Robi "setkę" w cztery sekundy i jest z... Belgii!

Dzięki nowoczesnym rozwiązaniom technicznym (np. stosowanie napędu na przednie koła) i przemyślanej strategii, w krótkim czasie marka stała się znana. Belgom udało się m.in. uruchomić montownie swoich samochodów w Wielkiej Brytanii.

Niestety, marka nie przetrwała ciosu, jaki zadała Europie II wojna światowa. Ostatnia imperia opuściła fabrykę w 1948 roku.

W 2008 roku, grupa entuzjastów belgijskiej motoryzacji postanowiła przywrócić markę do życia. Po dwóch latach prac, na niedawnym salonie samochodowym w Belgii, marka Imperia Automobiles zaprezentowała swój pierwszy od przeszło pół wieku pojazd - model GP.

Utrzymane w stylu retro linie nadwozia zaprojektował Denis Stevens. Samochód inspirowany jest dawnymi pojazdami marki i wpisuje się w nisze rynkową opanowaną do tej pory przez Morgana i Wiesmanna. Mimo archaicznych kształtów karoserii, samochód korzysta z najnowszych osiągnięć motoryzacyjnej techniki. Pojazd napędzany jest układem hybrydowym - 210-konny, turbodoładowany silnik o pojemności 1,6 l wspomagany jest przez motor elektryczny rozwijający 136 KM.

Dzięki lekkiej karoserii, w trybie hybrydowym, samochód rozpędza się do 100 km/h w zaledwie w 4 sekundy. Przyspieszenie do setki wyłącznie przy użyciu silnika elektrycznego trwa 6 sekund. Bardzo wydajny układ hybrydowy gwarantować ma zużycie paliwa na poziomie 1,9 l/100 km. Oznacza to, że emisja CO2 wynosi mniej niż 50 gramów/km.

Zasięg samochodu - korzystając wyłącznie z trybu elektrycznego - to 70 km. Pełne ładowanie baterii trwać ma nie dłużej niż 4,5 h.

Samochód trafi na rynek w przyszłym roku - producent skalkulował cenę modelu na poziomie 89,950 euro. Na specjalne zamówienie, jeszcze w tym roku, będzie można stać się właścicielem aut z serii przedprodukcyjnej. Za takie wyróżnienie trzeba jednak zapłacić aż 120,360 euro.

Zostań fanem naszego profilu na Facebooku. Tam można wygrać wiele motoryzacyjnych gadżetów. Wystarczy kliknąć w "lubię to" w poniższej ramce.