Prestiż na ropę!
Lamenty ekologów i restrykcje wprowadzane przez Unię Europejską doprowadziły do tego, że pojone ropą silniki na dobre zagościły już pod maskami reprezentacyjnych limuzyn, a nawet samochodów sportowych.
Jednostki o zapłonie samoczynnym nie są już niczym szczególnym w Jaguarze, Lexusie czy Subaru. Jako jedna z nielicznych marek fason starała się trzymać Porsche, ale i na nie przyszła właśnie pora.
Niemieccy inżynierowie doszli do wniosku, że w czasach, gdy dzieci straszy się emisją C02 jedynym słusznym rozwiązaniem będzie wyposażenie swoich samochodów w silniki zasilane "ropą". Z początkiem lutego w modelu cayenne pojawi się znany z Audi i Volkswagena 3,0 litrowy, wysokoprężny V6 o mocy 240 KM rozwijający 550 Nm momentu obrotowego. Zdaniem optymistów z Porsche silnik zużywać ma średnio 9,3 litra oleju napędowego na 100 km. By zamaskować wąski zakres momentu obrotowego jednostka ma być sprzęgana z automatyczną przekładnią S-tronic. Ceny cayenne na ropę zaczynać się będą od 47 250 euro. Z dziennikarskiego obowiązku informujemy, że CO2 to 244 g/km.
Czyżby zmierzch ery benzyny?