Kolejny nowy passat
To już pewne. Nowe, przygotowane z myślą o rynku amerykańskim auto Volkswagena o roboczej nazwie NMS (new midsize sedan) występować będzie w Stanach pod nazwą passat.
Auto jest zdecydowanie większe od znanego w Europie passata (rozstaw osi przekracza 2,8 metra, długość auta to 4,868 mm) i konkurować ma za oceanem głównie z japońską konkurencją w postaci hondy accord i toyoty camry.
Z europejską wersją amerykańskiego passata łączy jedynie podobne, wielowahaczowe, zawieszenie. Inne są wszystkie panele nadwozie, jak również kompletne wnętrze.
Auto dostępne będzie z jedną z trzech jednostek napędowych. Podstawowa wersja napędzana będzie 170-konnym silnikiem o pojemności 2,5 l (moment obrotowy 177 Nm). Z ręczną skrzynią biegów auto przyspiesza do 100 km/h w 8,2 s. Samochód z automatyczną, sześciostopniową przekładnią, która stanowić będzie zapewne trzon sprzedaży, potrzebuje na sprint do 100 km/h 8,7 s.
Dla amatorów mocniejszych wrażeń przewidziano 3,5-litrowe V6 rozwijające 280 KM i dysponujące momentem obrotowym 258 Nm. Standardowo jednostka ta sprzęgana będzie z dwusprzegłową, zautomatyzowaną skrzynią DSG. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwać ma w tym przypadku zaledwie 6,5 s.
W ofercie znajdzie się też doskonale znany Europejczykom 2,0-litrowy TDI o mocy 140 KM. Auto przyspieszać ma do 100 km/h w 9,3 s i mieć zasięg 800 km na jednym zbiorniku.
Samochód trafi na amerykański rynek jeszcze w tym roku. Ceny zaczynać się będą od około 20 tys. dolarów (co przeliczeniu oznacza... około 60 tys. zł). W podstawowej wersji samochód oferować ma m.in. 6 poduszek powietrznych, ESP, system wspomagania ruszania na wzniesieniu, radio CD z MP3, tempomat, system kontroli ciśnienia w ogumieniu i klimatyzację.
Przedstawiciele niemieckiej marki potwierdzili również, że nie ma planów wprowadzenia na amerykański rynek innych znanych w Europie producentów grupy Volkswagena - Seata i Skody. W przyszłości szefostwo koncernu nie wyklucza natomiast uzupełnienia amerykańskiej oferty o mniejsze pojazdy, jak np. polo.
Nowy passat na pewno odniesie w Stanach spory sukces. Samochód ma niezłe osiągi, dobre wyposażenie standardowe i atrakcyjną cenę. Natomiast europejczycy mogą mieć do Volkswagena spory żal. Obecne wcielenie europejskiego passata, które pojawiło się na rynku ledwie kilka miesięcy temu, nie spotkało się z byt ciepłym przyjęciem fanów marki. Samochód jest bowiem jedynie odświeżonym stylistycznie modelem B6, który dostępny był na rynku od 2005 roku.
Nie sposób też nie zauważyć, że najtańszy z oferowanych w polskim salonie passatów (z silnikiem 1,4 l. o mocy 122 KM) kosztuje przeszło 86 tys. zł. To aż o 26 tys. zł więcej, niż amerykańska odmiana z silnikiem o mocy 170 KM i niemal kompletnym wyposażeniem.