrze nam znaną i przemyślaną ergonomię typową BMW. Wszystkie materiały są najwyższej jakości i na próżno szukać tu twardych plastików lub skrzypiących elementów. Fotele, deska rozdzielcza i podłokietniki zostały obszyte przyjemną w dotyku skórą, która idealnie współgra z opcjonalnym pakietem "business", obejmującym m.in. podgrzewane fotele z funkcją masażu dla kierowcy i pasażera. Miłymi dodatkami są podgrzewane lub odpowiednio schładzane uchwyty na kubki oraz panel ładowania indukcyjnego.

Na plus zasługuje także wygodna, wysoka pozycja za kierownicą. Fotele umożliwiają automatyczną regulację wysokości siedziska, jego długości, odcinka lędźwiowego, a nawet zagłówka i pochylenia górnej części oparcia. W X5 każdy może poczuć się wygodnie, niezależnie czy siedzi za kierownicą, czy jako pasażer na tylnej kanapie. Miejsce, zarówno na nogi, jak głowę, znajdzie tu nawet osoba mierząca 190 cm wzrostu.

Deska rozdzielcza nowego X5 to przede wszystkim dobrze już znany z innych modeli BMW system Live Cockpit. Cyfrowe zegary wraz z 12,3-calowym ekranem centralnym tworzą niemalże jeden wielki panel informacyjny, pełen multimedialnych funkcji, konfiguracji ustawień i aplikacji użytkowych. Wszystkim sterujemy za pomocą dotyku, gestów (wyraźnie poprawiono ich odczyt względem starszych modeli) lub klasycznego pokrętła otoczonego przyciskami. Mało czytelne są natomiast wskazania prędkości oraz obrotów i nie ma możliwości wybrania innej grafiki zegarów. Na szczęście prędkość prezentowana jest też cyfrowo i zawsze można też wspomóc się wyświetlaczem head-up display.

Testowe BMW X5 40i zostało wyposażone w podstawowy, 6-cylindrowy silnik benzynowy o pojemności 3-litrów. Ta rzędowa jednostka, dobrze znana z innych modeli niemieckiego producenta, a maksymalna moc 340 KM i moment obrotowy 450 Nm przy 1500-5200 obr/min zapewniają odpowiednią dynamikę w trakcie jazdy. BMW, wyposażone w świetnie skonfigurowaną, 8-stopnią skrzynię, reaguje na nawet najmniejsze muśnięcie pedału gazu i przyspiesza od 0 do 100 km/h w 5,5 sekundy. Biorąc pod uwagę masę pojazdu, wynoszącą 2135 kg, jest to wynik godny pochwały, a przy tym dający spory zapas bezpieczeństwa podczas wyprzedzania. Wszystko to wiąże się jednak ze sporym zapotrzebowaniem na paliwo. Średnie spalanie w trakcie testu wyniosło 15 l/100 km. 

Sama jazda nowym X5 to czysta przyjemność. Elektronicznie sterowany, adaptacyjny układ jezdny z dynamiczną kontrolą pracy amortyzatorów sprawia, że pokonywanie kolejnych kilometrów jest wygodne i komfortowe. Wyciszenie wnętrza stoi na najwyższym poziomie, a wyraźnie odczuwalne wspomaganie układu kierowniczego pomaga w manewrowaniu na ciasnych ulicach. 

W opisywanym samochodzie znajdziemy także dobrze znany system napędu 4x4 xDrive, który w zależności od warunków na drodze poprawia właściwości trakcyjne. Warto przy tym wspomnieć, że nowa generacja X5 jako pierwsze BMW otrzymało opcjonalny pakiet offroad. Kosztuje on 8 506 zł i zawiera m.in. osłony chroniące podwozie, elektrycznie sterowaną blokadę tylnego dyferencjału oraz nowe tryby jazdy, automatycznie zmieniające ustawienia w zależności od podłoża, po jakim jedziemy. O skuteczności tego rozwiązania mieliśmy okazję przekonać się kilka miesięcy temu, na specjalnie przygotowanym torze terenowym w okolicy Poznania. Choć do poziomu Range Rovera wciąż daleko, to jednak nowa generacja X5 radziła sobie na piaszczystych wzniesieniach zaskakująco dobrze. Duża w tym zasługa pneumatycznego zawieszenia, zdolnego regulować prześwit w zakresie nawet 80 mm.

Nie można zapomnieć także o szerokim wachlarzu systemów bezpieczeństwa. Na pokładzie znajdziemy zatem czujniki sprawdzające naszą uwagę, cyfrowych asystentów pomagających w codziennym poruszaniu, wszechobecne kamery, a nawet asystenta cofania, który zapamiętuje ostatnio przejechaną drogę i potrafi ją odtworzyć jadąc na biegu wstecznym.

Czy zatem nowe X5 dosięga wysoko zawieszonej przez poprzednika poprzeczki? BMW udowadnia, że pomimo wielu widocznych zmian na rynku, wciąż chce i potrafi robić duże, wygodne, luksusowe i dynamiczne samochody. X5 typoszeregu G05 jest zarówno większy, jak i lepszy od swego poprzednika. Niestety, za wszystko trzeba odpowiednio zapłacić. Katalogowe ceny startują tu bowiem od 277 000 zł. Model testowy swoją ceną zbliżył się do 500 000 zł. Mimo to sprzedaż najchętniej wybieranego SUV-a BMW kształtuje się obecnie w granicach 1,3 mln egzemplarzy rocznie i wszystko wskazuje, że nowe X5 może podnieść ten wynik jeszcze wyżej.

Krzysztof Mocek

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy