Pierwszy "elektryk" dla Kowalskiego. Co o tym sądzisz?
Chociaż pojazdy francuskich marek w obliczu kryzysu ekonomicznego nie sprzedają się zbyt dobrze, w Renault mają powody do radości.
Francuski minister odnowy produkcji - Arnaud Montebourg - odebrał właśnie kluczyki do pierwszego produkcyjnego egzemplarza Renault Zoe.
Produkcyjna wersja w pełni elektrycznego pojazdu "dla ludu" zadebiutowała w marcu, na salonie motoryzacyjnym w Genewie. Wtedy właśnie francuski minister - przy blasku fleszy - złożył pierwsze zamówienie na ten pojazd.
Zoe mierzy 4 084 mm długości, 1 730 mm szerokości i 1 568 mm wysokości. W kabinie pomieści się pięć osób (rozstaw osi to 2 588 mm), bagażnik ma przyzwoitą - jak na tę klasę auta - pojemność 338 l.
Samochód napędzany jest motorem elektrycznym o mocy 88 KM i maksymalnym momencie obrotowym 220 Nm. Jednostka czerpie energię z akumulatorów litowo-jonowych o pojemności 22 kWh. Prędkość maksymalna auta to 135 km/h, rzeczywisty zasięg waha się w przedziale od 100 do 150 km w zależności od warunków pogodowych i stylu jazdy.
Oficjalna sprzedaż Zoe na rynku francuskim rozpocznie się wiosną przyszłego roku. Po odliczeniu rządowej dopłaty do pojazdów elektrycznych samochód wyceniony został na 13 700 euro.