Koenigsegg CCXR
Czy jest sens pisania o samochodach, których większość z nas przez całe życie nie zobaczy nawet na ulicy?
Jest. Czasem trzeba się przecież oderwać od siermiężnej polskiej rzeczywistości, w której paliwo i ubezpieczenia są absurdalnie drogie, drogi dziurawe, a porsche kupuje się nie dla przyjemności z jazdy, ale z chęci zaimponowania i podkreślenia własnej zamożności...
Kilka dni temu pisaliśmy, że szwedzki Koenigsegg przygotowuje się do wprowadzenia do sprzedaży nowego pojazdu o nazwie CCXR. Teraz wiemy już więcej na ten temat.
Koenigsegg wyprodukuje w sumie sześć egzemplarzy tego samochodu. Każdy będzie napędzany pięciolitrowym silnikiem V8 o mocy 1018 KM i momencie 1060 Nm. Zgodnie z tym, co już pisaliśmy, jako paliwo będzie służył bioetanol. Osiągi? Fenomenalne. Przyspieszenie do 100 km/h w 2.9 s, do 200 km/h w 13.7 s. Prędkość maksymalną producent określa dość enigmatycznie na " więcej niż 417 km/h". Pod tym względem wersja na bioetanol bije swojego benzynowego odpowiednika, którego prędkość maksymalna "to więcej niż 400 km/h"... Średnie zużycie paliwa CCXR to 22 litry na 100 km.
Przy sześciu egzemplarzach CCXR-a, 14 sztuk koenigsegga CCX edition to niemal masowa produkcja. Jest to specjalna edycja znanego już modelu CCX. Obie wersje napędzane są tym samym, pięciolitrowym silnikiem zasilanym benzyną o mocy 888 KM. Gdzie więc leżą różnice? CCX edition to wersja, która bardziej nadaje się na tor niż drogę publiczną. Samochód ten można rozpoznać po elementach karoserii z włókna węglowego, dużym, regulowanym tylnym spojlerze oraz specjalnych kołach. Niewielkie modyfikacje pojawiły się również w kokpicie auta.
Obydwa samochody debiutują na salonie genewskim w marcu. Wkrótce potem pierwsze auta trafią do klientów.
Oceń swoje auto. Wystarczy wybrać markę... Kliknij TUTAJ.