Unikalne pojazdy w polskiej armii. Takich nie ma nikt
Mało kto wie, że w początku roku do państwowego odbiorcy trafiło 15 egzemplarzy nowego polskiego samochodu! Nie chodzi jednak o nową "Syrenkę", kolejne wcielenie Lublina czy świętej pamięci Arrinerę...
Aero 4x4 - bo o nim mowa - to budowany w Polsce pojazd stworzony na potrzeby wojskowych jednostek wysokiej mobilności, a ściślej - wojsk powietrzno-desantowych. Pierwsza partia pojazdów w połowie stycznia trafiła do krakowskiej brygady powietrzno-desantowej im gen. bryg. Stanisława Sosabowskiego.
To wynik zawartego jeszcze w 2018 roku kontraktu o wartości 31 mln zł, na dostawę 55 pojazdów i 105 przyczep specjalnych dla Wojska Polskiego. Umowa, która ma zostać zrealizowana do 2022 roku, przewiduje możliwość rozszerzenia zamówienia o dodatkowych 25 pojazdów "desantowych" i 55 przyczep.
Mimo bojowego wyglądu, podstawowym zadaniem zamówionych pojazdów jest transport żołnierzy i sprzętu w najróżniejszych warunkach. Ich budową zajęło się konsorcjum polskich firm: KAFAR Bartłomiej Sztukiert, Hibneryt, Auto Podlasie, Auto Special Modlniczka - Oddział Sobiesław Zasada Warszawa. Pierwsza z nich odpowiadała za dostosowanie pojazdu do specyficznych wymogów wojskowych (np. specjalna instalacja oświetleniowa itd.). Opracowanie i stworzenie karoserii powierzono firmie Auto Podlasie.
Bazą do opracowania samochodu była Toyota Land Cruiser LJ71 (z krótkim rozstawem osi). Z tego auta pochodzą wszystkie kluczowe komponenty, m.in.: wysokoprężny silnik o pojemności 4,2 l i mocy 130 KM, rama oraz układ napędowy. Jak poinformował Interię Marcin Dębowski - prezes firmy Auto Podlasie - zarówno rama, jak i zawieszenie zostały zmodyfikowane w taki sposób, by spełniały wymagania Wojska (zdecydowanie większa masa niż w przypadku cywilnych Land Cruiserów).
Samochód opracowany został z myślą o "działalności na zrzutowisku". Oznacza to, że może on być zrzucany z samolotów takich jak CASA czy Hercules przy wykorzystaniu specjalnej platformy desantowej (wyposażonej w dwa spadochrony). Pojazd zaprojektowano tak, by można go było przetransportować również śmigłowcem, pod który może być podwieszony.
Aero 4x4 mierzy zaledwie 3,6 m długości, 2,1 m szerokości i 2,3 m wysokości. Wyposażono go w otwartą kabinę, której stelaż stanowią rury stalowe. By zmieścić się w rygorystycznych wytycznych dotyczących masy, poszycie wykonano z blach aluminiowych. Do tego mamy solidną ramę, dwa sztywne mosty zawieszone na resorach piórowych, blokady mechanizmów różnicowych (na każdej z osi) i - oczywiście - reduktor. Standard obejmuje też m.in. dwie wyciągarki.
Do pałąków dachowych przymocowano ponadto platformę służącą przenoszeniu uzbrojenia. W razie konieczności Aero 4x4 może być uzbrojony np. w karabin maszynowy kalibru 5,56 mm lub 7,63 mm czy granatnik automatyczny kalibru 40 mm. Sam pojazd legitymuje się masą 1,8 tony i przewozić może do 1200 kg. Prędkość maksymalna na utwardzonej drodze to 100 km/h.
Do końca roku Wwojsko otrzymać ma kolejnych 18 sztuk Aero 4x4.
Paweł Rygas